Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Czy czeka nas brak wody? Przez Wartę można już przejść [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Karolina Koziolek
Dawno w Poznaniu nie odnotowano tak niskiego poziomu Warty
Dawno w Poznaniu nie odnotowano tak niskiego poziomu Warty Waldemar Wylegalski
W małopolskiej gminie Andrychów niedawno wyschła rzeka, z której gminna stacja wodociągów czerpała wodę pitną. W Warszawie Wisła opadła do najniższego stanu w historii. Czy podobna sytuacja może spotkać Wielkopolskę? Czy naszym rzekom też grozi wyschnięcie? Poznańscy hydrolodzy nie nastrajają optymistycznie.

W tej chwili stany wód w wielkopolskich rzekach są bardzo niskie.

- Istnieje zagrożenie suszą, ponieważ w Polsce sierpień i wrzesień to miesiące najmniej zasobne w wodę. Mamy w tej chwili lokalne przesuszenia i braki wody w ujęciach na południu Wielkopolski - mówi prof. Piotr Kowalczak, dyrektor Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN w Poznaniu.

Naukowiec dodaje jednak, że nie istnieje niebezpieczeństwo dla pracy ujęć pobierających wodę z koryt rzek płynących potem do miejskich wodociągów.

- Wody pitnej tak od razu nie zabraknie. Nie ma potrzeby nakładania żadnych nadzwyczajnych restrykcji dystrybucji wody w Wielkopolsce - uspokaja prof. Kowalczak.

113 cm - taką głębokość ma Warta na wodowskazach w okolicach Międzychodu

Według niego jednym z największych problemów jest odwadnianie miast, poprzez budowę kosztownych systemów odprowadzania wód. To z kolei prowadzi do zanikania miejskich stawów, oczek wodnych, małych cieków i wód podziemnych. W okresach susz prowadzi to do tego, że brakuje wody w ujęciach. To nie wszystko.

- Wskutek niskiego stanu wód podziemnych zniszczeniu ulega zieleń miejska. Wysuszone środowisko staje się źródłem kurzu i alergenów - mówi prof. Kowalczak.

Sytuacja wygląda nieciekawie szczególnie w okolicy Konina.
- Brak opadów spowodował obniżenie poziomu Warty w powiecie konińskim, w Sławsku z 300-330 cm do 261 cm - mówi Paweł Figurski, inspektor ds. zarządzania kryzysowego w konińskim starostwie powiatowym. - Warta jest u nas wąską rzeką, więc widok nie jest tak katastrofalny jak w przypadku szerszych rzek. W niektórych miejscach występują takie mielizny, że można rzekę przejść zanurzając się jedynie do połowy.

- Liczymy na to, że jest to stan przejściowy, bo niski poziom rzeki spowodował obniżenie stanu wód gruntowych, a to przekłada się na niski poziom lustra wody w studniach. Mieliśmy już przypadek w gminie Rzgów, gdzie musieliśmy dowozić jednej z rodzin wodę - dodaje Paweł Figurski.

W ubiegłych latach z problemem braku wody borykali się mieszkańcy podkaliskich wsi, mimo iż sam Kalisz nie ma tych problemów. Głównie dlatego, że czerpie wodę z kilku ujęć, z których tylko jedno - na Lisie, związane jest bezpośrednio z rzeką Prosną. Pozostałe - to studnie głębinowe.

Inna jest sytuacja w podkaliskich, rolniczych gminach. W ostatnich latach w gminie Godziesze Wielkie i Żelazków kilka razy w okresie letnim zakręcano kurek z wodą. To jednak w dużej mierze efekt rosnącego z każdym rokiem poboru i ograniczonych możliwości technicznych istniejących w gminach wodociągów.

Stan Warty jako niski określany jest także na odcinku w okolicy Międzychodu. Obecnie średnia wartość na wodowskazie w Międzychodzie wynosi 113 cm. Dawno już nie było tam tak niskiego stanu Warty. Odczuwają to międzychodzcy wędkarze. Mirosław Mazana z międzychodzkiego koła PZW podkreśla: - Już od dłuższego czasu obserwujemy niski stan wody. Dla wędkarzy nie jest to tragedią, choć przy niskich stanach wody ryba żeruje przy nurcie rzeki, a nie przy brzegach, co zdecydowanie utrudnia połowy. To także problem dla żeglarzy, od których niski stan wody wymaga dużo większej ostrożności.

O stanie Warty z troską mówią także śremianie.
- Dziś, kiedy poziom wody wynosi 186 cm, możemy mówić o niskim stanie wody, ale do pływania rekreacyjnego w zupełności wystarczy - mówi Bogdan Gądecki, pracownik nadzoru wodnego w Śremie. Ale na Warcie nie pływa się tylko rekreacyjnie: niskie stany, to zagrożenie np. dla promów.

- Z roku na rok Warta płycieje - dodaje z kolei Jerzy Ratajczak ze Stowarzyszenia Miłośników Rzeki Warty w Śremie. - Trzeba ją pogłębić - podkreśla śremianin, który wychował się i mieszka nad rzeką.

Jak mówi prof. Piotr Kowalczak, w Wielkopolsce najbardziej wrażliwą na suszę rzeką jest Wełna.
- Szczególnie w górnym biegu, stąd tu skutki braku zasilania będą najdłużej widoczne - mówi naukowiec.

Współpr.: AD, SOB, AK, AK, DB

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski