Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznańscy zapaśnicy przegrali inauguracyjny pojedynek w lidze zawodowej

Radosław Patroniak
Monika Michalik tym razem nie pojawiła się na macie, tylko na trybunach
Monika Michalik tym razem nie pojawiła się na macie, tylko na trybunach Fot. Adrian Wykrota
Prawie 500 osób pojawiło się w hali Sobieskiego na inauguracji Krajowej Ligi Zapaśniczej. Był gorący doping i wrzawa, nie było jednak wygranej poznaniaków.

Połączone siły Grunwaldu, Sobieskiego Poznań i Ceramika Krotoszyn okazały się słabsze od ekipy Wrestling Piotrków. Małym usprawiedliwieniem dla gospodarzy może być fakt, że w pierwszym meczu KLZ w ich składzie zabrakło największej gwiazdy ligi, brązowej medalistki ostatnich igrzysk, Moniki Michalik. Barwy gości reprezentowały natomiast dwie solidne Bułgarki.

Pomysłodawcą Krajowej Ligi Zapaśniczej jest Damian Fedorowicz. Były zawodnik i młody energiczny działacz zaangażował własne środki finansowe i pozyskuje sponsorów. KLZ to siódma w krajowym sporcie spółka, która uzyskała stosowną licencję z ministerstwa sportu i turystyki na organizację ligi zawodowej. Projekt rozgrywek, zaakceptowały PZZ i światowa federacja. – Specjalnie dla ligi związek przyjął nowy regulamin zmiany barw – podkreślił Andrzej Głaz, sekretarz generalny zapaśniczej centrali.

Chodzi o to, by w klubach uczestniczących w rozgrywkach mogli brać udział najlepsi polscy zawodnicy, a także światowe gwiazdy. Wrestling w wydaniu ligowym cieszy ogromną popularnością w Niemczech i USA. Prezes Fedorowicz wierzy, że podobnie będzie w Polsce.

– Nie byłoby tego pomysłu, gdyby nie moja miłość do zapasów i gdyby nie pragnienia środowiska. Już przed startem ligi spotkałem się bowiem z entuzjastycznymi opiniami. Otoczka ligi jest ważna, ale najważniejsza jest promocja zapasów – podkreślił Fedorowicz.
Podobną opinię wyraził nowy prezes Polskiego Związku Zapaśniczego, Grzegorz Brudziński.

– Jest to liga profesjonalna, w dodatku rozgrywana w trzech stylach. Mamy już dużo pozytywnych sygnałów na jej temat z Europy. Jestem przekonany, że kibice będą mieli się czym emocjonować, a młodzież od kogo uczyć. Warto podkreślić, że w USA zapasy są podstawowym sportem w szkole. Nie tylko uczą uniwersalności, ale też pozwalają unikać kontuzji – mówił Brudziński.

Według niego pierwsze modyfikacje będzie można wprowadzić dopiero w marcu. – Wtedy podsumujemy pierwszy sezon rozgrywek i zastanowimy się czy wprowadzać jakieś zmiany. W Niemczech liga jest zdominowana przez obcokrajowców. Nam taki scenariusz na razie nie grozi, bo mamy wprowadzony limit, więc na pewno nie zamkniemy młodzieży drogi do wielkich zapasów – dodał Brudziński.

Dla niektórych Krajowa Liga Zapaśnicza może być w przyszłości nawet konkurencją dla MMA. – To są dwa niezależne twory. MMA ma swoich fanów i znanych wojowników, a zapasy mają piękną tradycję i atut w postaci uczestnictwa w rodzinie olimpijskiej. Stania na podium igrzysk nie doświadczy żaden zawodnik MMA – przekonywał Andrzej Supron, były wicemistrz olimpijski.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski