WIOŚ przystąpił do kontroli zaalarmowany przez koło LOP ĆMA w Czerwonaku, które od kwietnia monitorowało miejsce spuszczania ścieków do Warty.
Dawid Łowicki, przewodniczący koła tłumaczy, że mieli zgłoszenia od mieszkańców o spuszczaniu w Promnicach do Warty substancji chemicznych, które wydzielają drażniący i uciążliwy zapach. Wcześniej stężenia były mniejsze, ale 16 maja okazało się, że sytuacja wymaga podjęcia natychmiastowych działań.
Patrol koła ĆMA powiadomił wtedy Straż Gminną z Czerwonaka, policję, która na miejsce zdarzenia wezwała strażaków z Jednostki Ratownictwa Chemicznego. Pobrano próbki. Z uwagi na występowanie różnych związków chemicznych strażacy poinformowali o zdarzeniu WIOŚ. "Głos" opisywał tę sprawę.
Inspektorzy WIOŚ przeprowadzili niezapowiedzianą kontrolę w Presseko 18 maja, sprawdzono teren zakładu oraz wokół kolektora, pobrano próbki ścieków. Badania wykazały obecność wspomnianych substancji. Nie wykazały jednak przekroczenia metali ciężki oraz cyjanków, które mogłyby pochodzić z instalacji do neutralizacji odpadów. Bo firma Presseko zajmuje się unieszkodliwianiem odpadów przemysłowych, w tym niebezpiecznych.
- Na kolektorze znajdują się studzienki. Zostały zerwane ich pokrywy i ktoś coś dolał - tłumaczy Ryszard Cegłowski, prezes spółki Presseko. - A kolektor jest naszą własnością więc my odpowiadamy.
Prezes twierdzi, że firma nie jest w stanie upilnować, by ktoś nie spuścił do kanału jakiś substancji. Wspomina, że kiedyś nagminnie spuszczano do tego kolektora ścieki komunalne. Teraz jednak ma to się zmienić.
- Zabezpieczyliśmy studzienki włazami, założyliśmy nowe objemy i zamknęliśmy je na kłódki. Co jakiś czas będziemy je sprawdzać. Ponadto zainstalowaliśmy monitoring. Wkrótce pojawi się videokamera, która będzie skierowana na kolektor - zapowiada R. Cegłowski.
W te zapewnienia nie do końca wierzy D. Łowicki.
- W połowie lipca wspólnie ze Strażą Gminną ponownie skontrolowaliśmy miejsce, gdzie z kolektora płyną ścieki z Presseko do Warty - twierdzi D. Łowicki. - Wizualnie ta ciecz wyglądała bardzo źle. Miała intensywny zapach. Istnieje podejrzenie, że ścieki nie są należycie oczyszczanie. Otrzymaliśmy pismo z Urzędu Gminy Czerwonak, że wójt wystąpił do WIOŚ o ponowną kontrolę w firmie Presseko.
LOP ĆMA zwróciło się też do inspektora nadzoru budowlanego z prośbą o zbadanie całej instalacji do unieszkodliwiania odpadów niebezpiecznych.
- Zwróciliśmy się do Urzędu Gminy o protokoły z kontroli, które zlecono - mówi D. Łowicki. - Urząd potwierdził, że to nie pierwsza kara, która musiała zapłacić spółka. Gdy zbierzemy całą dokumentację, chcemy wystąpić do marszałka o odebranie firmie pozwolenia na unieszkodliwianie odpadów. Sytuacja bowiem powtarza się nagminnie. Firma płaci mandat i nic sobie z tego nie robi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?