Zacznijmy od zrobienia „przeglądu” – badania lekarskie, wyleczenia kontuzji, wyłapania słabych punktów. Wrzućmy do naszego tygodniowego rozkładu zamiast kręcenia kilometrów trening funkcjonalny, który wzmocni nasze słabe punkty – mięśnie brzucha, ramion, całej „góry”, którą biegacze zaniedbują, a potem na ostatnich metrach finiszu szorują nosem po ziemi, bo gną się jak witki na wietrze.
Do tego dorzućmy odpowiedni zestaw ćwiczeń na siłowni (naszą siłownią może być karimata w domu lub pobliski park) - generalna zasada ćwiczeń: małe obciążenia, duża liczba powtórzeń. Do ćwiczeń siłowych wykorzystajmy drzewa, ławki. Nieocenionym bodźcem dla naszego organizmu jest woda. Zaplanujmy sobie przynajmniej raz w tygodniu 45-minutowy trening pływacki. Warto zastanowić się czy nie warto zapisać się na kurs doskonalenia pływania. Zwłaszcza, gdy mamy w planach start w triathlonie. Upieczemy dwie pieczenie na jednym rożnie – nauczymy się nowych stylów pływania i wzmocnimy „górę”, która pozostawia wiele do życzenia u wielu biegaczy.
Joga to doskonały sposób na wyciszenie i rozciągnięcie. Zwiększymy zakres swoich mięśni i ścięgien, a co za tym idzie sprawimy, że wydłużymy krok biegowy. Brak elastyczności łatwo zauważyć – biegacz porusza jak „sztywniak”, jego ręce, nogi, tułów, głowa pracują bez żądnej synchronizacji. Niektórym biegaczom, biegaczkom radzę zapisać się na kursy … tańca latynoskiego. To oryginalny sposób na relaks i gibkość. Tańczyć możemy niezależnie od pogody. Na narty biegowe musimy mieć odpowiednie warunki, a te najbliżej można znaleźć w Jakuszycach.
Od połowy grudnia na nowo zaczynamy „kręcenie” kilometrów. Nie sugerujmy się tempem biegu, ale czasem treningu. Zacznijmy od połowy tygodniowego kilometrażu z lata. W niedzielę umówmy się ze znajomymi na tzw. wycieczkę, czyli długie rozbieganie (w każdą sobotę i niedzielę o godz. 8.30 ruszamy spod hangarów na Malcie, meta toru regatowego). Zacznijmy tzw. wycieczkę od 15-17 km i stopniowo, co tydzień, zwiększajmy dystans (według samopoczucia) do 25-30 km. Powtarzam: nie liczy się szybkie tempo (biegajmy w zakresie pracy tlenowej), ale czas biegu . Długie wybiegania budują wytrzymałość i wydolność tlenową oraz spalają zbędny tłuszcz. Wprowadźmy sobie dla urozmaicenia treningu cross. Pętla o długości ok. 2 km, niezbyt trudną technicznie, to doskonała siła biegowa i rozproszenie monotonii.
Ubierajmy się stosownie do warunków pogodowych Kilka warstw odzieży przeznaczonej do biegania, a nie do górskich wspinaczek. Zakładajmy czapkę i rękawiczki. Największym wrogiem biegacza nie jest niska temperatura, ale wiatr i wilgoć. Cieszmy się zimowymi miesiącami. Trenujmy bez stresu i przezimujmy w mistrzowskiej formie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?