Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polki muszą być skuteczniejsze

Jacek Pałuba
Polscy hokeiści na trawie mieli we wtorek rozegrać drugi mecz grupowy z Czechami, podczas mistrzostw Europy drugiej dywizji w ukraińskiej Winnicy. Tymczasem ogromna ulewa sparaliżowała imprezę i to spotkanie odbędzie się w środę w południe.

To będzie kluczowy mecz dla biało-czerwonych, którzy przegrali niespodziewanie pierwszy pojedynek turnieju z Walijczykami (1:2).

Aby nadal myśleć o awansie do europejskiej elity (czyli pierwszej dywizji ME), Polacy bezwzględnie muszą pokonać Czechów. A to nie będzie takie łatwe, tym bardziej, że dwa tygodnie temu biało-czerwoni gościli w Pardze, gzdie dwukrotnie zmierzyli się z gospodarzami w pojedynkach towrzyskich. Remis 1:1 i wygrana 2:1 pokazują, że rywale są groźni, a w pierwszym spotkaniu w Winnicy rozbili Szwedów 7:1.

Jeśli podopieczni holenderskiego szkoleniowca Basa Dirksa zdołają pokonac Czechów, wtedy będzie jeszcze realny awans do czołowej czwórki imprezy (ostatni mecz z najsłabszymi Szwedami w czwartek). W innym przypadku o awansie można zapomnieć, podobnie jak o miejscu w kwalifikacjach do igrzysk w Londynie.

W podobnej sytuacji jak panowie, są także polskie hokeistki na trawie, walczące w mistrzostwach Europy grupy B w Poznaniu. Polki przegrały pierwsze spotkanie z Białorusinkami 3:6. Wynik ten jednak nie odzwierciedla przebiegu tego meczu, bo biało-czerwone naprawdę grały dobrze, ale zabrakło im po prostu skuteczności i popełniły za dużo błędów w obronie.

- Dzień po meczu z Białorusią ciągle mam przed oczami sytuacje z tego pojedynku, ktore zmarnowaliśmy. Trzeba już o tym zapomniec i skupić się na środowym spotkaniu z Walijkami. Nasze najbliższe rywalki w boju ze Szkocją pokazały ogromną waleczność i ambicję. To będzie dla nas trudny mecz, ale wierzę, że dziewczyny zmobilizują się i w końcu zaczną wykorzystywać wypracowane sytuacje podbramkowe. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważny to będzie pojedynek, ale podchodzimy do niego z optymizmem - mówił we wtorek Krzysztof Rachwalski, trener reprezentacji Polski kobiet.

Rzeczywiście, jeśli Polki chcą nadal walczyć o czołową czwórkę w imprezie, to środowy pojedynek z Walią muszą wygrać. To spotkanie rozpocznie się na boisku AWF przy ul. Królowej Jadwigi o godzinie 16.30. Wcześniej, bo o godz. 14.15 zmierzą się dwie inne drużyny grupy eliminacyjnej B - Białoruś i Szkocja.

We wtorek na boisku AWF odbyły się dwa mecze w grupie A. Najpierw Francuzki zwyciężyły Szwajcarki 5:2 (1:1), chociaż w pierwszej połowie miały spore kłopoty z rywalkami. Z kolei Ukraina, która dzien wcześniej rozbiła Szwajcarię 10:2 (5:1), tym razem nie sprostała Rosji i przegrała 3:4 (0:2).

Rosjanki mogą się już raczej cieszyć z awansu do czołowej czwórki, bo pozostał im do rozegrania ostatni mecz grupowy z najsłabsza Szwajcarią. Zdecydowanie ciekawiej zapowiada się bój Ukrainy i Francji o drugie miejsce. Trójkolorowym do czołowej czwórki wytarczy remis, a Ukrainki muszą wygrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski