Prof. Jacek Mizerka: Przyszłością nauki jest łączenie kilku kierunków [ROZMOWA]

Zobacz:
Studenci w Poznaniu: Jest ich coraz mniej, ale mają coraz lepsze warunki [ZDJĘCIA]

Jak ocenia Pan - na tle kraju, Europy - kondycję poznańskiej nauki?
prof. Jacek Mizerka: Poznań niewątpliwie jest wielkim centrum akademickim z około 130 tysiącami studentów i wieloma znakomitymi szkołami publicznymi, które co roku znajdują się w czołówkach ogólnopolskich rankingów. Oczywiście, rankingów jest wiele i można im nie ufać, ale jednak w większości bierze się pod uwagę m.in. osiągnięcia dydaktyczne, naukowe, wymiany międzynarodowe, publikacje, innowacyjność. To, że Uniwersytet Ekonomiczny jest na drugim miejscu wśród polskich uczelni ekonomicznych i 18. miejscu wśród uczelni akademickich (według tegorocznego Rankingu Perspektyw - przyp. red.) świadczy o wysokim poziomie nauki i dydaktyki.

W jakim kierunku w XXI wieku powinny się one rozwijać ?
prof. Jacek Mizerka: Nasza uczelnia, mimo że kierunek informatyczny nie jest dominujący, zainwestowała w Centrum Edukacji Usług Elektronicznych, które zostanie otwarte przed letnim semestrem. Trudno dziś bowiem wyobrazić sobie np. finanse i rachunkowość bez posługiwania się technologiami informatycznymi. Dążymy do łączenia, współpracy pomiędzy różnymi kierunkami oraz biznesem. To rokuje na przyszłość.

Czyli przyszłością nauki i szkolnictwa wyższego jest interdyscyplinarność.
prof. Jacek Mizerka: Zdecydowanie tak. Nauka nie jest już dziś ściśle podzielona na konkretne, zamknięte dziedziny. Wygrywają projekty tworzone na styku kilku różnych dyscyplin naukowych.

Dlaczego?
prof. Jacek Mizerka: Ponieważ poszerzają horyzonty, pozwalają na dany problem spojrzeć szerzej, a także znajdować nowe, których nie dostrzeże się już, pozostając cały czas w jednej dziedzinie. Zamknięcie w niej często powoduje, że uważa się wiele rzeczy za oczywiste. Szansą na rozwój nauki w XXI wieku jest interdyscyplinarność, rozszerzanie wiedzy, czyli np. łączenie tradycyjnej ekonomii z technologią informatyczną. Trudno sobie dziś wyobrazić, by księgowy nie znał nowych systemów komputerowych.
Czy są takie dyscypliny naukowe, które w związku z tym rozwojem przestaną mieć rację bytu?
prof. Jacek Mizerka: Nie chcę prognozować. Poza tym bardzo trudno przewidzieć taką sytuację. Swego czasu wydawało się, że np. rozwinięta przez filozofa Tadeusza Kotarbińskiego prakseologia odejdzie na dalszy plan. Tymczasem po latach ta dyscyplina odżyła, zaangażowali się w nią młodzi naukowcy. Znów mogą tę dziedzinę rozwinąć, wnieść coś nowego. Nie przesądzałbym zatem o istnieniu lub nieistnieniu jakichś dyscyplin naukowych w przyszłości.

A o Nagrodzie Nobla? Czy poznański świat naukowy ma możliwości, by do tej nagrody dążyć albo czy jest w stanie wykształcić taki geniusz?
prof. Jacek Mizerka: Nie mogę wypowiadać się za chemików czy fizyków. W ekonomii nie jest tajemnicą, że Europa Środkowa nie jest światowym centrum gospodarki. To oczywiście się zmienia i nasza nauka dogania Zachód, ale - właśnie - wciąż jeszcze goni. Nauki społeczne też nie miały łatwo, bo do 1989 roku były zideologizowane. Ostatnie 25 lat to zatem ciągłe starania o zmniejszenie dystansu do Europy Zachodniej i zacieranie luki. Czy doczekamy się Nobla akurat w Poznaniu? Trudno teraz to ocenić. Na pewno nasi naukowcy są już o wiele bardziej cenieni i lepiej postrzegani na świecie niż kilkanaście lat temu.