Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nicki Bille Nielsen oburzony pytaniem o niezdrowy tryb życia

Maciej Lehmann
Nicki Bille Nielsen ostatnio swoją grą nie zachwyca.
Nicki Bille Nielsen ostatnio swoją grą nie zachwyca. Łukasz Gdak
Trener Nenad Bjelica i napastnik Nicki Bille Nielsen, nie byli zadowoleni z zadanych im pytań, przed niedzielnym meczem z Arką.

Najpierw wyraźnie zdenerwowany salę konferencyjną opuścił Nicki Bille Nielsen. Pytań dotyczących jego gry w Lechu, nie mogło być wiele, bo o czym tu mówić. Duński napastnik, jeśli pojawiał się na boisku, zwykle był zdecydowanie najsłabszym piłkarzem poznańskiego klubu. Długo leczył kontuzje - to fakt. Ale jego nieskuteczność i problemy z trafieniem w bramkę są zatrważające. Bjelica na niego stawia, ale widać, że ma nadwagę, fatalnie się ustawia i brakuje mu szybkości. Kibice natomiast zwracają uwagę na jego niesportowy tryb życia. Często widywany jest na Starym Rynku i właśnie o fotografię z kolejnej imprezy został zapytany, po tym jak opowiadał, że z całą drużyną bardzo chciałby się w niedzielę zrewanżować Arce za porażkę w majowym finale Pucharu Polski.

- To zdjęcie zostało zrobione pół roku temu, gdy leczyłem kontuzję. Wspólnie z ojcem i bratem obchodziliśmy wówczas jego 18. urodziny. Jestem profesjonalistą i nie muszę spowiadać się z tego, co robię w domu. Z wakacji wróciłem w lepszej dyspozycji, zgubiłem kilka kilogramów. Po kontuzji nie ma śladu, czuję się bardzo dobrze, chcę wrócić do swojej najwyższej formy, bo w tej chwili jeszcze jej nie mam – stwierdził wyraźnie zirytowany Nicki Bille.

Nenad Bjelica był z kolei zły, na to co powiedział po meczu w Niecieczy, trener Termaliki Mariusz Rumak. Były szkoleniowiec Kolejorza stwierdził, że zdziwi się, jeśli Lech w tym sezonie nie zdobędzie mistrzostwa, bo ma skład, w którym nie widać słabych punktów.

- Takie wypowiedzi innych szkoleniowców o Lechu i o tym, że powinien zdobyć mistrza są nieodpowiedzialne i to jest nie w porządku - powiedział Chorwat. - To próba wywierania presji. Tak zachował się w poprzednim sezonie też Michał Probierz. Jak go spotkam, powiem mu, że takie słowa są nie w porządku. Oczywiście, że chcemy być mistrzem, ale gdy takie deklaracje padają ze strony innych szkoleniowców, to jest to brak odpowiedzialności. Trener do trenera musi mieć szacunek. Może lepiej, gdyby powiedział, że Lech jest jednym z faworytów obok Legii, Zagłębia czy Jagiellonii? My nie kupiliśmy zawodników za 15 mln euro, tylko sprzedaliśmy piłkarzy za podobną kwotę. Mamy jednak dobrą drużynę i nie mamy problemów z presją. Koncentruję się wyłącznie na swojej pracy, na swoim klubie i swoich piłkarzach, a takie próby wywierania presji, choć raczej traktuję to jako dodatkową motywację - dodał Bjelica.

Chorwat w meczu z Arką po raz 50. poprowadzi Lecha.

- Chcemy rewanżu za porażkę w finale Pucharu Polski. Jesteśmy zmotywowani i naładowani. Może być ciężki mecz, Arka będzie się dobrze broniła. Ale zrobimy wszystko, by go wygrać - deklaruje trener.

Mecz Lech Poznań - Arka Gdynia rozpocznie się w niedzielę, 27 sierpnia o godz. 15.30.

Arena mistrzostw świata z... siana. "Stwierdziliśmy, że warto byłoby zrobić coś kreatywnego"

źródło: RUPTLY/x-news.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski