Kwiecień 2006 roku. Funkcjonariusze ABW zatrzymują cały zarząd giełdowej spółki. Działają na zlecenie poznańskiej Prokuratury Apelacyjnej, która przejęła od Prokuratury Okręgowej śledztwo wszczęte w listopadzie 2004 po doniesieniu ministra skarbu, Jacka Sochy. Chodzi o jedną z największych kraju firm budowlanych, w której Skarb Państwa w 2004 roku posiada prawie 13 procent akcji.
Zarzuty, które odbijają się głośnym echem w całej Polsce, są poważne. Według śledczych przestępcza działalność członków zarządu Pekabex w latach 2002 - 2004 wyrządziła dla majątku spółki przynajmniej 3 mln złotych szkody. Dwa razy większa - minimum 6 mln złotych, miała być szkoda, którą wyrządzili wierzycielom przez pozbywanie się majątku i przenoszenia go na inne podmioty gospodarcze, które miały być utworzone wyłącznie w tym celu.
Dziewięciu członków zarządu zostaje oskarżonych o nadużycie uprawnień i przekroczenie obowiązków. W 2008 roku sprawa trafia do sądu. Adwokat Piotr Ostafi, obrońca Marka J., jednego z oskarżonych członków zarządu, składa wniosek o umorzenie postępowania.
- Prokurator działał pod presją instytucji publicznych. Bezrefleksyjnie, agresywnie i niepotrzebnie - ocenia adwokat Piotr Ostafi. - Nie popełniono przecież żadnego przestępstwa. Oskarżonym zarzucono między innymi działanie na szkodę spółki przez podwyższenie kapitału spółki w 100 procentach od niej zależnej. Nie mogło być żadnej szkody, skoro środki zostały w tym samym portfelu inwestorskim.
Podobnie jak szkodą nie mogło być sprzedaż nieruchomości po cenie rynkowej. Spółka nie tylko nie straciła, ale zarobiła na sprzedaży zbędnych i obciążających ją nieruchomości.
Część tych argumentów przytoczy po siedmiu latach sędzia Magdalena Grzybek. Najpierw jednak w sprawie wypowie się trzech biegłych, z których jeden w trakcie procesu wycofa się ze swoich obciążających wniosków. Zdanie zmieni również prokurator, który wycofa się z zarzutu dotyczącego zbywania nieruchomości.
Ile kosztował proces? Tego w wyroku nie ma.
- Kiedy sprawa kończy się uniewinnieniem koszty sądowe ponosi Skarb Państwa. Dlatego nie wymienia się ich w wyroku - tłumaczy sędzia Aleksander Brzozowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Tymczasem prokuratura nie zamierza składać broni. Złożyła wniosek o uzasadnienie wyroku. - Apelacja jest niewykluczona - mówi prokurator Hanna Grzeszczyk z Prokuratury Apelacyjnej.
Sędzia Magdalena Grzybek zamierza dobrze przygotować się do obrony swojego wyroku. Wystąpiła o przedłużenie terminu na sporządzenie uzasadnienia do połowy listopada. Na biurko prokuratora z pewnością trafi obszerna lektura.
W przypadku niesłusznego oskarżenia uniewinniony zarząd mógłby pozwać Skarb Państwa o odszkodowanie. Tak zrobił Andrzej Żarnoch, jeden z wiceprezesów Stoczni Szczecińskiej, który również padł ofiarą ministrów rządu Leszka Millera i oskarżeń o malwersacje. Czy w jego ślady pójdzie też Marek J.?
- Mój klient chce już tylko świętego spokoju na zasłużonej emeryturze - mówi mecenas Piotr Ostafi.
SPRAWDŹ NOWĄ STRONĘ GŁOSU WIELKOPOLSKIEGO! KLIKNIJ!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?