Mechanizm działania był zawsze taki sam. Firma oferowała pożyczkę na korzystnych warunkach, zapewniając, że przeszkodą nie jest ani brak zabezpieczeń, ani kłopoty ze spłatą wcześniejszych zobowiązań. Warunkiem rozpatrzenia wniosku, które miało być tylko formalnością było wniesienie tzw. opłaty przygotowawczej, wynoszącej od kilku do 20 proc. kwoty, którą zamierzało się pożyczyć.
Po dokonaniu wpłaty okazywało się jednak, że firma żąda od klientów zabezpieczeń (a właśnie ich brak sprawiał często, że zamiast do banku udawali się oni do firmy pożyczkowej), po czym odmawiała udzielenia pożyczki, nie zwracając jednak opłaty przygotowawczej. Prokuratorzy doszukali się ponad 69 tysięcy oszukanych.
Wśród nich była Izabela Jarząbek, której historię opisywał "Głos Wielkopolski".
- Chciałam pożyczyć 25 tys. zł - mówiła kobieta. - Jedynym warunkiem miało być wniesienie 1500 zł opłaty. Zapłaciłam, pożyczki nie dostałam, nie odzyskałam także wpłaconych pieniędzy.
Mimo aresztowania szefów oddziały Pożyczki Gotówkowej mogą w dalszym ciągu działać. Nie wiadomo bowiem, kto miałby wystąpić o zamknięcie firmy. Czy faktycznie dalej nabierają naiwnych? Poznańskie biuro firmy było zamknięte na głucho, podobnie gdańskie. Jednak formalnie rzecz biorąc firma nadal funkcjonuje, a prokuratura sprawdza czy ma możliwość doprowadzenia do jej zamknięcia.
Zdaniem posła Tadeusza Dziuby problem można byłoby rozwiązać u źródeł, wprowadzając przepisy antylichwiarskie. Wtedy firmy działające tak jak Pożyczka Gotówkowa straciłyby rację bytu.
- Obecnie faktycznie ich w Polsce nie ma - mówi. -Ograniczenia dotyczą jedynie wyskości odsetek, nie zaś pozostałych kosztów. I na tym firmy pożyczkowe żerują.
Poseł był jednym z pomysłodawców nowelizacji ustawy antylichwiarskiej tak, by regulowane były także opłaty pozaodsetkowe. Te bywają zabójcze dla klientów firm, które udzielają pożyczek w majestacie prawa. Ich RRSO (rzeczywista roczna stopa oprocentowania) sięga kilku tysięcy procent.
- Przygotowaliśmy projekt ustawy, w który wprowadziliśmy mechanizm polegający na tym, że maksymalna wysokość części kosztów byłaby stała, pozostała część zależałaby od czasu trwania i wysokości pożyczki - wyjaśnia poseł.
Projekt ustawy został skierowany do podkomisji. Ta ostatecznie go odrzuciła, argumentując, że rząd przygotowuje pakiet regulacji obejmujący znacznie szerszy zakres kwestii. Tu jednak postępu nie widać, a na rynku pożyczek w dalszym ciągu panuje dowolność.
- Rząd ani faktycznie nad tymi sprawami nie pracuje, ani ich nie kończy - twierdzi poseł Dziuba. - To oczywiście leży w interesie kapitału zaangażowanego w pożyczkowy biznes.
Jednak nie tylko pożyczki są problemem. Obecnie na liście ostrzeżeń publicznych Komisji Nadzoru Finansowego figuruje 58 firm podejrzanych o prowadzenie działalności bankowej bez stosownych zezwoleń. Wśród nich - według danych KNF - pięć ma siedziby w Wielkopolsce. Większość obiecuje wysokie zyski z zainwestowanych pieniędzy. Ile z nich faktycznie prowadzi tego typu działalność, trudno stwierdzić. Znajdująca się na liście fundacja Castellum, która obiecywała wysokie zyski z lokat jakoby działalności nie prowadzi.
Niewiele wiadomo na temat PowerHouse Private Banking. Jak wynika z informacji KNF podmiot nie jest zarejestrowany nigdzie. Jedynym śladem jego aktywności jest profil na Facebooku, w którym firma przedstawia się jako bank/instytucja finansowa.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?