Tuż po otwarciu w siłowniach pojawili się pierwsi klienci. - Przez całą kawarantannę ćwiczyłem w domu, ale to nie to samo co na siłowni – mówi jeden z mężczyzn, który pojawił się w klubie Fitness Point, znajdującym się w Galerii MM. I dodaje, że nie obawia się zakażenia Covid-19. Dlaczego? Mężczyzna wskazuje, że część urządzeń jest wyłączonych z użytkowania, zachowany jest dystans, dostępne są płyny dezynfekujące.
Podobnie jest z klubie CityFit w Galerii Pestka. Przed wejściem należy zdezynfekować ręce, drzwi otwierane są za pomocą aplikacji. - Część sprzętu jest wyłączona, każda strefa ćwiczeń posiada swoją stację do dezynfekcji, a każda osoba ma własną szafkę – zapewnia Mateusz, manager klubu. - Co godzinę dezynfekowane są powierzchnie oraz kapsuły wejściowe.
Dodatkowo ćwiczący przed przystąpieniem do ćwiczeń dezynfekują urządzenie, podkładają ręcznik nim usiądą, są tacy, którzy ćwiczą w rękawiczkach jednorazowych. Na jedną osobę ćwiczącą przypada 10 mkw., jednocześnie może tutaj trenować 220 osób. - System kontroluje liczbę osób wchodzących i opuszczających klub – zaznacza Mateusz.
Na sali panuje atmosfera ulgi, widać, że wszyscy z utęsknieniem czekali na ten dzień. - Ćwiczyłem w garażu, ale to nie to samo, nie ma do dyspozycji tylu urządzeń do treningu – uważa Michał Mokracki, który w sobotę po ponad dwóch miesiącach pojawił się w CityFit. - Zapał opada, trudniej o mobilizację. Poza tym niełatwo utrzymać dietę, bo mama świetnie gotuje, nie można jej odmówić.
Mokracki nie ma pewności, czy zdoła się przygotować do Mistrzostw Polski Juniorów Męska Sylwetka, które zaplanowano na październik. - Nie wiem, czy zdążę, nie wiem też, czy się odbędą - przyznaje. - To moje pierwsze zawody kulturystyczne, wcześniej trenowałem przez sześć lat zapasy.
Tak wyglądają opustoszałe Termy Maltańskie. Kiedy otwarcie? [ZDJĘCIA]
Pan Michał pracuje i studiuje ekoenergetykę na Uniwersytecie Przyrodniczym. Studentkami są też Sylwia i Karolina, obie studiują biotechnologię na UAM. Karolina jest z Poznania, Sylwia na studia do stolicy Wielkopolski przyjechała aż z Zamościa.
- Jak otworzyli siłownię, to w końcu zrobiło się normalnie – mówi Karolina. Obie dziewczyny zgodnie twierdzą, że brakuje motywacji do ćwiczeń w domu. Karolina na siłownię przychodzi od kilku miesięcy, Sylwia już od dwóch lat. - Czuję się tak, jakbym przyszła tutaj dopiero po raz pierwszy – śmieje się Sylwia.
Apollo gra także dla jednego widza
Siłownie tętnią życiem, tymczasem świat kinowy powoli wraca do normalności. W sobotę widzów zaprosiło tylko jedno poznańskie kino – Apollo. Jego właściciel, Stefan Ścieszka przyznaje, że jeszcze rano w sobotę było nerwowo, ponieważ dopiero wtedy pojawiły się szczegółowe wytyczne ministra zdrowia.
- Okazało się, że spełniamy wymogi – mówi Ścieszka. I dodaje, że przygotowując się do otwarcia kina, pozostawali w kontakcie z sanepidem. Podkreśla też, że spisali się dystrybutorzy, którzy w krótkim czasie dostarczyli nowe tytuły.
W sobotę o godz. 14 w Apollo rozpoczął się pierwszy seans. - Ma charakter ekskluzywny, na widowni zasiada jedna młoda kobieta – twierdzi Ścieszka. - Nie reklamowaliśmy otwarcia, bo lepiej testować na mniejszej liczbie widzów. W dużej sali jest 398 miejsc, a tylko 130 będzie używanych. Sala na dole dysponuje 88 miejscami, z których obecnie wykorzystamy jedynie 33.
Ścieszka przyznaje, że przystosowanie kina do funkcjonowania w czasie epidemii wiąże się ze sporymi kosztami. - Ale tego wymaga sytuacja, przez ostatnie trzy tygodnie przygotowywaliśmy się do tego otwarcia – zapewnia.
Przy wejściu i w toaletach znajdują się urządzenia do dezynfekcji rąk, personel pracuje w maseczkach lub przyłbicach. Wydłużone zostały do pół godziny przerwy między seansami, aby można było zdezynfekować fotele. Do każdego biletu dodawana jest samoprzylepna karteczka, którą widz przykleja do oparcia fotela. W ten sposób pracownicy wiedzą, które siedziska dezynfekować.
Sprawdź również: Które baseny w Poznaniu, Obornikach, Szamotułach będą czynne od 6 czerwca? Sprawdź, jakie pływalnie otwierają się w nowym reżimie sanitarnym
Zdaniem Ścieszki, gorzej pod względem finansowym będzie z przedstawieniami teatralnymi. - W przypadku kina, jeśli na widowni zasiądzie 100 osób, to będzie dobrze – uważa Ścieszka. - Ale gramy też dla jednego widza.
Na drugim z kolei sobotnim seansie w Apollo nikt się nie pojawił.
Poznaniacy ruszyli do Bramy Poznania
Problemów z klientami nie ma Brama Poznania, gdzie już od piątku można zwiedzać główną ekspozycję. I mimo pewnych ograniczeń wynikających z wymogów sanitarnych (maseczki, rękawiczki, dezynfekcja rąk, zachowanie odstępu, maksymalnie 85 zwiedzających), odwiedzających Bramę w sobotę nie brakowało.
Przypomnijmy, że Brama Poznania jest czynna od wtorku do piątku w godz. 11-18, natomiast w soboty i niedziele w godz. 10-19.
Chcesz wiedzieć więcej?
Sprawdź też:
- To miejsce w Poznaniu przez lata było kultowe. Wszyscy robili tu zakupy!
- Tak wyglądał Poznań w 2001 roku. Zobacz niezwykłe archiwalne zdjęcia!
- To miejsce pod Poznaniem ma tragiczną historię. Nadal przyciąga osoby żądne wrażeń
- 30 zdjęć przedwojennego Poznania. Tak pięknie wyglądał!
- Mija 10 lat od powodzi w Poznaniu i Wielkopolsce
- Poznań kiedyś i dziś. Zobacz, jak zmieniło się miasto

III Konwój św. Mikołaja przemierzy nie tylko powiat szczecinecki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Rozkładające się ciała dzieci w Gazie. Szokujące nagranie z opuszczonego szpitala
- Co najmniej 11 wspinaczy nie żyje po erupcji wulkanu. Ratownicy szukają kolejnych
- Atak rakietowy na statki handlowe. Trzy z nich, w tym brytyjskie, zostały trafione
- Niszczycielskie powodzie w Tanzanii. Zginęło kilkadziesiąt osób