Poznań zaciągnie kolejny kredyt? 77 mln zł na Młodzieżowe Igrzyska Olimpijskie

Czas nagli: jeśli miasto chce ubiegać się o MIO, musi złożyć wniosek do 15 października br. Wiąże się to z pierwszą opłatą - ok. 100 tys. zł "wpisowego". Cała impreza ma kosztować 260 milionów złotych - z czego 90 ma wyłożyć miasto. Do tego dochodzą koszty modernizacji i budowy infrastruktury.

Propozycja ubiegania się o organizację MIO w Poznaniu padła w lipcu. Na fali "euroentuzjazmu" radni dali wtedy prezydentowi zielone światło do starań o Igrzyska. Jednak teraz część z nich jest zdziwiona, że ten podtrzymuje propozycję - bo od tamtej pory sytuacja finansowa miasta systematycznie się pogarsza.

Sam prezydent w zeszłym roku mówił w rozmowie z "Głosem": "- Wiedziałem, że będą to trudne lata. Ale nie myślałem, że aż tak. (...) Scenariusze są dwa. Albo zdobędziemy pieniądze z zewnątrz (...) albo musimy ich szukać w mieście, zwiększając udział obywateli w finansowaniu usług: komunikacji, żłobków, przedszkoli. Jest też możliwość ograniczenia usług (rzadziej kursujące tramwaje, mniej przedszkoli)."

Miasto tnie koszty - prezydent zamierza w 2013 roku zmniejszyć wydatki o 110 mln zł. Mają zdrożeć żłobki i przedszkola. W oświacie brakuje 46 mln zł. Z trudnościami boryka się MPK - spółka zamiast potrzebnych 12 mln zł ma otrzymać niewiele ponad 4 mln. Nie brak też wydatków "nieoczekiwanych". 30 mln zł odszkodowania miasto zapłaciło firmie D. Wechty. Zaledwie kilka dni temu okazało się, że na przebudowę Sali Wielkiej w CK Zamek miasto zamiast 3 mln zł musi wyłożyć ponad 30 mln.

Jak prezydent tłumaczy potrzebę organizacji kolejnej imprezy - w przeciwieństwie do Euro - raczej niskiej rangi?
- Organizacja MIO po Euro przyczyni się do utrwalenia wizerunku Poznania jako nowoczesnego miasta. 77 mln zł kredytu planujemy wydać m.in. na wioskę olimpijską, reklamę i sprzęt sportowy - wyjaśnia R. Łopka, p.o. rzecznika prasowego prezydenta miasta.

Czy to tłumaczenie przekona radnych, aby we wtorek zagłosować za dalszym zadłużaniem się miasta?