Protest Stop Acta2 rozpoczął się na placu Wolności. Jego uczestnicy przyszli z transparentami: „Ty głosujesz na acta, ja nie głosuję na ciebie”; „Cenzura internetu”’; „Walczymy o wolny internet”.
- Sprzeciwiamy się jakimkolwiek ograniczeniom i obostrzeniom, dotyczącym wymiany informacji w sieci. Zmierza to do ograniczenia wolności w internecie, a nam się to nie podoba – mówi Kacper Paczos, jeden z organizatorów protestu.
Jego zdaniem, nie wszyscy artyści popierają wprowadzenie nowych regulacji. - Są tacy, którzy dostosowali się do realiów internetowych, mają biznes na YouTube, używają Twittera, Facebooka. A fakt rozpowszechniania ich treści w internecie pomaga im zarabiać. Największy problem mają ludzie tak zwanej starej daty, którzy nie popłynęli na fali ewolucji i teraz im się trochę gorzej żyje. – twierdzi Paczos, podkreślając, że protest jest pokojowy. I dodaje: - My jesteśmy siłą budującą, nie niszczącą.
Czytaj też: ACTA 2. Co to jest? O co chodzi? Co to oznacza dla internautów?
13-letnia Zuzanna przyszła protestować razem z tatą, który ją wspiera. - Wiem co nieco na ten temat, ale zdania nie mam wyrobionego – przyznaje tata Zuzanny.
Protestujący z placu Wolności udali się pod siedzibę Platformy Obywatelskiej przy ulicy Zwierzynieckiej. To do europosłów tej partii, którzy poparli dyrektywę, mieli pretensje.
Manifestujący w sile nieco ponad 20 osób przemaszerowali chodnikiem na Zwierzyniecką w eskorcie policji i kilku policyjnych samochodów.
Manifestacja "STOP Acta2" w Poznaniu:
Dyrektywa w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym została przyjęta przez Parlament Europejski w marcu tego roku. Komisja Europejska wskazuje, że to rozwiązanie nie odnosi się do indywidualnych użytkowników internetu, ale reguluje wykorzystanie utworów, publikacji prasowych przez duże platformy i usługi internetowe, takie jak czytniki wiadomości. Jej zdaniem, zwykli internauci będą mogli nadal, jak dotychczas, wymieniać się treściami w mediach społecznościowych oraz linkować do stron internetowych.
Za dyrektywą głosowało 348 europosłów, przeciw było 274, a 36 wstrzymało się od głosu. O jej poparcie apelowali między innymi polscy artyści, wydawcy i dziennikarze, a także filmowcy. Pod listem otwartym podpisało się ponad 200 polskich filmowców. Ich zdaniem, zmienione przepisy regulują korzystanie z cudzej twórczości, pozwalają na sprawiedliwy podział zysków płynących z korzystania z utworów, wzmacniają pozycję twórców.
Za głosowała część europosłów PO: Danuta Hübner, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, Barbara Kudrycka, Julia Pitera, Marek Plura, Bogdan Zdrojewski, Tadeusz Zwiefka oraz Kazimierz Ujazdowski (niezrzeszony).
Przeciw byli wszyscy europosłowie PiS: Ryszard Czarnecki, Edward Czesak, Anna Fotyga, Beata Gosiewska, Czesław Hoc, Marek Jurek, Karol Karski, Sławomir Kłosowski, Zdzisław Krasnodębski, Zbigniew Kuźmiuk, Ryszard Legutko, Stanisław Ożóg, Bolesław Piecha, Tomasz Poręba, Jadwiga Wiśniewska oraz Kosma Złotowski; czterech europosłów PO - Michał Boni, Róża Thun, Danuta Jazłowiecka i Adam Szejnfeld oraz trzech z PSL - Jarosław Kalinowski, Czesław Siekierski i Andrzej Grzyb.
Zobacz też:
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?