18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po dramatycznym pojedynku Nielba lepsza od zabrzan

Jacek Pałuba
Łukasz Gierak zdobył 9 goli
Łukasz Gierak zdobył 9 goli A. Dembiński
To był chyba najtrudniejszy mecz w ekstraklasie, jaki piłkarze ręczni Nielby Wągrowiec rozegrali w hali przy ul. Kościuszki. Siódemka trenera Edwarda Kozińskiego po twardej i emocjonującej walce, pokonała innego beniaminka Powen Zabrze 26:25 (12:14).

Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich dziesięciu minutach. Wcześniej, grająca w dość wąskim składzie Nielba, musiała ambitnie walczyć o korzystny rezultat. W zespole trenera Kozińskiego brakowało kilku podstawowych graczy, którzy obecnie się rehabilitują po odniesionych kontuzjach.

Co prawda gospodarze objęli prowadzenie 1:0 po golu Aloszy Szyczkowa, jednak potem inicjatywę na parkiecie mieli zabrzanie. Dość szybko zdobyli trzy bramki i wygrywali 3:1.Zawodnicy Nielby próbowali nawiązać walkę, jednak po 10 minutach przegrywali 3:7, a później też 4:8. Zabrzanie do końca pierwszej połowy nie pozwolili ekipie z Wągrowca na odrobienie strat. Po trzydziestu minutach Powen prowadził 14:12.

Na początku drugiej odsłony, po dwóch golach Dawida Przysieka Nielba doprowadziła do remisu. Mogło się wydawać, że podopieczni trenera Kozińskiego złapali wreszcie odpowiedni rytm. Ale to nie był jeszcze ten moment. Zabrzanie ponownie "odskoczyli" na trzy bramki (w 37. minucie było 14:17). Gospodarze wreszcie zagrali agresywniej i po trzech rzutach karnych Łukasza Gieraka oraz bramce Aloszy Szyczkowa, po raz drugi w tym spotkaniu objęli prowadzenie 18:17 w 41. minucie. Przez następne dziesięć minut trwała wymiana ciosów aż do rezultatu 21:21 (50. minuta).

Teraz nadszedł ten oczekiwany moment przez kibiców z Wągrowca. Kamil Ciok, Szyczkow i dwukrotnie Gierak (z rzutów karnych), dali prowadzenie gospodarzom 25:21. Mimo dość wyraźnego prowadzenia, zespół Nielby musiał twardo walczyć do ostatniej syreny. W ciągu trzech ostatnich minut siódemka Powenu wcale nie zamierzała się poddawać i ambitnie próbowała walczyć choćby o punkt. W końcówce emocje sięgnęły zenitu, a trener Nielby został nawet ukarany żółtą kartką. Majpierw Kryszeń i Chrapusta sprawili swoimi bramkami, że serca kibiców z Wągrowca biły jeszcze mocniej.

Mimo kolejnego gola Przysieka (było 26:23), zabrzanie nie "odpuszczali" i szukali swojej szansy. Zdobyli jeszcze dwie następne bramki i było tylko 26:25 dla Nielby i sporo czasu do ostatniej syreny.

Na szczęście siódemka z Wągrowca wytrzymała ciśnienie i mogła się cieszyć już z siódmego zwycięstwa w tym sezonie. 14 punktów to spory kapitał, który jednak jeszcze nie daje miejsca w upragnionej, czołowej ósemce. Czasu na regenerację sił nie ma, bo już w niedzielę 6 grudnia, podopiecznych trenera Kozińskiego czeka wyjazdowy mecz ze Śląskiem Wrocław.

Nielba Wągrowiec - Powen Zabrze 26:25 (12:14)
Nielba:
Głębocki, Konczewski - Gierak 9, Przysiek 7, Janusiewicz 4, Szyczkow 2, Krajewski 2, Płócienniczak 1, Ciok 1, Kasprzak 0.
Powen: Kicki, Winkler - Kryszeń 8, Kempys 4, Szolc 4, Mogielnicki 4, Buszkow 1, Chrapusta 1, Chodara 1, Rybarczyk 1, Kąpa 1, Kandora 0, Tatz 0, Kalisz 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski