Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie bójmy się zimy!

Przemysław Walewski
Dla biegaczy okres roztrenowania zaczyna się przeważnie w listopadzie. Osobiście nie lubię terminu „roztrenowanie”, bo brzmi prawie jak „rozładowanie”. Z pewnością po sezonie startowym nasze akumulatory jadą już na resztkach energii i dodatkowe rozładowanie nie jest im potrzebne. Potrzebujemy za to treningu, ale takiego, który odbuduje nas, wzmocni i sprawi, że na wiosnę będziemy silniejsi, sprawniejsi i szybsi.

Zacznijmy od zrobienia „przeglądu” – badania lekarskie, wyleczenia kontuzji, wyłapania słabych punktów. Wrzućmy do naszego tygodniowego rozkładu zamiast kręcenia kilometrów trening funkcjonalny, który wzmocni nasze słabe punkty – mięśnie brzucha, ramion, całej „góry”, którą biegacze zaniedbują, a potem na ostatnich metrach finiszu szorują nosem po ziemi, bo gną się jak witki na wietrze.

Do tego dorzućmy odpowiedni zestaw ćwiczeń na siłowni (naszą siłownią może być karimata w domu lub pobliski park) - generalna zasada ćwiczeń: małe obciążenia, duża liczba powtórzeń. Do ćwiczeń siłowych wykorzystajmy drzewa, ławki. Nieocenionym bodźcem dla naszego organizmu jest woda. Zaplanujmy sobie przynajmniej raz w tygodniu 45-minutowy trening pływacki. Warto zastanowić się czy nie warto zapisać się na kurs doskonalenia pływania. Zwłaszcza, gdy mamy w planach start w triathlonie. Upieczemy dwie pieczenie na jednym rożnie – nauczymy się nowych stylów pływania i wzmocnimy „górę”, która pozostawia wiele do życzenia u wielu biegaczy.

Joga to doskonały sposób na wyciszenie i rozciągnięcie. Zwiększymy zakres swoich mięśni i ścięgien, a co za tym idzie sprawimy, że wydłużymy krok biegowy. Brak elastyczności łatwo zauważyć – biegacz porusza jak „sztywniak”, jego ręce, nogi, tułów, głowa pracują bez żądnej synchronizacji. Niektórym biegaczom, biegaczkom radzę zapisać się na kursy … tańca latynoskiego. To oryginalny sposób na relaks i gibkość. Tańczyć możemy niezależnie od pogody. Na narty biegowe musimy mieć odpowiednie warunki, a te najbliżej można znaleźć w Jakuszycach.

Od połowy grudnia na nowo zaczynamy „kręcenie” kilometrów. Nie sugerujmy się tempem biegu, ale czasem treningu. Zacznijmy od połowy tygodniowego kilometrażu z lata. W niedzielę umówmy się ze znajomymi na tzw. wycieczkę, czyli długie rozbieganie (w każdą sobotę i niedzielę o godz. 8.30 ruszamy spod hangarów na Malcie, meta toru regatowego). Zacznijmy tzw. wycieczkę od 15-17 km i stopniowo, co tydzień, zwiększajmy dystans (według samopoczucia) do 25-30 km. Powtarzam: nie liczy się szybkie tempo (biegajmy w zakresie pracy tlenowej), ale czas biegu . Długie wybiegania budują wytrzymałość i wydolność tlenową oraz spalają zbędny tłuszcz. Wprowadźmy sobie dla urozmaicenia treningu cross. Pętla o długości ok. 2 km, niezbyt trudną technicznie, to doskonała siła biegowa i rozproszenie monotonii.

Ubierajmy się stosownie do warunków pogodowych Kilka warstw odzieży przeznaczonej do biegania, a nie do górskich wspinaczek. Zakładajmy czapkę i rękawiczki. Największym wrogiem biegacza nie jest niska temperatura, ale wiatr i wilgoć. Cieszmy się zimowymi miesiącami. Trenujmy bez stresu i przezimujmy w mistrzowskiej formie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski