Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Gimnazjaliści nie potrafią liczyć i robią błędy ortograficzne. Reorganizacja pomoże?

Anna Jarmuż
W tym tygodniu uczniowie w całej Polsce pisali próbny egzamin gimnazjalny
W tym tygodniu uczniowie w całej Polsce pisali próbny egzamin gimnazjalny Fot. Arkadiusz Lawrywianiec/POLSKAPRESSE
W tym tygodniu uczniowie trzecich klas gimnazjów przystąpili do próbnych egzaminów. Dzięki nim dowiedzą się, ile jeszcze muszą się nauczyć, by podczas kwietniowych testów uzyskać jak najwięcej punktów. Okazuje się, że bardzo dużo.

Gimnazjaliści zdają sobie sprawę z tego, że mają braki z przedmiotów przyrodniczych i matematyki. Zresztą z tymi przedmiotami kłopoty są już od lat. Uczniowie nie radzą sobie z zadaniami tekstowymi z matematyki, mają też problemy z wykorzystaniem zdobytej wiedzy w praktyce. Nie potrafią też robić doświadczeń, a te należy opisać na teście przyrodniczym. Dla wielu problemem było napisanie rozprawki z języka polskiego.

Problem ten dotyczy również poznańskich gimnazjalistów. Z przedmiotów przyrodniczych zdobyli średnio połowę punktów. Podobnie z częścią humanistyczną, w której robią sporo błędów ortograficznych i stylistycznych. Z matematyką było jeszcze gorzej. Czy jest to wina szkół, czy może samych gimnazjalistów?

Odpowiedź na to pytanie próbuje znaleźć wiceprezydent Poznania Dariusz Jaworski. Analiza przedstawiona we wtorek przez Wydział Oświaty Urzędu Miasta Poznania pokazuje jasno, które szkoły cieszą się zainteresowaniem i radzą sobie na egzaminach, a które nie dają sobie z tym rady.

- Co roku, zgodnie z życzeniem pana prezydenta, będziemy dokonywać oceny wszystkich placówek funkcjonujących w mieście. To dalszy ciąg dyskusji, którą przerwaliśmy w lutym - tłumaczy Irena Anioł z Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Poznania.

Powodem do sporządzenia raportu jest tocząca się od roku dyskusja na temat reorganizacji w sieci poznańskich szkół. Część z nich jest już wygaszana. Za rok w Poznaniu będą 44 gimnazja. Jednak, zdaniem urzędników, to nadal za dużo. W najtrudniejszej sytuacji są placówki, które osiągnęły najsłabsze wyniki - nie najlepiej wypadły na egzaminach i nie przyciągają wystarczającej liczby uczniów, przez co są dla miasta kosztowne.

Urzędnicy w pierwszej kolejności zamierzają przyjrzeć się gimnazjom na Winogradach i Grunwaldzie. O likwidacji kilku tamtejszych szkół mówiło się już w zeszłym roku. Powód? Właśnie w tych dzielnicach liczba dzieci maleje, a szkół nadal jest za dużo. Na Winogradach uczy się ponad 50 uczniów mniej niż w roku 2011/2012. W podobnej sytuacji znajdują się szkoły na Wildzie i Jeżycach.

- Musimy zastanowić się, czy wprowadzić w tych gimnazjach programy naprawcze, czy też podjąć męską decyzję - mówił Dariusz Jaworski. Nietrudno się domyślić, że może ona oznaczać łączenie placówek, a nawet ich likwidację.

Poziom, jaki posiada dana szkoła, to jednak nie tylko słupki z wynikami egzaminów, co podkreślali dyrektorzy wielu poznańskich szkół. Liczy się także to, aby poziom nauki był dostosowany do możliwości dziecka. Ważne, aby uczeń mógł uczęszczać na zajęcia pozalekcyjne.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski