Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Pół roku więzienia za wyrzucenie psa przez okno

Katarzyna Dobroń
Poznań: Pół roku więzienia za wyrzucenie psa przez okno
Poznań: Pół roku więzienia za wyrzucenie psa przez okno Archiwum
Pół roku spędzi w więzieniu mężczyzna, który w marcu 2014 r. wyrzucił psa przez okno. Znęcanie się nad zwierzętami jest surowo karane.

Zobacz komentarz: Mur zaczyna się nareszcie kruszyć
Pół roku bezwzględnego pozbawienia wolności i 500 zł na rzecz Fundacji Animal Security - taki wyrok wydał poznański sąd rejonowy w sprawie Marcina Ż., który podczas libacji wyrzucił przez okno małego psa, Tinę. Rok bezwzględnego pozbawienia wolności i dziesięcioletni zakaz posiadania zwierząt usłyszał tydzień wcześniej Krzysztof M., mieszkaniec Włocławka. W lipcu ubiegłego roku brutalnie zabił trzyletniego owczarka niemieckiego Wolfa. Obrońcy praw zwierząt nie mają wątpliwości, to dopiero początek, ale mentalność polskiego sądownictwa zaczyna się zmieniać.

- To jest nasz pierwszy orzeczony wyrok z karą więzienia dla oprawcy - mówi Emilia Kaczmarek z Fundacji Animal Security. - Dotychczas wyroki były w zawieszeniu, albo orzekano tylko nawiązki pieniężne. Tym razem prokurator spisał się naprawdę dobrze. Przygotował bardzo ostry akt oskarżenia - dodaje.

Tina nie była jedyną ofiarą Marcina Ż. Mężczyzna terroryzował też innych mieszkańców bloku socjalnego na Nadolniku. Kiedy wyrzucił Tinę przez balkon na betonowy chodnik, mieszkańcy pomogli policji go znaleźć. Mężczyzna jest recydywistą. - Biorąc pod uwagę dotychczasowe wyroki, to pół roku bezwzględnego pozbawienia wolność jest surową karą - mówi Mateusz Łątkowski, mecenas reprezentujący Fundację Animal Security. - Miejmy nadzieję, że wyrok będzie odstraszał kolejnych potencjalnych sprawców.

Mecenas Łątkowski prowadził też sprawę owczarka niemieckiego, którego oprawca usłyszał w połowie lutego wyrok roku bezwzględnego pozbawienia wolności. Dlaczego? W lipcu 2014 roku znaleziono przywiązanego do mostu we Włocławku psa. Zwierzęciu zadano wcześniej kilka ciosów nożem kuchennym. Wykrwawiającego się psa próbowano bezskutecznie operować. Sprawca przyznał się do winy, ale nie potrafił powiedzieć, dlaczego skatował zwierzę. Pierwsza rozprawa odbyła się w grudniu, a wyrok zapadł w połowie lutego. Sprawą zajmowała się Fundacja dla Ratowania Zwierząt Bezdomnych "Emir".

- Fundacje działają stanowczo i konsekwencje. Nagłaśniają wiele spraw. Prokuratura już nie może bagatelizować kolejnych przypadków znęcania się nad zwierzętami - mówi Mateusz Łątkowski. - Te dwa wyroki nie są jeszcze przełomem, ale dają już do myślenia - dodaje.

W poznańskim sądzie toczy się wciąż sprawa przeciwko nastolatkowi, który prawdopodobnie skatował szczeniaka. Zanim Lucky trafił do szpitala, był m.in. wiązany i przypalany. Stracił oko i część łapy.
- Każdy przypadek znęcania się nad zwierzęciem jest inny. Czasami dobrym rozwiązaniem mogą być prace społeczne, aby sprawcy rzeczywiście odpracowali swój czyn - mówi Emil Kaczmarek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski