MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Stowarzyszenie "zatrudniało" gospodynię na umowę o wolontariat

Katarzyna Dobroń
Zofia R., która przez 10 lat była gospodynią Domu Trzeźwości, została zwolniona z dnia na dzień, bo to był "tylko wolontariat"
Zofia R., która przez 10 lat była gospodynią Domu Trzeźwości, została zwolniona z dnia na dzień, bo to był "tylko wolontariat" Waldemar Wylegalski
Gospodyni Stowarzyszenia Dom Trzeźwości została zwolniona z dnia na dzień po niemal 10 latach wykonywania... odpłatnego wolontariatu. – Tak po prostu kazano mi się wynosić. Wymieniono też wszystkie zamki w drzwiach, jakbym miała coś ukraść! – żali się Zofia R.

W 2004 roku pani Zofia podpisała umowę o wolontariat, zgodnie z którą miała dbać o porządek, zajmować się bufetem oraz odbywającymi się w Domu Trzeźwości imprezami. Z zasady wolontariat jest bezpłatny. Jednak w tym przypadku, w zamian za wykonywane obowiązki pani Zofia brała cały zysk z bufetu dla siebie. Za własne pieniądze kupowała towary, a faktury oddawała prezesowi. Jej słowa potwierdza były wiceprezes Domu Trzeźwości Marek Moryson.

– Stowarzyszenie nie stać na zatrudnianie etatowych pracowników, stąd umowa o wolontariat. Pani Zofia była zawsze dyspozycyjna i z pomocą męża wykonywała wszystkie obowiązki. Nie wychodzili na tym tak najgorzej, bo utarg wynosił około tysiąca zł miesięcznie – mówi M. Moryson. – Jeżeli nowy prezes miał zastrzeżenia to powinien zachować okres wypowiedzenia.

Okres wypowiedzenia należy się jednak przy umowie o pracę, a nie przy wolontariacie. Czym w rzeczywistości była podpisana przez panią Zofię umowa?

– Albo wykonuje się wolontariat, albo świadczenia odpłatne. Jeżeli umowa zawarta została dla pozoru, tj. w celu ukrycia świadczenia pracy, to jest nieważna i za taką powinna być uznana przez sąd – uważa Krzysztof Rogulski, radca prawny.

Zofią R. podpisała umowę z prezesem Domu Trzeźwości, który podał się do dymisji w lipcu 2013. W sierpniu nowym prezesem został Paweł Mączka.

– To prawda, że poprzednia umowa była niedoskonała, dlatego od razu zajęliśmy się jej poprawą – tłumaczy prezes. – Nowy gospodarz wynajmuje od nas część budynku i prowadzi bufet jako działalność gospodarczą. Pani Zofia nie chciała się na taki układ zgodzić.

Zdaniem prezesa problemem było też wcześniejsze zamykanie Domu Trzeźwości oraz „niestosowne” zachowanie wobec jego gości. – To miejsce wymaga specjalnej wrażliwości, a pani Zofia była zwyczajnie niegrzeczna i psuła atmosferę. Zdecydowaliśmy się na ten krok, bo baliśmy się, że jeśli ustalimy okres wypowiedzenia, to gospodyni swoim zachowaniem zniechęci ludzi do przychodzenia – mówi.

Pani Zofia złożyła już wniosek do sądu cywilnego o zadośćuczynienie za bezpodstawne wyrzucenie z pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski