Terapię lekiem o nazwie keytruda Katarzyna Januchowska rozpoczęła we wrześniu ubiegłego roku. Dwa miesiące wcześniej preparat znalazł się na liście leków refundowanych dając nadzieję pacjentom chorym na czerniaka. Tę nadzieję miała również pani Katarzyna. - Wcześniej przyjmowałam inne leki, które okazały się nieskuteczne - mówi Katarzyna Januchowska. - Kiedy dostałam keytrudę, miałam już wiele przerzutów. Po czterech dawkach tego leku okazało się, że guzy w płucach zniknęły, a inne nie powiększyły się. To była duża radość
Nie trwała ona jednak długo. W ubiegły piątek pani Katarzyna miała otrzymać ósmą dawkę leku. Po badaniu okazało się, że trzy z jedenastu przerzutów na mózgu powiększyły się, co zdyskwalifikowało ją z dalszej terapii. W takiej sytuacji znalazło się wielu pacjentów. - Otrzymywałam lek w piątki, była nas grupa dziesięcioro pacjentów, z których ośmioro zostało zdyskwalifikowanych - mówi pani Katarzyna.
To nie jest cały tekst. Więcej przeczytasz w Serwisie Plus:
Piotr Rutkowski: Pójście do solarium nawet raz zwiększa ryzyko zachorowania na czerniaka o 20 procent
Źródło:Dzień Dobry TVN
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?