– Spotkały się ze sobą dwie fantastyczne drużyny z niesamowitymi kibicami. Chcieliśmy mieć coś więcej niż brąz w tym sezonie, ale teraz nie pozostaje nam nic innego jak powtórzyć sukces sprzed 15 lat, kiedy Stal stawała na podium pod wodzą Andrzeja Kowalczyka – przyznał Szymon Szewczyk.
Środkowy „Stalówki”, podobnie jak jego koledzy, długo nie dawał za wygraną w decydującym starciu ze Stelmetem. Początek spotkania goście mieli wymarzony, bo prowadzili 14:9 po „trójce” Marca Cartera. Niestety rywale szybko odzyskali inicjatywę i po kontrowersyjnych decyzjach sędziów oraz rzutach z dystansu wyszli po pierwszej kwarcie na prowadzenie 26:16.
W drugiej kwarcie przyjezdni cierpliwie odrabiali straty, ale przed Stelmet wyszli dopiero na początku drugiej połowy (51:52). Podrażnieni gracze z Zielonej Góry znów wypracowali sobie jednak 10-punktową przewagę, która zmalała po niesamowitej akcji Aarona Johnsona do trzech „oczek” (68:65). Przed ostatnią kwartą wydawało się, że nic nie jest przesądzone. Zbiórki Adama Hrycaniuka i wejścia Armaniego Moore’a podcięły jednak skrzydła gościom. Po wsadzie tego drugiego w 34 min nadzieja na awans do finału PLK odpłynęła bezpowrotnie. O przegranej ostrowian zadecydowały przegrane zbiórki i słaba skuteczność rzutów za trzy punkty.
Stelmet Zielona Góra – BM Slam Stal Ostrów 95:71 (26:16, 21:26, 21:23, 27:6)
Stelmet: Moore 21, Hrycaniuk 15, Zamojski 13, Florence 12, Kelati 11, Dargicevic 8, Koszarek 7, Djurisic 4, Gruszecki 2, Mokros 2.
Stal: Carter 17, King 10, Johnson 10, Majewski 8, Szewczyk 7, Nikołow 5, Kostrzewski 5, Chanas 5, Tomaszek 4. Wynik serii: 3:2 i awans do finału Stelmetu.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?