Jedną z przyczyn miało być niezadowolenie naukowców ze współpracy z IZ oraz obniżenie jego prestiżu. Okazuje się jednak, że nie chodziło o dymisję, ale o oddanie się do dyspozycji ministra.
Organem założycielskim dla Instytutu Zachodniego jest Ministerstwo Spraw Zagranicznych i dlatego decyzje - również personalne - może podejmować obecnie min. Radosław Sikorski.
Wczoraj nie udało się nam uzyskać żadnych informacji z MSZ, czy szef resortu odniósł się do sytuacji w poznańskim instytucie.
Prof. Andrzej Sakson jest dyrektorem IZ od 2006 roku.
Z prof. Andrzejem Saksonem, dyrektorem Instytutu Zachodniego w Poznaniu, rozmawia Sławomir Kmiecik
Złożył Pan dymisję?
Dymisji nie ma. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nie podjął w tej sprawie żadnej decyzji.
Ale składał Pan rezygnację?
Nie podałem się do dymisji. Jestem w dyspozycji ministra, który - zgodnie z własną wolą - może podjąć decyzję w odniesieniu do mojej osoby.
Co oznacza formuła "w dyspozycji ministra"?
Ona wynika z logiki wydarzeń. W instytucie powstał konflikt, w wyniku którego samorozwiązała się Rada Naukowa. Liczę się z tym, że minister Sikorski może podjąć taką czy inną decyzję w mojej sprawie.
Na czym polega konflikt w instytucie?
W sierpniu ubiegłego roku grupa samodzielnych pracowników - nie konsultując tego ani z Radą Naukową, ani z innymi pracownikami, ani ze mną - złożyła w MSZ propozycję przyłączenia Instytutu Zachodniego do Wydziału Historii UAM w Poznaniu. Nie spotkało się to z uznaniem ze strony ministerstwa. Mnie ta koncepcja zupełnie nie odpowiada, bo oznacza utratę naszej dotychczasowej autonomii. Nie będę grabarzem Instytutu Zachodniego.
Ponoć spadła jednak jego ranga naukowa, a MSZ - jako organ założycielski - nie jest zadowolony z pracy placówki, którą Pan kieruje.
Nie mogę zgodzić się z tymi opiniami. Ze strony ministerstwa takie oceny nie były formułowane. Wręcz odwrotnie, realizujemy pomysł, aby Instytut Zachodni był ośrodkiem eksperckim, czyli naukowym think-tankiem dla MSZ. Ekspertyzy, które wykonujemy na potrzeby ministerstwa, spotykają się z dobrymi ocenami organu założycielskiego.
To dlaczego Instytut Zachodni dostał niższą kategorię w ocenie placówek badawczych?
Istotnie, z pierwszej kategorii zeszliśmy do drugiej, ale to dlatego, że zaliczono nas do nauk historycznych. Mamy siódme miejsce w gronie wszystkich instytutów i placówek zajmujących się historią. Nawiasem mówiąc, Wydział Historii UAM, jeden z najsilniejszych w Polsce, też otrzymał drugą kategorię.
Rozmawiał Sławomir Kmiecik
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?