Dotychczas jeże były odławiane przez wolontariuszy. Ubrani w odblaskowe kamizelki schodzili do wykopu i przenosili zwierzęta w bezpieczne miejsce. Mimo to znaczna część jeży ginęła na trasie "pestki".
- Dlatego tam, gdzie jeże znajdowano najczęściej, zainstalowaliśmy specjalne pochylnie, po których mogą się one wydostać na powierzchnię - opowiada Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK.
W wykopie PST systematycznie przeprowadzane są też kontrole. I do aż do listopada. Wtedy studenci (głównie wydziału Biologii UAM) sprawdzają, czy jakiś jeż nie zabłąkał się i nie potrzebuje pomocy.
Uczuleni, by zwracać uwagę na zwierzęta zostali też motorniczowie, którzy jeżdżą szybką trasą.
- W 2010 roku powstał też projekt obserwacji szlaków jeży i kierowcy autobusów, kursujących po zmroku, którzy je zauważyli zgłaszali ten fakt do UAM - dodaje Iwona Gajdzińska.
Przedstawiciele MPK apelują jednak do mieszkańców, by nikt nie wchodził do wykopu by ratować jeże na własną rękę. Może to być niebezpieczne. Jeśli jednak ktoś chce pomóc, powinien skontaktować się z pracownikami UAM (nr tel. 61 829 5801 lub 61 829 5789). Tam każdy otrzyma dokładne wskazówki, jak można pomóc jeżom. Również tym, które zawędrowały do przydomowych ogródków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?