Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Finał głośnej sprawy chorego psychicznie mężczyzny. Julian za "rozbój" trafił do aresztu i szpitala. Odzyska wolność

Łukasz Cieśla
Rodzice Juliana cieszą się z uwolnienia syna, ale zaznaczają, że przez ostatnie 12 miesięcy przeszli przez morze cierpienia
Rodzice Juliana cieszą się z uwolnienia syna, ale zaznaczają, że przez ostatnie 12 miesięcy przeszli przez morze cierpienia Łukasz Gdak
Julian, chory na schizofrenię student z Poznania, został aresztowany, a następnie zamknięty w szpitalu psychiatrycznym. Teraz odzyska wolność po wielu miesiącach spędzonych w izolacji. Walczyła o to jego rodzina i prawnicy.

Kłopoty Juliana, cierpiącego na schizofrenię, rozpoczęły się w marcu ubiegłego roku. Podczas kłótni wyrwał telefon byłej dziewczynie. Nie mógł pogodzić się z rozstaniem.

Prokuratura Rejonowa Poznań Stare Miasto zakwalifikowała to zdarzenie jako rozbój. Zarzuciła mu także nękanie młodej kobiety. Śledczy wnioskowali o areszt, a poznański sąd się do tego przychylił.

Po kilku miesiącach śledztwa - wskutek opinii biegłych - okazało się, że z powodu choroby psychicznej student nie może odpowiadać za swoje czyny. Był niepoczytalny w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów. Dlatego prokuratura sprawę umorzyła, a pod koniec ubiegłego roku sąd stwierdził, że Juliana należy zamknąć w szpitalu psychiatrycznym w Gnieźnie.

Teraz okazało się, że stan zdrowia młodego poznaniaka nie wskazuje na konieczność jego dalszej izolacji. Lekarze z Gniezna wskazali, że może leczyć się na wolności. W efekcie kilka dni temu sąd przychylił się do opinii psychiatry i psychologa z gnie-źnieńskiego szpitala. Na wolności Julian będzie poddany dozorowi elektronicznemu - zostanie mu założona opaska. Ma także zakaz zbliżania się do byłej dziewczyny. Musi chodzić na terapię.

CZYTAJ WIĘCEJ O TEJ SPRAWIE:
* Julian trafił do aresztu za stalking i rozbój - wyrwał telefon byłej dziewczynie
* Sprawa Juliana: celę w areszcie zamienił na zamknięty oddział szpitalny w Gnieźnie

- Pobyt tego mężczyzny w areszcie śledczym, nawet na oddziale szpitalnym, okazał się bezcelowy. W ogóle nie przyczynił się do poprawy stanu jego zdrowia, skoro później stwierdzono, że musi trafić do zamkniętego szpitala. Dopiero tam jego stan się poprawił. Dzieje się tak, ponieważ w naszym kraju mamy błędy systemowe, które prowadzą do złego traktowania osób chorych psychicznie - uważa adwokat Wojciech Wiza, jeden z pełnomocników Juliana.

- Jesteśmy zadowoleni, że syn wraca do domu, ale i potwornie zmęczeni. Przeszliśmy przez morze cierpienia. Syn miesiącami był traktowany jako osoba trędowata. Liczymy, że jego przykład doprowadzi do zmian w prawie. Zwrócili zresztą na to uwagę pracownicy biura rzecznika praw obywatelskich, którzy potwierdzili złe traktowanie syna - mówi Izabela Komar-Szulczyńska, matka Juliana.

Poznańska prokuratura od początku stała na stanowisku, że działała zgodnie z prawem i w interesie byłej dziewczyny Juliana. Śledczy nieoficjalnie mówili, że nikt nie weźmie odpowiedzialności za hipotetyczne zdarzenie, gdyby Julian zaatakował byłą dziewczynę. Wskazywali też, że ich wnioski o areszt zostały zaakceptowane przez sądy.

Info z Polski - Przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni:

Źródło: vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski