11-letnia Nikola, 8-letni Krzyś oraz Wiktor i o 4 lata młodszy Serafin, a także ich mama i dziadek – wszyscy stracili dach nad głową w wyniku pożaru, który wybuchł w ich mieszkaniu 25 maja. Ogień niespodziewanie pojawił się na poddaszu – w pokoju dzieci i pani Kamili. W obliczu tej tragedii rodzinę z Woj-nowa (powiat poznański) wspierają bliscy, znajomi oraz Urząd Gminy i Ośrodek Pomocy Społecznej w Murowanej Goślinie. Dla nich liczy się jednak każda pomoc.
Bezpieczeństwo dzieci
Feralnego popołudnia cała rodzina była w domu. Zanim wybuchł pożar pani Kamila z najmłodszym synem i córką wyszli na podwórko ściągnąć pranie. Kuba i Wiktor grali w piłkę na pobliskim placu zabaw. W mieszkaniu był natomiast dziadek dzieci, który mieszka z całą rodziną. Kilka minut po godzinie 15 pani Kamila wróciła do domu po wiaderko na klamerki.
– Niczego się nie spodziewałam. Na korytarzu nie czułam dymu. Weszłam na górę i chwyciłam za klamkę. Była już gorąca. Poczułam silne uderzenie gorącego powietrza i nie mogłam już wejść do pokoju. Zawołałam tylko tatę i od razu zadzwoniłam po straż pożarną – opowiada pani Kamila.
Ogień wybuchł na poddaszu, gdzie kobieta mieszkała z dziećmi. Biegły ocenił, że najprawdopodobniej przyczyną pożaru było zwarcie w monitorze komputera. Płomienie strawiły ubrania, rzeczy osobiste, przybory szkolne i meble. Spłonął też dach domu i ucierpieli sąsiedzi.
Zobacz też: Pożar pod Kaliszem
– Dzieci to bardzo przeżywają. Boją się, że nie będą miały gdzie mieszkać – przyznaje poszkodowana kobieta.
To nie pierwsza tragedia, która dotknęła rodzinę z Woj-nowa. Pani Kamila samotnie wychowuje czworo dzieci. Pięć lat temu zmarł jej mąż. W tym samym czasie zachorował także jej ojciec.
– Nie jest nam łatwo. Cieszę się jedynie, że w chwili, gdy pojawił się ogień, dzieci nie było w domu. Chcę żeby były bezpieczne i normalnie żyły – mówi Pani Kamila.
Potrzebna pomoc
Kobieta wraz ojcem i najmłodszym synem wróciła do budynku, w którym wybuchł pożar, gdzie tymczasowo mieszka na parterze. Warunki nie pozwalają jednak, by były z nią wszystkie dzieci. Nikolą, Wiktorem i Krzysiem zajmuje się więc rodzina.
O pomoc dla pogorzelców z Wojnowa apelują Ośrodek Pomocy Społecznej w Murowanej Goślinie oraz tamtejszy Urząd Miasta i Gminy.
Wszystkie osoby, które chcą wesprzeć ich finansowo, mogą wpłacać pieniądze na specjalnie otwarte konto – numer: 22 9044 0001 0020 0210 5141 0004 z dopiskiem „Pomoc dla pogorzelców Wojnowo”. Liczy się jednak każda pomoc – rodzina potrzebuje podstawowych artykułów, jak ręczniki, pościele, artykuły szkole, a także meble (biurka krzesła i łóżka). Te ostatnie szczególnie przydadzą się, gdyż pogorzelcy otrzymają wkrótce lokal zastępczy od gminy. Pomoc rzeczową dla rodziny można przekazać w Ośrodku Pomocy Społecznej w Murowanej Goślinie przy ul. Dworcowej.
Akcja ratownicza
Pożar w domu pani Kamili i jej rodziny wybuchł w ubiegły czwartek. Na miejscu działały zastępy gaśnicze oraz drabina mechaniczna z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej nr 8 w Bolechowie oraz okoliczne jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej. Jeszcze przed przyjazdem służb mieszkańcy zdołali opuścić swoje domy.
– Pożar wybuchł w budynku wielorodzinnym, w którym znajdowały się cztery mieszkania. Oprócz lokalu, w którym pojawił się ogień, inne na szczęście nie zostały uszkodzone – jedynie sąsiednie mieszkanie, które strażacy wykorzystali, by dotrzeć do źródła pożaru – mówi Łukasz Lech, podinspektor ds. bezpieczeństwa, OSP i OC z Urzędu Miasta i Gminy Murowana Goślina, który był na miejscu zdarzenia. I dodaje: Akcja strażaków była bardzo sprawna, dzięki czemu udało się uniknąć większych zniszczeń. Nie jestem jednak w stanie stwierdzić, czy kiedykolwiek będą mogli wrócić do domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?