Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat leszczyński: Mieszkańcy nie chcą ferm wiatrowych pod oknami

Daniel Andruszkiewicz
Mieszkańcy gminy Lipno nie chcą elektrowni wiatrowych pod oknami swoich domów. Podczas wiejskiego zebrania nie dali nawet dojść do słowa przedstawicielom firmy Bonwind, która chce tam wybudować 50 turbin o łącznej mocy 140 megawatów. Zamierzają blokować inwestycje, bo ich zdaniem wiatraki będą miały zgubny wpływ na zdrowie i wpłyną na spadek wartości ich nieruchomości.

Zbigniew Boniek, jeden z najbardziej znanych polskich piłkarzy oraz przedstawiciel firmy Bonwind, już w połowie 2009 roku przedstawił plany budowy elektrowni wiatrowych w dwóch gminach powiatu leszczyńskiego. Osobiście odwiedził urzędy w Osiecznej i Lipnie, gdzie mówił o wielkich możliwościach i korzyściach płynących z produkcji energii uzyskiwanej ze źródeł odnawialnych.

Podczas wiejskiego spotkania w Lipnie "Zibi" się jednak nie pojawił. Całe szczęście, bo mieszkańcy pewnie nie daliby mu nawet dojść do słowa. Przedstawiciele jego firmy mieli podczas tego zebrania mówić o potencjale turbin oraz zamierzali przedstawić prezentację multimedialną opisującą historię Bonwindu. Trwała ona jednak zaledwie kilka minut, bo przerwali ją mieszkańcy.

- Niech panowie mówią o konkretach, bo my boimy się wpływu infradźwięków na nasze zdrowie i tego, że będziemy słyszeć hałas turbin w swoich domach - grzmieli zebrani mieszkańcy gminy Lipno. - Wiatraki mogą powstać, ale w odległości co najmniej 2,5 kilometra od naszych domów.

Wójt gminy Lipno Janusz Chodorowski zapewnia, że lokalizacja elektrowni wiatrowych jest zgodna z przepisami, a więc turbiny nie będą problemem. - Jesteśmy na etapie przygotowywania studium zagospodarowania przestrzennego, które określi precyzyjnie rozmieszczenie wiatraków - mówi Chodorowski. - Zapewniam, że nie umieścimy ich w miejscach, które mają dużą wartość przyrodniczą oraz mogą powodować uciążliwości dla mieszkańców.

Wójt spodziewa się, że studium będzie gotowe na początku maja i wtedy też zostanie wyłożone do publicznej wiadomości. Każdy z mieszkańców gminy będzie mógł zgłosić swoje uwagi. Odbędzie się także debata i głosowanie, które rozstrzygną, czy mieszkańcy chcą elektrowni wiatrowych. Do tej pory pod protestem w sprawie ich budowy podpisało się około 140 osób, ale zdaniem wójta, zwolenników ekologicznych elektrowni jest dużo więcej.

- To wielka szansa dla rozwoju gminy - twierdzi Chodorowski. - Szacujemy, że do naszej kasy będzie wpływało rocznie około 2 milionów złotych, które przeznaczymy na inwestycje.

Jeśli jednak mieszkańcy zdecydują, że nie chcą wiatraków, to na kilka miesięcy przed wyborami rada gminy z pewnością nie podejmie "niepopularnej" decyzji zezwalającej na ich budowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski