Poznańska firma sprzedawała rządowi testy na koronawirusa po sześciokrotnie wyższej cenie, niż sama kupowała. Państwo przepłaciło miliony?

O sprzedaży Ministerstwu Zdrowia testów na koronawirusa sprowadzanych z Turcji przez poznańską firmę Argenta jako pierwsi napisali dziennikarze portalu Onet.pl. Wskazują oni, że kiedy w marcu premier Mateusz Morawiecki zakazywał sprzedaży środków ochronnych na OLX czy Allegro, by uniknąć zawyżania cen tych produktów, w tym samym czasie państwo polskie kupowało testy na koronawirusa od poznańskiej firmy, która sprzedawała je kilkukrotnie drożej niż sama kupowała od producenta w Turcji.

Czytaj też: Zakażona koronawirusem 6-latka wyleczona! Pomogło osocze ozdrowieńca, dziewczynka była wcześniej w ciężkim stanie

Testy z zagranicy były sprowadzane przez kilka polskich firm, które sprzedawały je potem Ministerstwu Zdrowia. Kontrakty opierały się na kwoty od kilku do kilkunastu milionów złotych. Jednak Argenta sprowadziła do Polski testy za łączną kwotę aż 47 mln zł. Z tego zdecydowana większość, bo ponad 340 tys. z 365 tys. wszystkich sprowadzonych przez nią testów, pochodziła z Turcji.

Z danych portalu Onet.pl wynika, że średnio za jeden test Argenta płaciła ok. 34 zł. Z kolei sama sprzedawała je rządowi po różnych cenach, które miały wahać się od 124 do 209 zł. Przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia przyznali w rozmowie z dziennikarzami portalu, że nie wiedzieli o kwotach, za jakie Argenta kupowała testy.

Z kolei prezes firmy Argenta w rozmowie z portalem Onet.pl tłumaczy, że tak wysokie ceny sprzedaży testów rządowi miały wynikać z wysokimi kosztami transportu w czasie pandemii. Dziennikarze portalu podkreślają też, że właściciele Argenty mają być powiązani ze środowiskiem Prawa i Sprawiedliwości. Założyciel firmy zaprzeczał jednak, by ten fakt miał jakikolwiek wpływ na zlecenia, które otrzymywała Argenta.