Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Skrzypczak z UAM w Poznaniu: Wolność prasy nadal funkcjonuje w praktyce

Katarzyna Sklepik
Prof. Skrzypczak z UAM w Poznaniu: Wolność prasy nadal funkcjonuje w praktyce
Prof. Skrzypczak z UAM w Poznaniu: Wolność prasy nadal funkcjonuje w praktyce Paweł Miecznik
Rozmowa z prof. Jędrzejem Skrzypczakiem, kierownikiem Zakładu Systemów Prasowych i Prawa Prasowego UAM.

Czy prokurator i funkcjonariusze ABW swoim działaniem naruszyli zapis o ochronie źródeł informacji?
Do tej sprawy nie można się odnieść jednoznacznie ani z punktu widzenia obowiązującego w Polsce prawa, w tym prawa prasowego. Bo jeżeli mówimy o ochronie osobowych źródeł informacji dziennikarzy, czyli tak zwanych informatorów - to nawet sąd nie ma prawa zwolnić z tajemnicy dziennikarza. Chyba że doszło do popełnienia najcięższych przestępstw, m.in. przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej czy zabójstwa, a dziennikarz dysponuje dowodami w tej sprawie. Wówczas nie tylko sąd może zwolnić go z tajemnicy zawodowej, ale i sam dziennikarz zobowiązany jest do powiadomienia organów ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa. Natomiast jeśli mówimy tylko o wydaniu nagrań zawierających informację o informatorze redakcji, to nawet sąd nie ma podstaw do tego, by zwolnić redaktorów z tajemnicy zawodowej.

Zobacz też: ABW we "Wprost": Poznańscy politycy o akcji w redakcji tygodnika

Ale tak naprawdę nie wiadomo, kto i co jest na tych nośnikach nagrane. Czy jest tam 800 godzin, czy tylko 3…
Nie wiadomo także, czy na podstawie tych nagrań, uda się zidentyfikować osobę, która jest za nie odpowiedzialna. Jeśli tak, to redakcja działa jak najbardziej słusznie, nie chcąc ujawniać swojego informatora. Niestety, także do końca nie wiemy, jak uargumentowany jest wniosek prokuratury, nakazujący wydanie tych nośników, a w szczególności o jakie przestępstwo jest prowadzone postępowanie karne. Nie chciałbym tutaj nadużywać sformułowania "zamach stanu", bo jestem jak najdalszy od takiej interpretacji tych wydarzeń, ale jeśli się na to powołują nie tylko dziennikarze "Wprost", ale nawet premier rządu, to działania prokuratury mogą być zasadne, ale w takim przypadku potrzebują zgody sądu, zwalniającej dziennikarzy z tajemnicy.

Gdzie przebiega granica wolności słowa, którą swoim działaniem zdeprecjonowały służby? Czy możemy mówić o próbie zamachu na naszą wolność?
Przypomnijmy, że wolność prasy gwarantowana jest zarówno przez przepisy prawa międzynarodowego (m.in. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych), europejskiego (Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności) jak i Konstytucję RP. Zgodnie z artykułem 14 ustawy zasadniczej nakłada się na państwo obowiązek powstrzymania się od ingerencji naruszających wolność prasy, choć oczywiście państwo ma możliwość oddziaływania prawnego na media. Z kolei w artykule 54 Konstytucji wprowadza m.in. zakaz cenzury prewencyjnej. Mam nadzieję, że działania organów ścigania w tej sprawie nie naruszyły w żadnym stopniu tych norm konstytucyjnych. Z pewnością wczorajsza "akcja" będzie podlegała ocenie, zapewne nie tylko przez media. Wczorajsza relacja "na żywo" z redakcji Wprost, dzisiejsze doniesienia medialne i rozmowa z panią redaktor przekonują, że wolność prasy - na szczęście - funkcjonuje w praktyce.

ABW we "Wprost". Co na to Internauci? Zobacz DEMOTYWATORY!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski