Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Działkowcy zostaną bez altan, grządek i... odszkodowania?

Anna Jarmuż
We wtorek działkowcy spotkali się w ROD im. 23 lutego, aby omówić swoją sprawę
We wtorek działkowcy spotkali się w ROD im. 23 lutego, aby omówić swoją sprawę Anna Jarmuż
Czy Rodzinny Ogród Działkowy im. 23 Lutego zamieni się w osiedle mieszkaniowe? Obawiają się tego działkowcy, którzy ziemię uprawiają tam od wielu lat. Wiadomo już, że część ogrodu zostanie wkrótce zlikwidowana. - Co jednak stanie się z użytkownikami działek? - na to pytanie nie ma jeszcze odpowiedzi.

Działkowcy z ROD im. 23 Lutego w Poznaniu wiedzą już, że ich ogród wkrótce zostanie zlikwidowany. Dlatego rozpoczęli walkę o odszkodowania za poniesione szkody. Chodzi m.in. o zwrot pieniędzy za rośliny i altany. Sprawa dotyczy prawie 140 rodzin. Niektóre z nich działkę uprawiają od ponad 30 lat.

ZOBACZ TEŻ: POZNAŃSCY DZIAŁKOWCY SZUKAJĄ POMOCY W STRASBURGU

- Trwa walka o usunięcie nas z terenu ogrodu. Działkowców chce się pozostawić z niczym. W dodatku grozi się nam karami za bezumowne korzystanie z gruntów - żali się Monika Lewandowska, która działkę w ROD im. 23 Lutego uprawia już od wielu lat.

Grozi się nam karami za bezumowne korzystanie z gruntów

W 2005 roku sąd orzekł, że tereny, na których znajduje się ogród działkowy, nie należą do miasta. Nie ma do nich prawa także Polski Związek Działkowców. Właścicielem ziemi jest osoba prywatna, która odkupiła ją od dawnych właścicieli.

Niewykluczone, że na terenie ROD powstanie w przyszłości osiedle mieszkaniowe. Właścicielka gruntów występowała już wcześniej o warunki zabudowy dla tego terenu. A co z działkowcami?

Mają wybór. Mogą zdecydować się na działkę w ogrodzie przy ul. Rubież, którego budowa jeszcze się nie rozpoczęła. Alternatywą jest ROD Euro 2012, który powstaje na poznańskim Mini-kowie. Mogą także czekać aż zwolni się miejsce w którymś z pozostałych ogrodów lub... odejść z niczym, zrzekając się wszelkich praw.

Nadal nie wiadomo jednak, czy działkowcy otrzymają jakiekolwiek odszkodowania za poniesione szkody - zbudowane altany, zasadzone rośliny...

- Działkę nabyłem w zeszłym roku. Wiele w nią zainwestowałem. Zrobiłem na przykład gruntowny remont altany - wspomina Jan Dudkiewicz, jeden z działkowców ROD im. 23 Lutego.

Sprawa ziemi przy ulicy Lechickiej ciągnie się już ponad 15 lat. Rodzinny Ogród Działkowy im. 23 Lutego powstał w 1970 roku. Jego wartość wzrosła w latach 90., kiedy w sąsiedztwie pojawiło się wiele punktów handlowo-usługowych.

- Wtedy właśnie zaczęły się nasze problemy - wspominają działkowcy.

O sprawie głośno zrobiło się w 1997 roku. Wtedy udaną próbę odzyskania ziemi podjęła kobieta, która... odkupiła ją od dawnych właścicieli. I tak właścicielką 60 proc. terenu, na którym znajduje się ROD, stała się osoba prywatna. Ta sama osoba podjęła próbę pozyskania pozostałych gruntów. W tym wypadku właścicielem ziemi pozostało miasto. Sprawa do dziś nie jest jednak uregulowana.
JAKIE ROZWIĄZANIA DLA DZIAŁKOWCÓW? - CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE!
- W odniesieniu do działek, na których znajduje się pozostała część ogrodu, prowadzone są przed sądem postępowania o uregulowanie ich stanu prawnego - informuje Hubert Luter z wydziału gospodarki nieruchomościami Urzędu Miasta Poznania.
Obecnie w sądzie toczą się również dwie sprawy o bezumowne korzystanie z gruntów. Chodzi o tereny wspólne ogrodu, na których znajdują się alejki i dom działkowca. Za ich użytkowanie Polski Związek Działkowców ma zapłacić nowej właścicielce 8 milionów złotych.

- Obawiamy się, że za dotychczasowe użytkowanie działki zapłacić będą musieli wszyscy działkowcy - tłumaczy Krystyna Hołownia. - Jak na razie nikt z nas nie ma sprawy w sądzie. Jednak, nie jest wykluczone, że tak będzie - dodaje.

Nie każdy może pozwolić sobie na działkę w innej części miasta

Pod koniec zeszłego tygodnia działkowcy spotkali się z przedstawicielami PZD. Tematem rozmowy była przyszłość ogrodu i samych działkowców.

PRZECZYTAJ: MIASTO ZGADZA SIĘ NA DZIAŁKOWY KOMPROMIS!

- Zaproponowaliśmy cztery rozwiązania - tłumaczy Jerzy Kucznerowicz, wiceprezes Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Poznaniu. - Ze spotkania działkowcy wyszli jednak z mieszanymi uczuciami - dodaje.

Działkowcy mogą zadeklarować, że chcą grunt zamienny w ROD Euro 2012, który powstał na Minikowie. Alternatywą są także działki w ogrodzie na Rubieży (którego budowa jeszcze się nie rozpoczęła) lub w innym ROD, w którym znajdzie się akurat wolne miejsce. Oczywiście, działkowiec może także odejść z niczym, zrzekając się wszelkich praw.

- Możemy pogodzić się z utratą ziemi, ale chcemy otrzymać odszkodowanie za to, co włożyliśmy w jej utrzymanie - nasadzenia, altanę - wylicza Ewa Hendrysiak.

Działkowcy podkreślają również, że nie każdy z nich może pozwolić sobie na działkę w innej części miasta.

- Wśród nas jest wielu starszych ludzi, którzy nie mają nawet samochodu. Jak maja dojechać na Minikowo? Poza tym, nie chcemy zaczynać wszystkiego od zera - mówi Elżbieta Grzybek.

Walczą o ogród
Podobny problem mają również działkowcy z ROD "Złotowska II" (sprawę tę opisywaliśmy w "Głosie" w czerwcu 2012 r.)
Problem polega na tym, że tereny, które wiele lat temu miasto Poznań przyznało pod budowę ROD, mają swojego właściciela. Część działek znajduje się na nieuregulowanym gruncie. O teren przy ul. Owczej walczą potomkowie dawnych właścicieli. W sądzie toczą się sprawy o wydanie nieruchomości i zapłatę dzierżawy za bezpłatne użytkowanie gruntu. Działkowcy pogodzili się ze stratą ziemi. Chcą jednak, by miasto wynagrodziło im poniesione straty.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski