Posłanka Anna Grodzka w Poznaniu: Nie czuję się niewolnicą

Sobotnia konwencja zaczęła się, jak telenowela od przypomnienia z detalami historii filmowej niewolnicy Isaury, dalej była autobiografia niewolnicy Harriet Jacobs. I przypomnienie słów Janusza Palikota, który co rusz powtarza "Nie jesteście niewolnicami".

- Nie czuję się niewolnicą - podkreśla Anna Grodzka. - Bo w rolę społeczną kobiety weszłam późno.

Zdaniem posłanki Ruchu Palikota, wiele kobiet nie do końca rozumie swoją sytuację. A do zrobienia w życiu społecznym i politycznym jest wiele.

- Kobiecy punkt widzenia jest inny - twierdzi Anna Grodzka. - Tej różnorodności potrzeba nam w polityce. Polityka w wykonaniu kobiet jest polityką innego rodzaju, polityką rozsądku, uwagi, troski. Kobiety zmienią Polskę.

Na pytanie, w jaki sposób zmienia polską politykę Krystyna Pawłowicz, poseł PiS, jakie wnosi do niej wartości, Anna Grodzka odpowiedziała: - Obiecałam sobie, że nie będę komentowała pani poseł.

Posłanka RP mówiła podczas spotkania o dyskryminacji kobiet, braku polityki rodzinnej, która jest spychana w kąt. O tym, że panie średnio zarabiają o 17 proc. mniej niż mężczyźni.

Młodzi prawicowcy prowokowali stwierdzeniami, w rodzaju "może kobiety są mniej wykształcone", "zamiast być nauczycielkami, niech idą na politechniki". A na zakończenie członkini KMP zapewniła, że ona nie czuje się dyskryminowana.

Trzeba podkreślić, że młodzież KMP zachowała się z klasą. Nikt nikogo nie obrażał. Na końcu zrobili sobie wspólne zdjęcie z posłanką Grodzką (być może tylko na pamiątkę). Dopiero po wyjściu ze spotkania, stojąc przed Domem Studenckim "Jowita", już we własnym gronie pozwalali sobie na rubaszne uwagi.

- Nie wiedziałem, że kobiety są takie barczyste.

- Nie myśl stereotypami, nie obrażaj płci pięknej.