To robotnicy kolejowi z Wielkopolski, wiosną 1942 roku odkryli straszliwą prawdę. Jeden z nich, nieżyjący już Teofil Rubasiński z Poznania, opowiadał po latach jak wraz z kolegą poszedł sprawdzić przekazane przez miejscowych pogłoski: Ziemia była jeszcze trochę zmarznięta, ale po paru uderzeniach kilofem odkryliśmy ciała dwóch polskich oficerów, majora i kapitana, leżących głowami w dół. To był straszny widok, nie chcę nawet opisywać koloru ich ciał. Mundury i dystynkcje zachowały się jednak w bardzo dobrym stanie. (...) Miejscowy chłop wyjawił, że w lesie leży trzy i pół tysiąca polskich oficerów. - Skąd to wiecie? - pytaliśmy zszokowani. - Bo ludzie z kołchozu liczyli strzały - odpowiedział z przekonaniem Kisielew.- Zaczęli liczyć, gdy tylko zorientowali się, że to jakieś wielkie mordowanie - wspominał po latach Teofil Rubasiński.
Niemcy odkryli zbrodnię w Katyniu szybko, Rosjanie przez lata starali się ją ukryć, potem obciążyć odpowiedzialnością Niemców właśnie. Po wojnie zaś - całkowicie pogrzebać pamięć o bezprecedensowej rzezi oficerów Wojska Polskiego oraz policjantów i strażników, przeprowadzonej siłami funkcjonariuszy NKWD wiosną 1940 roku. Oprawcy mordowali metodycznie. Zawsze strzałem w tył głowy. W ten sposób zginęło ponad 22 tysiące Polaków, w większości oficerów, a więc przedstawicieli przedwojennej elity. Wśród nich było 780 lekarzy, 403 prawników... Byli nauczyciele, profesorowie, przedsiębiorcy, księża. Była też jedna kobieta, podporucznik pilot Janina Lewandowska, córka generała Józefa Dowbor-Muśnickiego.
To była jedna z najbardziej ohydnych zbrodni w historii. Tym bardziej odrażających, bo zaplanowana w szczegółach jako część planu zniszczenia narodu. Jej wykonawcy i zleceniodawcy nigdy nie zostali z niej rozliczeni, a międzynarodowy spór o jej uznanie trwa do dziś.
Katyń nie był jedyny. Polaków mordowano i grzebano w masowych grobach w Charkowie, Miednoje, Bykowni i wielu miejscach nieznanych. W Polsce pamięć o Katyniu już nigdy nie zaginie, choć w Rosji, która początkowo przyznała się do zbrodni, umorzono już wszystkie postępowania. W naszym dzisiejszym dodatku przypominamy bohaterów, którzy oddali życie za Polskę. To niespełna 200 spośród co najmniej 1570 Wielkopolan, ofiar zbrodni katyńskiej. To 200 oficerów zamordowanych w Katyniu, których historię od wielu lat starają się odtworzyć przedstawiciele Stowarzyszenia Katyń. Ci ludzie to ofiary niewypowiedzianej wojny, o których prawdę Polska poznała dopiero w 1990 roku, gdy prezydent Rosji ujawnił spisy wymordowanych przez NKWD polskich jeńców wojennych.
W poniedziałkowym Głosie Wielkopolskim ukaże się dodatek specjalny "Katyń", a w nim:
- biogramy 200 wielkopolskich oficerów zamordowanych w Katyniu
- historia jedynej kobiety, która została zabita w Katyniu
- losy wielkopolskich policjantów
- rozmowa z historykiem Bartoszem Kuświkiem
Partnerem dodatku jest samorząd województwa wielkopolskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?