Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznańskie schronisko dla zwierząt pęka w szwach

Beata Marcińczyk
Schronisko dla zwierząt to „sąsiad” niemile widziany, nie tylko ze względu na hałasy
Schronisko dla zwierząt to „sąsiad” niemile widziany, nie tylko ze względu na hałasy Andrzej Szozda
Czas funkcjonowania poznańskiego schroniska dla zwierząt przy ulicy Bukowskiej jest policzony. W budżecie miasta zarezerwowano 100 tysięcy złotych na znalezienie nowej lokalizacji dla tej placówki.

- Niebawem zamierzam skutecznie wykorzystać te pieniądze - zapewnia Maciej Dźwig, dyrektor Zakładu Usług Komunalnych. Zdaje on sobie sprawę, że wymogi prawne, którymi obwarowane jest funkcjonowanie takiej placówki, mogą skutecznie przedłużyć poszukiwania nowej lokalizacji.

- Nie wiem, czy rok na to wystarczy - zastanawia się M. Dźwig. - Na pewno niezbędna będzie współpraca z Miejską Pracownią Urbanistyczną - podkreśla.

Za znalezieniem nowego miejsca dla schroniska przemawia kilka względów.
- Trwają prace nad planem zagospodarowania przestrzennego dla tego rejonu Ławicy - tłumaczy M. Dźwig. - Schronisko niemal sąsiaduje z lotniskiem, usytuowane jest przy jednej z głównych, wylotowych ulic z miasta, która niedługo będzie modernizowana. Najistotniejsze, że placówka przy Bukowskiej pozbawiona jest szans na rozbudowę - wylicza dyrektor.

A ta jest niezbędna. Tylko w sylwestrową noc trafiło tu 11 psów. Niemal wszystkie już zostały odebrane przez właścicieli.

- W schronisku obecnie przebywa 550 czworonogów - mówi Magdalena Rembowska, pełniąca obowiązki kierownika placówki. - Bywa, że zwierzaków jest pół tysiąca, ale teoretycznie mamy miejsca tylko dla połowy z nich.

Przed świętami pod bramę podrzucono miot dziewięciu szczeniąt. Zdarza się, że po weekendzie z miasta i z targowiska na Sielance, zwożonych jest ponad 20 psiaków. Sprawa schroniska będzie omawiana w piątek, przez radnych z Komisji Gospodarki Komunalnej i Polityki Mieszkaniowej Rady Miasta Poznania.

- Będziemy dyskutować o opisanej przez "Głos Wielkopolski" sprawie usunięcia dotychczasowego kierownika ze stanowiska - mówi Michał Grześ, szef komisji i rajca PiS. - Oczywiście nie zabraknie tematu nowej lokalizacji schroniska. Myślę, że półmilionowe miasto powinno mieć zdecydowanie większą placówkę dla bezdomnych zwierząt. 250 miejsc to jednak trochę za mało. Potrzebna jest także kociarnia. Zgłaszałem ten problem już kilka lat temu. Być może teraz jest szansa, by o tym pomyśleć - dodaje.

Nie ma natomiast szans na powstanie schroniska międzygminnego.
- Ze względów logistycznych i ekonomicznych nowy obiekt powinien powstać w granicach Poznania - mówi dyrektor M. Dźwig.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski