Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skazany za niewinność? Piotr Mikołajczyk odsiaduje wyrok za podwójne morderstwo w Tłokini Wielkiej. Jest szansa na powtórzenie procesu

Mariusz Kurzajczyk
Mariusz Kurzajczyk
Jego sprawą zajmie się Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Oceni jedynie czy mężczyzna miał uczciwy proces. Jeśli uzna, że nie - zostanie on powtórzony.
Jego sprawą zajmie się Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Oceni jedynie czy mężczyzna miał uczciwy proces. Jeśli uzna, że nie - zostanie on powtórzony. Andrzej Kurzyński
Piotr Mikołajczyk odsiaduje wyrok 25 lat więzienia za podwójne zabójstwo. Sprawa trafiła przed trybunał w Strasburgu, a Ministerstwo Sprawiedliwości po kilkunastu latach starań zmieniło stanowisko. Jest szansa na powtórzenie procesu. I być może wolność.

W połowie 2011 roku mieszkający w miejscowość Brzeg pod Poddębicami (woj. łódzkie) Piotr Mikołajczyk został zatrzymany przez policję i wkrótce został oskarżony o to, że kilka miesięcy wcześniej zamordował dwie mieszkanki podkaliskiej Tłokini Wielkiej. 80-letnia Bronisława J. i jej 44-letnia córka Monika K. zginęły od ciosów siekierą. Policjanci, którzy zjawili się na miejscu zbrodni, podkreślali, że sprawca wykazał się wielką brutalnością.

Podejrzany z donosu

Morderstwo miało miejsce 3 listopada 2010 r., ale dopiero po kilku miesiącach śledztwa policja trafiła na ślad potencjalnego zabójcy. Na trop miał skierować śledczych... anonimowy list.

Okazało się, że pół roku wcześniej u sąsiadów zamordowanych kobiet pracował 23-letni Piotr Mikołajczyk, który wkrótce po zabójstwie wrócił do rodzinnego domu w Łódzkiem.

Według anonimowego informatora, Mikołajczyka i młodszą z kobiet łączyła znajomość, który z czasem przekształciła się w romans. Zdecydowaną przeciwniczką tego związku była jej matka i właśnie jej niechęć miała zaprowadzić Mikołajczyka na drogę zbrodni.

Według ustaleń ze śledztwa młody mężczyzna postanowił postraszyć staruszkę, więc odwiedził ją, gdy była sama w domu a - żeby wzmocnić siłę argumentu - zabrał ze sobą siekierę. Jego wizyta jakoby zakończyła się awanturą, w trakcie której Mikołajczyk zadał kobiecie kilkanaście ciosów. W tym czasie wróciła z zakupów Monika K.

- Zabiłem ją przez przypadek, bo nie chciałem mieć świadka. Siekierę wyrzuciłem do zbiornika w Jeziorsku

- zeznał śledczym napastnik.

Tymczasem w trakcie procesu przed Sądem Okręgowym w Kaliszu Piotr Mikołajczyk odwołał zeznania ze śledztwa i nie przyznał się do winy. Faktycznie - poza jego zeznaniem - policji nie udało się znaleźć innych, niezbitych dowodów. Nie było narzędzia zbrodni, odcisków palców, śladów DNA, ani też żadnych świadków.

Tym niemniej według sądu jego wyjaśnienia ze śledztwa były wystarczające do tego, żeby go skazać.

- We wszystkich tych wyjaśnieniach oskarżony przyznał się do zabójstwa Bronisławy J. i Moniki K. i opisał sposób swojego działania. Podał między innymi takie fakty, które mógł znać tylko zabójca i funkcjonariusze policji, którzy byli na miejscu zdarzenia - mówił sędzia Andrzej Miller, podając ustne motywy wyroku. Podkreślił również, że społeczeństwo ma prawo bronić się przed takimi jednostkami jak Piotr Mikołajczyk. - I ma prawo bronić się jak najdłużej. Dlatego sąd wymierzył karę dożywotniego pozbawienia wolności, uznając ją za sprawiedliwą - oceniał doświadczony sędzia Andrzej Miller.

Zabójca niepełnosprawny, ale doskonały
Oceniając wiarygodność ustaleń śledztwa należy bliżej przyjrzeć się skazanemu mężczyźnie. Jego domniemany romans ze znacznie starszą kobietą mniej dziwi, jeśli uświadomimy sobie, że Piotr Mikołajczyk jest osobą niepełnosprawną ontelektualnie, o ilorazie inteligencji nieznacznie przekraczającym 60 (za pogranicze niepełnosprawności uznaje się iloraz inteligencji między 70, a 79) i umyśle 10-latka. Nie ukończył żadnych szkół, a w Tłokini Wielkiej pracował za dach nad głową, miskę jedzenia i alkohol.

Jako mężczyzna, poza młodością i być może jurnością, nie ma więc zbyt wiele atutów. Jednocześnie ten niepełnosprawny człowiek, w dodatku będący - jak wynika ze śledztwa - w stanie upojenia alkoholowego, miał popełnić zbrodnię doskonałą. Tymczasem trafił do więzienia, bo przyznał się do winy, a nie dlatego, że policji i prokuraturze udało się zdobyć jakieś niezbite dowody jego zbrodni.
Nic więc dziwnego, że obrona od razu zapowiedziała apelację od wyroku kaliskiego sądu.

Winny bez dowodu

- Jedyny dowód w sprawie to jego samooskarżenie się w toku postępowania przygotowawczego - mówiła mec. Monika Krenc, która domagała się uniewinnienia. - Nie możemy się zgodzić z wyrokiem. Będziemy apelować łącznie z kasacją do Sądu Najwyższego.

Sprawa skazanego za zabójstwo niepełnosprawnego mężczyzny zainteresowała ogólnopolskie media. Interesujące światło na sprawę rzucił telewizyjny reportaż Polsatu, w którym Ewa Głowacka- Andler rzecznik Sądu Okręgowego w Kaliszu, przyznała, że „zabezpieczenie śladów na miejscu zbrodni wyglądało źle”. Okazało się też, że policjanci znaleźli wiele odcisków palców, a nawet męskie DNA, tyle że nie należały one do Mikołajczyka. Poza tym Katarzyna, nastoletnia córka i wnuczka zamordowanych, która zresztą znalazła ciała kobiet, twierdziła, że domniemanego kochanka matki zobaczyła po raz pierwszy w... sądzie.

Tymczasem, pani adwokat jak zapowiedziała, tak zrobiła. Ostatecznie po apelacji w Łodzi, sprawa wróciła do Kalisza i w 2015 roku Sąd Okręgowy znów uznał winę Mikołajczyka, tym razem skazując go na 25 lat więzienia.

- Postępowanie dowodowe nie było proste. Są liczne rozbieżności i wątpliwości. Ale ewidentne jest to, że oskarżony ma szczegółową wiedzę na temat dwóch zabójstw, które miały miejsce 3 listopada 2010 roku w Tłokini Wielkiej. Na wyjaśnienie tej wiedzy sąd ma tylko dwa dowody: wyjaśnienia oskarżonego z postępowania przygotowawczego i jego wyjaśnienia z rozprawy - mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Krzysztof Patyna. - Pozostałe dowody w tej sprawie są tylko środkami pomocniczymi do weryfikacji tych dwóch dowodów.

Sprawa bez precedensu
Ciekawą opinię na ten temat wygłosiła w reportażu portalu Interia kryminolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

- Razem ze studentami otrzymaliśmy do przeczytania kilka spraw, a jedną z nich była ta dotycząca Piotra. I na początku szok. Żadnych śladów łączących go z miejscem zbrodni, żadnych jego śladów zabezpieczonych na miejscu zdarzenia, brak motywu, brak sposobności dokonania podwójnego morderstwa

- wyliczała prof. Ewa Gruza która podkreśliła,że sprawa Piotra Mikołajczyka jest jedynym takim przypadkiem w jej całej dotychczasowej karierze.

W jego winę nigdy nie uwierzyła nie tylko jego adwokat, ale także dobrze znająca go siostra cioteczna Marta Mielczarek-Kaźmierczak, która od kilkunastu lat toczy walkę o wyjaśnienie sprawy.

- To jest zwykły chłopak, który nie skrzywdziłby nikogo - powiedziała po ogłoszeniu wyroku. - On nawet nie wie co się teraz dzieje. Nigdy się nie poddam, dopóki nie znajdę sprawcy, dopóki nie będzie napisane czarno na białym, kto zabił te kobiety, chociaż miałabym poświęcić na to całe swoje życie. Mam nadzieję, że pomocą Bożą mi się uda i dotrę do prawdy jakakolwiek by ona nie była. Nawet gdyby to Piotrek zrobił i miałby być na niego dowody, to chciałabym mieć czarno na białym, że jest jego odcisk palca, jest jego DNA, jest świadek. A tutaj nie ma nic, a on zostaje skazany.

Mieszkańcy Tłokini Wielkiej niechętnie wracają do wydarzeń z 2010 roku. Wtedy na wieś padł strach i nie tylko sąsiedzi zaczęli zamykać drzwi na klucz nawet za dnia, co na wsi nie jest regułą.

Od zabójstwa minęło kilkanaście lat, więc sprawa powoli zaciera się w pamięci. Pytani przez nas mieszkańcy, nie bardzo wierzą w wyjaśnienie sprawy podwójnego zabójstwa.

- Za naszego życia raczej się prawdy nie dowiemy

- słyszymy.

Nadzieja na sprawiedliwość

Tymczasem o prawdę i sprawiedliwość dla kuzyna cały czas walczy pani Marta, z czasem zyskując nie byle jakich sprzymierzeńców. W sprawę włączył się bowiem Rzecznik Sprawa Obywatelskich, który wystąpił o kasację wyroku do Sądu Najwyższego.

Ten jednak w 2020 roku odrzucił skargę, a swoją decyzję uzasadnił między innymi tym, że nie jest możliwe, aby oskarżony powtórzył jako wyuczony tekst okoliczności zdarzenia, które podsunęli mu policjanci. Niepełnosprawność intelektualna zadziała więc na niekorzyść skazanego.

Wcześniej, bo w 2017 roku Helsińska Fundacja Praw Człowieka złożyła skargę w sprawie „Mikołajczyk przeciwko Polsce ”do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Trybunał poinformował, że przyznał sprawie mężczyzny status „dopuszczalności” i nakazał się polskiemu rządowi odnieść do całej sytuacji.

W październiku 2023 r. Ministerstwo Sprawiedliwości sporządziło opinię, według której w tej sprawie zapadł uczciwy wyrok. Po zmianie władzy w Polsce, na przełomie stycznia i lutego br. resort sprawiedliwości przygotował nową opinię, przyznając, że skarga złożona przez Helsińską Fundację Praw Człowieka jest zasadna.

Pismo za pośrednictwem MSZ zostało wysłane do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który może podjąć temat już w najbliższych miesiącach. Jeśli sędziowie uznają naruszenie przepisów, możliwe będzie wszczęcie procesu o zabójstwo dwóch kobiet na nowo.

Ocenią proces nie wyrok

- Należy mieć na uwadze, że skarga do ETPC dotyczy wyłącznie aspektu proceduralnego prowadzenia sprawy karnej przez prokuraturę i sąd powszechny oraz tego, czy postępowanie było prowadzone rzetelnie, zgodnie z wymogami Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Przedmiotem skargi nie jest fakt popełnienia lub niepopełnienia przestępstwa przez pana Mikołajczyka - wyjaśnił w rozmowie z Interią Krzysztof Dobies, szef gabinetu politycznego ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

Pozytywna opinia trybunału nie oznacza więc, że po 14 latach Mikołajczyk wyjdzie na wolność, ale daje mu jeszcze jakąś nadzieję na sprawiedliwość...

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Główny Urząd Statystyczny opublikował najnowszy ranking miast w Polsce z największą liczbą przestępstw stwierdzonych na 1000 mieszkańców. Pod uwagę wzięto przestępstwa kryminalne, gospodarcze i drogowe. Sprawdź w galerii 10 miast z Wielkopolski, które uplasowały się najwyżej w rankingu --->

Tu trzeba uważać! Oto 10 najbardziej niebezpiecznych miast w...

Miejskie Historie - Trzcianka:

od 16 lat

Obserwuj nas także na Google News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski