Profesor Czachór: Polska ma szansę na 300 mld złotych i wzmocnienie pozycji w UE

O co Polska walczy na szczycie Rady Europejskiej?
prof. Zbigniew Czachór: O dwie istotne rzeczy. Po pierwsze, o duży udział w wieloletnich ramach finansowych UE. Czyli o te już niemal symboliczne 300 mld złotych na lata 2014-2020, o których powiedział premier Tusk. Po drugie, o swoją pozycję w Unii. Bo w dobie kryzysu UE doszło do rozbicia, podziałów, licznych sprzeczności wśród państw członkowskich. Polska jako kraj, który ponosi konsekwencje kryzysu, choć go nie wywołał, ma olbrzymią szansę wzmocnić swoją pozycję.

Na obiecywane 300 miliardów złotych też ma szansę?
prof. Zbigniew Czachór: Uważam, że tak. Jednak istotniejsze od kwoty, jaką mamy dostać, jest to, czy uda się osiągnąć na tym szczycie kompromis wśród wszystkich 27 państw. A najważniejsze jest to, co przyniesie ów kompromis już po szczycie. Czyli określenie w jaki sposób i kiedy będziemy mogli zacząć wydawać przyznane pieniądze.

Od czego to będzie zależeć?
prof. Zbigniew Czachór: Po porozumieniu w sprawie budżetu muszą zostać przyjęte akty prawne, które określą które państwo na jakie programy może przeznaczyć pieniądze. To oznacza kolejne negocjacje. Później te akty prawne muszą zostać przyjęte i dalej: przeniesione na programy krajowe. Dlatego, jeśli mamy zacząć wydawać pieniądze w 2014 r., tak ważne jest osiągnięcie porozumienia teraz. Minister rozwoju regionalnego i tak mówi już, że na pierwsze pieniądze możemy liczyć dopiero pod koniec 2014 r.

W jakich obszarach Polska chciałaby je wydawać?
prof. Zbigniew Czachór: Nasze dwa najważniejsze interesy to rolnictwo i polityka spójności. Bo wciąż mamy tu jeszcze wiele do zrobienia. W ramach polityki spójności musimy przecież dokończyć inwestycje infrastrukturalne, a także rozpocząć budowę nowych, potrzebnych dróg, autostrad czy np. oczyszczalni.