Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska-Ukraina: Kompromitująca porażka 1:3. Koszmar biało-czerwonych na Narodowym

Radosław Patroniak
Niedowierzanie, rozczarowanie i upokorzenie - tymi trzema słowami można określić to, co w piątek przeżyli fani w Warszawie i przed telewizorami w całej Polsce. Zamiast zdobyć trzy punkty najedliśmy się wstydu i mocno oddaliliśmy od wyjazdu na MŚ w 2014 r. w Brazylii. Piłkarskie gwiazdy narodowej drużyny nie okazały się nawet gwiazdeczkami...

ZOBACZ: JAK MACIEJ LEHMANN OCENIŁ REPREZENTANTÓW POLSKI

Kibice tłumnie przybyli na Stadion Narodowy mimo arktycznych warunków. Zaskoczeniem dla nich nie był zamknięty dach, tylko obecność w wyjściowej jedenastce Radosława Majewskiego, który zastąpił Ludovica Obraniaka.

- Ta dyskusja wokół jednego piłkarza była zupełnie niepotrzebna. Zestawienie reprezentacji jest takie, a nie inne, a pan Waldemar wie, co robi - przekonywał przed pierwszym gwizdkiem prezes PZPN, Zbigniew Boniek.

Z ogłoszeniem składu selekcjoner czekał wyjątkowo długo.
- Trener miał wątpliwości już wcześniej, więc nikt się nie dziwił, że dylematy nie zniknęły też w dniu meczu - przyznał pewniak w podstawowej jedenastce, Kamil Glik.

U nas była w niej jedna niespodzianka, a u rywali co najmniej trzy, w tym jedna wielka, czyli nieobecność Anatolija Tymoszczuka z Bayernu Monachium.

- Jesteśmy zaskoczeni, bo Ukraina w ostatnich latach nie mogła się bez niego obejść. Może to manewr taktyczny, a może po prostu lider rywali jest niedysponowany - zastanawiał się Waldemar Fornalik.

Jak się okazało ból głowy trenera dopiero miał się zacząć, bo biało-czerwoni wyszli na boisko, ale koncentrację zostawili w szatni. Pierwszy cios zadał nam Andrij Jarmolenko, trafiając do siatki z 15 m przy biernej postawie Sebastiana Boenischa. Gospodarze nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć po stracie gola, a było już 0:2. Tym razem zaspali Kamil Glik i Daniel Łukasik.
Wolną strefę przed polem karnym wykorzystał Oleg Husiew, który precyzyjnie uderzył po koźle z 18 m i Artur Boruc znów wyjmował piłkę z siatki.

To był wstrząs dla Polaków, którzy w końcu jednak złapali oddech. Optymizmem powiało już po strzałach Roberta Lewandowskiego i Boenischa. Trybuny odżyły w 18 min, kiedy to kibice zobaczyli popisową akcję duetu Borussii Dortmund. Łukasz Piszczek zagrał do Jakuba Błaszczykowskiego na prawą stronę, po czym wbiegł w pole karne i przyciągnął futbolówkę niczym magnes. Andrij Piatow nie miał szans. Zdobyliśmy kontaktową bramkę i wróciliśmy do gry!

CO DZIAŁO SIĘ PÓŹNIEJ? - PRZECZYTASZ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Potem mieliśmy inicjatywę i przewagę w sytuacjach bramkowych, ale za często nasze akcje kończyły się nieprecyzyjnym podaniem lub złym przyjęciem któregoś z zawodników. Długo zanosiło się na wyrównującą bramkę, tymczasem powtórzył się koszmar z początku spotkania. Spóźniony Glik i Piszczek zamiast wybijać piłkę przyglądali się popisowej akcji Ukraińców. Tym razem słabości naszej obrony obnażył Roman Zozulja i nic dziwnego, że piłkarzy schodzących do szatni żegnały przeraźliwe gwizdy.

Druga połowa rozpoczęła się od fatalnego wyrzutu Boruca. Jarmolenko na szczęście przestrzelił. Pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem ataków gości, choć wszyscy spodziewali się totalnego natarcia podopiecznych Fornalika. Selekcjoner zdecydował się na wprowadzenie Jakuba Koseckiego za mało widocznego Macieja Rybusa, ale nasz zespół potrzebował doświadczenia i lepszego rozegrania w środku pola.

W 58 min idealną okazję po błędzie Piszczka zmarnował Husiew. Mogło być już po meczu, a tak nadzieja wciąż się tliła. Chwilę później na boisku pojawił się Ludovic Obraniak. Pomocnik Girondins Bordeuax od razu mógł odzyskać zaufanie Polaków, ale w sytuacji sam na sam trafił w Piatowa.

W końcówce spotkania na murawie zameldował się z kolei snajper Lecha Poznań, Łukasz Teodorczyk.

Polska - Ukraina 1:3
Bramki: 0:1 Andrij Jarmolenko (2), 0:2 Oleg Husiew (7), 1:2 Łukasz Piszczek (18), 1:3 Roman Zozulja (45).
Sędziował: Pavel Kralovec (Czechy).
Widzów: 57 tys.

Polska: Boruc - Piszczek, Wasilewski, Glik, Boenisch, Błaszczykowski, Krychowiak, Łukasikl (59 Obraniak), Majewski (76 Teodorczyk), Rybus (46 Kosecki), Lewandowski.

Ukraina: Piatow - Fedecki, Chaczeridi, Kuczer, Szewczuk, Husiew (90+4 Moroziukl), Rotanl, Stepanenkol (60 Tymoszczukl), Jarmolenko, Harmaszl (90+2, Bezus), Zozulja.

Inne wyniki eliminacji MŚ 2014:
grupa A:
Chorwacja - Serbia 2:0,
grupa B:
Bułgaria - Malta 6:0, Czechy - Dania 0:3.
grupa C:
Kazachstan - Niemcy 0:3,
grupa D:
Węgry - Rumunia 2:2,
grupa E:
Słowenia - Islandia 1:2, Norwegia - Albania 0:1,
grupa F:
Izrael - Portugalia 3:3;
grupa I:
Hiszpania - Finlandia 1:1.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski