Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nurek ratował koleżankę przed utonięciem? Bliscy i znajomi żegnają nurków, który utonęli w Jeziorze Lusowskim

MRT
Zmarli tragicznie nurkowie to instruktor Wiesław Jaźwicki i nurek Katarzyna Stefańska, którzy należeli do poznańskiego Centrum Nurkowe Płetwal.
Zmarli tragicznie nurkowie to instruktor Wiesław Jaźwicki i nurek Katarzyna Stefańska, którzy należeli do poznańskiego Centrum Nurkowe Płetwal. mat. prywatne
W piątek, 28 grudnia, pomimo godzinnej reanimacji nie udało się uratować dwóch nurków, którzy tego dnia nurkowali w Jeziorze Lusowskim w miejscowości Lusówko. Bliscy i znajomi z Centrum Nurkowego Płetwal, do którego obydwoje należeli wspominają zmarłych. Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi śledztwo w sprawie ich śmierci.

Wciąż nie wiadomo jeszcze co było przyczyną śmierci nurków. Sekcja zwłok jeszcze się nie odbyła. Przypomnijmy, że w piątek, 28 grudnia, poznańscy strażacy wyłowili z Jeziora Lusowskiego w miejscowości Lusówko dwoje nurków: kobietę i mężczyznę. Mimo godzinnej reanimacji nie udało się ich uratować.

Czytaj: Jezioro Lusowskie: Strażacy wyłowili nieprzytomnych nurków. Nie udało się ich uratować

Zmarli tragicznie nurkowie to instruktor Wiesław Jaźwicki i nurek Katarzyna Stefańska, którzy należeli do poznańskiego Centrum Nurkowe Płetwal. Sprawą ich śmierci zajmuje się Prokuratura Rejonowa Poznań-Grunwald.

Zmarłych wspominają członkowie Centrum Płetwal, a także bliscy, oraz strażacy z OSP Lusowo.
"Wiesława znało wielu z Was, gdyż swoją osobą, uśmiechem i kolorytem był ważną podporą centrum nurkowego. Wiesław był instruktorem od dwóch lat, przychodząc na szkolenie instruktorskie miał już bardzo dużo swoich doświadczeń, ale po kursie rozwijał się dalej. Był nurkiem technicznym, interesował się jaskiniami, niesamowicie opływany – kilkaset nurkowań i większość z nich w suchym skafandrze, twinie, w polskich wodach. Biegał w maratonach, zdobywał kilkutysięczne szczyty, prowadził firmę w Poznaniu. Zawsze uśmiechnięty, pozytywny, z serduchem na dłoni. Ratując życie swojej koleżanki, ścigając się z czasem, holował ją po powierzchni wody, stracił przytomność przy brzegu i mimo starań służb, nie odzyskał już przytomności".

Nurkowanie to była jedna z wielu pasji Wiesława Jaźwickiego. Lubił podróże i zdobywał szczyty. Był także zapalonym biegaczem.

"Kasia nasza nowa kochana nurkini, we wrześniu ukończyła swoje szkolenie podstawowe, nurkowanie nagle stało się jej sposobem na wolny czas, stres i śmiech. Bez żadnego ciśnienia, zawsze z luzem i takim pogodnym podejściem do nurkowania. Gdy wchodziło się do pomieszczenie gdzie była Kasia, to zawsze automatycznie się człowiek uśmiechał, po prostu ona potrafiła wprowadzić taki klimat. Dziś z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn na głębokości kilku metrów, straciła przytomność. Reakcja jej partnera – instruktora – była natychmiastowa, lecz mimo starań służb, nie odzyskała już przytomności." - pisze z kolei o partnerce zespół Centrum Nurkowego Płetwal Poznań.

Piątkową akcję wspominają także strażacy z OSP Lusowo, którzy brali udział w ratowaniu nurków.

"Nasze działania w pierwszej fazie akcji polegały na sprawieniu pontonu wodno-lodowego, ubraniu strażaków w kombinezony i ich odpowiednim zabezpieczeniu. Wszystkie czynności wykonywaliśmy równolegle, liczyła się każda sekunda. Gdy dwóch naszych strażaków znajdowało się już na wodzie, kolejna dwójka szykowała punkt medyczny. W tym przypadku, znajomość umiejscowienia sprzętu na wozie, była kluczem do sprawnych działań. Po niecałych dwóch minutach, na powierzchnie wydostano pierwszego nurka. Natychmiast przetransportowano go do pierwszego punktu, w którym od razu przystąpiono do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. W między czasie na miejsce dojeżdżały kolejne zastępy i zespoły ratownictwa medycznego. Ze względu na charakter zdarzenia, zadysponowano specjalistyczną grupę wodno-nurkową z JRG 1 Poznań. Drugiego nurka (kobietę) odnaleziono dopiero po wrzuceniu do wody sonaru. Nurek znajdował się głębiej, dodatkowo czarny strój uniemożliwiał dokładne zlokalizowanie osoby poszkodowanej. Do drugiego punktu medycznego przetransportowano kobietę, działano podobnie, założenie było w obydwu przypadkach takie samo. Musieliśmy przywrócić funkcje życiowe obydwu osobom, gdyż były one utracone. Niestety pomimo godzinnej reanimacji i walki o życie, nie udało się uratować mężczyzny i kobiety. Do zdarzenia zadysponowano 9 zastępów straży pożarnej, dwie karetki oraz policję" - piszą strażacy.

Dodają, że akcja była bardzo trudna i wymagająca. Rodzinie i przyjaciołom osób poszkodowanych przekazują głębokie wyrazy współczucia.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski