Poznań: Więzień i jego dwie znajome będą oskarżeni o wyłudzenia z urzędu skarbowego

Sprawa, o której już pisaliśmy w “Głosie", niebawem zakończy się aktem oskarżenia.

- W czerwcu zakończymy śledztwo i zamierzamy skierować do sądu akt oskarżenia. W tej chwili brakuje nam jeszcze opinii biegłego. Dotyczy tego, kto dokładnie i jakie fałszował dokumenty. Niebawem opinia do nas trafi - mówi Paweł Barańczak, szef Prokuratury Rejonowej Poznań Wilda.

Wyłudzali nadpłaty podatków. Mieszkanka Buku sama musi walczyć o swoje pieniądze

Podejrzani mieli, wydawałoby się, “pewny" sposób na wyłudzanie pieniędzy. Otóż podszywając się pod różnych podatników, wysyłali do Urzędu Skarbowego Poznań Wilda pisma, że zmienili numery swoich kont. Prosili, by tam właśnie przelewać należny im zwrot podatku.

O tym, że pieniądze trafiają do oszustów, urzędnicy dowiedzieli się wtedy, gdy jeden z mieszkańców Poznania długo nie mógł doczekać się spodziewanego zwrotu podatku.

Ale namierzenie przestępców nie było proste. Okazało się, że zakładali sobie tzw. konta pre-paid, których właścicieli bardzo trudno ustalić. Śledczy jednak wpadli na trop podejrzanych. W jaki sposób?

- Sprawa nie należała do łatwych, ale mamy swoje sposoby. O szczegółach nie mogę jednak mówić - odpowiada prokurator Barańczak.

Wiadomo jednak, kim są podejrzani. “Mózgiem" był Daniel K., który odbywał karę więzienia w zakładzie półotwartym. Przebywając poza murami zakładu poznał dwie kobiety: ówczesną pracownicę urzędu skarbowego Małgorzatę J. oraz Agnieszka T. Z obiema łączyły go relacje uczuciowe.

To właśnie Małgorzata J., mająca wówczas dostęp do danych podatników, miała je przekazywać swojemu znajomemu. Obie panie miały także fałszować dokumenty, które posłużyły do wyłudzeń pieniędzy.