Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaniak kontra straż gminna znad morza

Joanna Labuda
Poznaniak walczy ze strażą gminną z Karnic, która oskarża go, że nie wskazał osoby, która prowadziła jego samochód. Jak twierdzi, chciał współpracować.

- Jestem niewinny, nie popełniłem żadnego wykroczenia, a płacę zdrowiem za błędy straży gminnej z Karnic - mówi Kazimierz Dorociński. Poznaniak na wczorajszej rozprawie w Sądzie Okręgowym Poznań - Stare Miasto bronił się przed - jak mówi - niesłusznie postawionymi zarzutami o niewskazanie kierującego pojazdem.

W maju ubiegłego roku mężczyzna otrzymał od straży gminnej z Karnic wezwanie do wskazania osoby, która prowadziła zarejestrowany na niego samochód i przekroczyła prędkość. W tym czasie autem jeździło kilka osób, dlatego Kazimierz Dorociński poprosił strażników o przysłanie zdjęcia z fotoradaru. Odpowiedzi nie otrzymał.

- Myślałem, że sprawa jest zamknięta. Przysłanie zdjęcia ułatwiłoby wskazanie winnego - wyjaśnia. Zamiast zdjęcia i pomocy w wyjaśnieniu sprawy, poznaniak otrzymał z sądu w Gryficach wniosek o ukaranie i pouczenie. Jednak ze względu na to, że mężczyzna jest inwalidą, sądy w Gryficach i Szczecinie wnioskowały o przesłuchanie go w Poznaniu. W listopadzie 2014 r. sprawa została przekazana do sądu Poznań-Stare Miasto. Do przesłuchania jednak nie doszło, a sąd wydał wyrok zaoczny, skazujący mężczyznę na karę grzywny 500 zł z nawiązką. - Ta kwota stanowi 90 proc. mojej renty. Chciałem być przesłuchany, bo wierzyłem w sprawiedliwość sądu - mówi Kazimierz Dorociński, który odwołał się od tego wyroku.

Wczoraj odbyła się 6 rozprawa. Na poprzedniej poznaniak wnioskował o przesłuchanie komendanta Straży Gminnej w Karnicach. Oskarżyciel nie pojawił się na sali sądowej. Dlaczego? Sąd oddalił wniosek o jego przesłuchanie. - Okoliczności, na które został powołany, nie mają wpływu na rozstrzygnięcie sprawy - mówił podczas rozprawy sędzia Rafał Parnowski.

W poniedziałek za tamto "felerne" przekroczenie prędkości (po wskazaniu na podstawie zdjęcia z fotoradaru) została skazana żona Kazimierza Dorocińskiego. Kobieta nie będzie się odwoływać. Jednak poznaniak ma zamiar dalej walczyć o uniewinnienie.

- To klasyczny przypadek, gdzie straż gminna poszukuje pieniędzy, a nie zależy jej na poprawie bezpieczeństwa - mówi Emil Rau ze Stowarzyszenia Prawo na Drodze. - Dla strażników to komfortowa sytuacja, bo nie ponoszą konsekwencji. Wyrok zapadnie 20 maja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski