Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewidzialni głusi w instytucjach publicznych. Z czym zmagają się osoby niesłyszące? [ZOBACZ WIDEO]

Alicja Durka
Alicja Durka
Wideo
od 16 lat
Niesłyszący, który idzie do urzędu, nawet gdy zapowiedział swoją wizytę i zgłosił potrzebę tłumaczenia, nigdy nie wie, czy uda mu się porozumieć z urzędnikami i załatwić to, po co przyszedł.

Wizyty w urzędach są zazwyczaj nieprzyjemne, bo konieczne jest wypełnienie wielu dokumentów, formalności są zawiłe i często niezrozumiałe, a urzędnicy nie mają czasu, bo na swoją kolej czeka długa kolejka. Przeciętny petent musi wygospodarować sobie trochę czasu, uzbroić się w cierpliwość i przyjść w wyznaczone miejsce.

Głuchy w urzędzie

Dlatego nietrudno wyobrazić sobie, co muszą przechodzić osoby głuche i niedosłyszące, które nie rozumieją komunikatów kierowanych w ich stronę. Głuchy, który chce cokolwiek załatwić i potrzebuje tłumacza, musi się zapowiedzieć, często z kilkudniowym wyprzedzeniem. W czasie pandemii problem się nasilił. Dzieje się tak, bo tłumaczy jest bardzo mało, często w ich roli występują urzędnicy po kursach, ale to nie wystarczy, bo nie władają językiem na poziomie, który pozwoli na swobodną komunikację, a tym bardziej na tłumaczenie zawiłych procedur. Część osób próbuje porozumieć się przez pisanie, należy jednak wiedzieć, że nie wszyscy głusi biegle czytają w języku polskim.

Niektóre osoby niesłyszące decydują się na przyjście ze słyszącym członkiem rodziny, który potrafi migać. To również nie jest rozwiązanie doskonałe i to z wielu powodów. Przede wszystkim odbiera to sprawczość osobom głuchym, które mają swój język i mogłyby same zadbać o swoje potrzeby. Dochodzi też kwestia dużo bardziej prozaiczna, w tłumaczeniu przez osobę do tego niewykwalifikowaną może dojść do nieporozumień, nieścisłości i pomyłek, a to może rodzić kolejne problemy.

Stowarzyszenia działające na rzecz praw osób głuchych i niedosłyszących od lat zwracają uwagę, że dyskryminacja zaczyna się już na etapie podjęcia decyzji, że potrzebne jest załatwienie sprawy w konkretnym urzędzie. Konieczność zgłaszania swojej obecności kilka dni wcześniej jest często niepraktyczne, bo bywają sytuacje, które trzeba załatwić natychmiast. Na stronach internetowych często brakuje też czytelnej informacji, jak o tę pomoc się ubiegać.

Najlepiej zorganizowana jest pomoc dla osób głuchych w bankach, choć do ideału jeszcze bardzo daleko. Na stronach internetowych wyświetlane są komunikaty informujące o możliwości umówienia się na rozmowę przez internet, za pomocą kamerki, a także bezpośrednio w banku. Zamysł jest bardzo dobry, ale okazuje się, że w praktyce, nie wszyscy tłumacze, podobnie jak w urzędach, znają język na odpowiednio wysokim poziomie.

W Polsce nie istnieje instytucja, która miałaby prawo sprawdzania kompetencji poszczególnych osób i np. na podstawie egzaminu wydawać pozwolenia. Dlatego pracownicy wysyłani na kursy języka migowego posługują się nim na poziomie pozwalającym jedynie na przeprowadzenie krótkiej rozmowę grzecznościową. Jak można się domyśleć - to za mało.

Czego nie wolno robić przed szczepieniem na COVID!

Czego nie robić przed szczepieniem na koronawirusa? Nie rób ...

Język czy system?

Problem polega również na tym, że niektórzy głusi korzystają z polskiego języka migowego (PJM), a inni z systemu językowo-migowego (SJM). PJM to osobny język, a SJM to przekładanie słów z języka polskiego na znaki migowe. Osoby słyszące mogą się go nauczyć w prosty sposób, ale ma on swoje ograniczenia i bardzo często nie służy głuchym.

Potrzeby są jednak różne, więc najlepiej, gdyby osoby pracujące w instytucjach publicznych umiały posługiwać się i PJM i SJM. Tak się jednak nie dzieje, bo urzędnicy często nie wiedzą, w czym migają.

- Problemem jest także to, że osoby zatrudnione w instytucjach publicznych nie potrafią ocenić swoich kompetencji i może zdarzyć się tak, że podejmą się tłumaczenia czegoś, czego nie powinni

- przekazuje tłumaczka PJM i nauczycielka.

Bardzo częstą praktyką słyszących jest także pisanie. Nie każdy głuchy potrafi jednak czytać i pisać. Dzieje się tak, bo system edukacji dla głuchych dzieci praktycznie nie istnieje, a rodzice, w nadziei, że dziecko zacznie mówić, nie uczy go migać, przez co wiele osób kończąc szkołę, jest analfabetami, które nie znają żadnego języka - ani migowego, ani fonicznego, co oznacza, że osoba głucha w urzędzie nie jest w stanie załatwić swoich spraw.

Nie ma dokładnych statystyk, co do analfabetyzmu wśród osób głuchych, ale nauczyciele i nauczycielki ze szkół specjalnych widzą, że problem jest bardzo duży. Dochodzi więc do sytuacji, w której osoba niesłysząca próbuje załatwić ważną sprawę i nie rozumie żadnego komunikatu, więc albo odchodzi z niczym, albo udaje, że rozumie.

- Jest to ogromny problem, bo można założyć, że głuchy dostanie komunikat, którego nie zrozumie, a to jest sprawa poważna, to może oczywiście udawać, ale zdarzają się sytuacje, w których myśli, że rozumie i wychodzi z tego jedno wielkie nieporozumienie

- mówi tłumaczka PJM.

Z głuchymi należy więc umieć posługiwać się na piśmie, bo język polski jest dla nich językiem obcym, więc niektóre komunikaty gramatyczne mogą być trudne, jeśli osoba nie opanowała jeszcze języka biegle. Można to porównać do nauki fonicznego języka obcego, choć zdarza się, że osoba głucha nie zna biegle żadnego języka, co jest dodatkową trudnością w komunikacji.

PJM a SJM – czym się od siebie różnią?

Polski Język Migowy (PJM) to język naturalnie przyswajany przez osoby głuche. Nie jest on tożsamy z językiem polskim, ma własną gramatykę, która realizowana jest za pomocą układu rąk, mimiki i przestrzeni. Język pozwala na swobodną komunikację między osobami biegle posługującymi się nim. Nie istnieje jeden, uniwersalny język migowy, podobnie jak języki foniczne, są to języki narodowe, dlatego mowa tu o Polskim Języku Migowym, którym w większości posługują się głusi Polacy. Należy jednak wspomnieć, że istnieje międzynarodowy język migowy - International Signs, który został stworzony do komunikacji międzynarodowej.

System Językowo-Migowy (SJM) to system stworzony w latach sześćdziesiątych, by ułatwić komunikację między osobami głuchymi i słyszącymi. Nie jest to naturalny język, a stworzony system, który łączy elementy języka polskiego i znaków z PJM. System, w przeciwieństwie do języka nie ewoluuje i nie jest nabywany w sposób naturalny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski