- Nagle wpadło ze 20-30 ludzi z zasłoniętymi twarzami. Mieli na sobie chusty i szaliki w barwach Lecha (- inna relacja mówi o biało-niebieskich kominiarkach na twarzach sprawców - dop. red.). Choć na boisku było 6 drużyn po sześciu zawodników w każdej, to zaatakowali tylko tę ubraną w stroje Widzewa Łódź. Chłopacy dostali po twarzy i zerwano z nich koszulki - opowiada "Głosowi" świadek zajścia.
Mężczyzna dodaje, że rozgrywek nie przerwano. Policja także nie interweniowała, bo prawdopodobnie, jak stwierdził nasz informator, ze strachu nikt jej nie powiadomił. Organizatorzy meczu w rozmowie
z nami twierdzili jednak, że jedna z osób dzwoniła na policję. Ta miała ponoć odpowiedzieć, że skoro napastnicy uciekli, to nie ma sensu nie tylko interweniować, ale w ogóle przyjmować zgłoszenia. - My żadnego zgłoszenia nie dostaliśmy - zapewnia nas jednak Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Czwartkowe mecze odbywały się w amatorskiej lidze piłkarskiej Red Box. Dyrektor tych rozgrywek Waldemar Palacz w rozmowie z nami stwierdził, że nie słyszał o incydencie. Tym bardziej że przebywa właśnie poza Poznaniem. Odesłał nas do Macieja Kaniastego, kierownika ligi piłkarskiej.
Maciej Kaniasty był świadkiem czwartkowej zadymy. Nie zgodził się na cytowanie swoich wypowiedzi. Zapewniał nas jednak, że incydent nie był tak groźny, jak wynika z naszych informacji. Twierdzi bowiem, że po tym, jak zamaskowane osoby wpadły na boisko, doszło do niewielkiej szarpaniny z zawodnikami ubranymi w koszulki Widzewa. I ci ponoć sami mieli przebrać się w inne stroje. Napastnicy oddalili się, a napadnięta drużyna, jak sugeruje Kaniasty, nie rościła pretensji...
Na naszą uwagę, że niektórzy piłkarze mieli dostać po twarzy, Maciej Kaniasty stwierdził, że uderzony został "może jeden chłopak", a potem inni sami zdjęli koszulki Widzewa.
Z naszych informacji wynika, że napadnięci piłkarze amatorzy to prawdopodobnie mieszkańcy Poznania i okolic. Dlaczego założyli koszulki Widzewa? Kilku z nich pracuje w firmie rozlewającej piwo, którego nazwa pojawia się na koszulkach drużyny z Łodzi. I dzięki temu dostali oryginalne stroje, w jakich występuje Widzew. Występowali w nich w rozgrywkach Red-Box już w zeszłym roku. I do tej pory ich stroje nie budziły kontrowersji, nie mówiąc już o tym, by stały się podstawą do bandyckiego napadu.
Czytaj także: Prezydenci wymieniają się koszulkami
Pobili poznaniaków za koszulki?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?