Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niania na wagę złota

Redakcja
Przychodzi taki moment w życiu młodej matki, kiedy musi dokonać wyboru - zostaję w domu czy wracam do pracy. A jeśli idę do pracy, to dziecko do żłobka czy wynajmuję nianię. Jak znaleźć właściwą, radzi Katarzyna Kamińska

Najważniejsza jest weryfikacja - tłumaczy Małgorzata Dobrzykowska, właścicielka i założycielka Poznańskiego Centrum Opiekunek. - Panie, które się do nas zgłaszają przechodzą rozmowę kwalifikacyjną oraz wypełniają obszerny arkusz pytań przygotowanych przez psychologa. Staram się, by trafiały do mnie osoby z referencjami, które i tak zazwyczaj sprawdzam. To nie problem bowiem sfabrykować sobie dobrą opinię. Panie chcące pracować jako opiekunki muszą mi również dostarczyć oświadczenie o niekaralności i świadectwo zdrowia. Zwracam uwagę, by panie były bez nałogów.

Oprócz dokumentów i referencji najważniejsze, zdaniem właścicielki agencji, jest to, by niania lubiła pracę z dziećmi, miała cierpliwość do dzieci i była nastawiona na współpracę. Pod tym względem zdecydowanie bardziej sprawdzają się opiekunki starsze.

- Młode osoby, po studiach kierunkowych lub w ich trakcie, mają dużo chęci i zapału, ale również ambicji - tłumaczy Do-brzykowska.- Praca opiekunki jest dla nich przystankiem na drodze rozwoju, traktują ją często jak pracę dorywczą. Rodzice zaś oczekują, że niania zostanie z nimi dłużej. I tu wyraźnie zyskują osoby na emeryturach czy rentach, które już swoje dzieci odchowały, mają długoletnie doświadczenie i gwarantują, że zaopiekują się dzieckiem dłużej.

Agencja funkcjonuje na zasadzie pośrednictwa pracy - rodzice zgłaszający się do niej przedstawiają swoje preferencje w specjalnie dla nich przygotowanej ankiecie i na podstawie ich oczekiwań oraz charakterystyki niań dobierane są najbardziej odpowiadające sobie pary: rodzina - opiekunka. - Zgłaszają się do mnie panie w różnym wieku i na różnym poziomie wykształcenia - mówi Dobrzykowska. - Jako nianie chcą pracować i absolwentki pedagogiki, i panie, które odchowały swoje dzieci czy wnuki i oferują swój czas innym.

Na usługi swoich niań, Małgorzata Dobrzykowska daje 3-miesięczną gwarancję. - Jeśli niania nie spełni oczekiwań rodziny, można "wymienić" ją w tym czasie na inną - wyjaśnia. - Jestem z rodzinami w stałym kontakcie.

Zdarza się, że dopiero po przybyciu na miejsce niania dowiaduje się, że rodzina chciałaby, aby prócz opieki nad dzieckiem zajmowała się jeszcze prowadzeniem domu. - Zawsze pytam podczas rozmowy kwalifikacyjnej, co kandydatka jest skłonna robić dla dziecka - tłumaczy Dobrzykowska. - Czy jest gotowa sprzątać, prać i prasować dla niego. To zawsze trzeba uszczegółowić, by nie dochodziło do nieporozumień.

Gdy do agencji zgłaszają się rodzice poszukujący opiekunki, przedstawiane są im na ogół dwie kandydatury. Za taką możliwość trzeba zapłacić 400 zł. Agencja nie pobiera żadnych opłat od zgłaszających się do niej kobiet. - Późniejsze ustalenia co do wynagrodzenia należą już jednak do niani i rodziców dziecka - wyjaśnia szefowa Poznańskiego Centrum Opiekunek. - Z tego, co wiem, ostatnio najniższa miesięczna pensja za codzienną, 8-9 godzinną opiekę nad dzieckiem wynosi ok. 1300 zł.

Niania na szaro
Pieniądze zarabiane przez opiekunki rzadko wypłacane są na podstawie oficjalnej umowy o pracę. Większość niań zatrudniana jest bowiem "nielegalnie". Można opiekunkę do dziecka zalegalizować, ale wiąże się to z taką ilością papierkowej roboty, że bardzo niewielka część rodziców na to się decyduje. Poza tym najczęściej - obok kwalifikacji czy podejścia do dziecka - o zatrudnieniu decyduje również cena.

Ta, którą rodzice płacą "do ręki", jest niższa od kwoty obciążonej składką na ZUS i podatkiem. Poza tym rodzice stają się automatycznie pracodawcami w świetle prawa, a to z kolei wiąże się z szeregiem obowiązków - muszą z nianią ustalić plan urlopów, prowadzić ewidencję czasu pracy, przestrzegać przepisów BHP, pamiętać o tym, że istnieje ochrona przedemerytalna oraz prawo do urlopu macierzyńskiego. Mogą się liczyć z kontrolą uprawnionych do tego organów. To zaś skutecznie odstrasza rodziców od legalizowania zatrudnienia u siebie opiekunek do dziecka.

Niania z Internetu
Wszystkie pytania, weryfikacje i wywiad środowiskowy, który przeprowadza agencja wynajmująca nianię spada na rodziców, gdy zdecydują się szukać niani przez internet czy wśród anonsów prasowych. Ogłaszających się osób, chętnych podjęcia się opieki nad dzieckiem jest bardzo dużo. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę "niania do dziecka" i wyskakuje kilkaset tysięcy odnośników. Są portale dla szukających pracy opiekunek i portale dla rodziców szukających niań. Wystarczy skontaktować się z wybraną kandydatką i umówić na rozmowę kwalifikacyjną. Teoretycznie. Mamy mają różne doświadczenia z opiekunkami, szukanymi w internecie.

- Nikt mi sensowny nie odpowiedział na ogłoszenie, a osoby, które się zgłaszały, to były przede wszystkim 19-letnie studentki - uważa Monika z Kiekrza, która szukała tą drogą opieki dla swojej niespełna dwuletniej córeczki. - Bez jakiegokolwiek doświadczenia, chcące sobie dorobić na wakacjach. Opiekunka, którą w końcu zatrudniłam nie jest wykwalifikowaną nianią, ale jest ciepła, ma podejście do dzieci i - przede wszystkim - wychowała trójkę własnych.

Gdy znajdziemy odpowiednie kandydatki, warto poprosić o referencje (i je sprawdzić), zaświadczenie o stanie zdrowia. Dobrze, żeby w części rozmowy wzięły udział dzieci. Zobaczymy wówczas, jaki kontakt mają znimi i jak reagują na nową "ciocię".

Niania poznańska

- Przeciętnie niania w Poznaniu ma nieco ponad 28 lat i zarabia 10,93 zł za godzinę - ocenia Marcin Kurek z portalu niania.pl - Jej dotychczasowe doświadczenie zawodowe jako opiekunki, to niecałe 2 lata. Opieka nad dzieckiem zajmuje jej około 7 godzin dziennie. Dba przede wszystkim o bezpieczeństwo, higienę oraz zdrowie dziecka.

Według danych portalu spośród 5202 niań, jakie mają w bazie danych w Poznaniu 70 proc. to osoby poniżej 25. roku życia. Następną grupę stanowią opiekunki w wieku między 25. a 40. rokiem życia, których jest 15 proc. Osób powyżej 40. roku życia jest także około 15 proc. Wśród nich można znaleźć wiele emerytowanych nauczycielek, pielęgniarek lub przedszkolanek. Doświadczenie w opiece nad dziećmi jest jednym z głównych kryteriów branych pod uwagę przy wyborze niani. Charakter opieki i obowiązki różnią się istotnie w zależności od wieku dziecka.

- Jeżeli rodzice mają 6-miesięcznego maluszka to będą szukać niani, która ma akurat doświadczenie w opiece nad bardzo małymi dziećmi - mówi Sylwia Kościńska, pedagog portalu niania.pl.

W Poznaniu ponad połowa rodzin korzystających z usług opiekunek - 54 proc. - zatrudnia nianie na cały etat. Pozostali potrzebują opiekunki w niepełnym wymiarze godzin. Rodzin, które szukają opiekunki na pół etatu jest 24 proc., a dorywczo 22 proc. Przeciętnie niania pracuje 7 godzin dziennie. Większość zajmuje się wyłącznie opieką - a 26 proc. z nich podejmuje się sprzątania, gotowania czy zakupów.

- Nianie z wykształceniem pedagogicznym i po kursach pierwszej pomocy często są gotowe pracować dopiero za stawkę wyższą niż 16 złotych za godzinę - mówi Marcin Kurek. - Młode, studiujące dziewczyny zadowolą się stawką nawet 5-6 zł za godzinę, gdyż pracę opiekunki można często łatwo połączyć z nauką.

Niania jak mama
- Zdaje się, że tę pracę znalazłam dzięki ogłoszeniu w "Głosie Wielkopolskim" - opowiada 27-letnia Ewa Szymańska o początkach pracy w charakterze niani. - To był właściwie przypadek - studiowałam zaocznie na drugim roku i postanowiłam sobie dorobić. Zawsze bardzo lubiłam dzieci. Kiedy byłam nastolatką, nie mogłam się nacieszyć bliźniakami sąsiadki. Gdy tylko miałam okazję, brałam je na spacery. Poza tym mam też młodsze rodzeństwo, którym się opiekowałam w dzieciństwie.

Ewa trafiła do młodego małżeństwa, które miało 6-miesięczną córeczkę. Rodzice nie ukrywali, że przesłuchali sporo kandydatek. Kiedy zdecydowali się na Ewę, przez pierwszy okres pod okiem mamy zajmowała się Julką. Po upływie jakiegoś czasu miała pełną dowolność, jeśli chodzi o opiekę nad maluszkiem.

- Jej rodzice obdarzyli mnie pełnym zaufaniem, świetnie mi się tam pracowało. Tylko trudno mi teraz sobie wyobrazić, jak ja to robiłam, że dojeżdżałam do nich na 6.30... - zastanawia się, śmiejąc się Ewa.

Z Julką spędzała 9 godzin dziennie. Zajmowała się tylko dzieckiem, nie musiała gotować, sprzątać. Kiedy mała była chora, jeździła z nią do lekarza, pilnowała, żeby brała lekarstwa, karmiła. - Niesamowicie się z Julką związałam - spędziłam w końcu z nią ponad 2,5 roku. Po jakimś czasie traktowałam ją niemal jak własne dziecko.

Przyszedł jednak czas na przedszkole, Ewa postanowiła sobie zrobić wakacje i... znalazła kolejne ogłoszenie. I właściwie z dnia na dzień przeszła z domu Julki do domu Kuby.Chłopiec miał 8 miesięcy. - Znów miałam szczęście trafić na świetnych pracodawców - opowiada. - Miałam pełne zaufanie rodziców. To jest niesamowicie ważne w pracy opiekunki. Jeździliśmy z Kubą na wycieczki - do zoo, na Cytadelę, do palmiarni. Zaczynałam pracę o 8.30, kończyłam o 17.30.

Z Kubą też spędziła 2,5 roku - do czasu, gdy chłopiec poszedł do przedszkola.
- Do tej pory utrzymujemy kontakt - wspomina Ewa. - Ale skończyłam studia, czas był pomyśleć o pracy, nie "na czarno".

Niania z sąsiedztwa

Coraz częstszą alternatywą dla opiekunek wynajmowanych na cały dzień staje się pomoc wzajemna zaprzyjaźnionych mam. - Teraz, kiedy dzieci już podrosły i chodzą do przedszkola, niania tak naprawdę nie jest nam potrzebna na stałe - mówi Tomasz Kawecki, tato 4- i 6-latki.

- Jednak od czasu do czasu chcielibyśmy gdzieś wyjść wieczorem czy późnym popołudniem. I tu z pomocą przychodzą nam sąsiedzi - mają dzieci w podobnym wieku i od czasu do czasu też potrzebują naszej opieki. I tak - bezgotówkowo - sobie jakoś radzimy. Zresztą niania nie była ani nam, ani im nigdy potrzebna - do trzeciego roku życia dzieci były w domu z mamami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski