Nie dla ograniczeń wolontariatu! Nie dla złego żywienia psów! Pod takimi hasłami, nie zrażając się kilkunastostopniowym mrozem, protestowali w minioną niedzielę wolontariusze pracujący na rzecz Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Kaliszu.
Protest wolontariuszy został spowodowany obawą przed konsekwencjami zmiany, jaka nastąpiła w azylu dla zwierząt z 1 stycznia tego roku. Schronisko, prowadzone do tego dnia przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzetami, zostało przejęte przez miasto. Ma też nowego szefa, którym w drodze konkursu został Adam Wyszatycki.
- Protestujemy przeciwko zwolnieniu ze schroniska pracowników najbardziej oddanych zwierzętom. A także przeciwko zakazaniu nam wstępu do placówki i kontaktu z naszymi podopiecznymi w dniach 1-3 stycznia pod pretekstem prowadzonej inwentaryzacji. Psy i koty właśnie w tych dniach najbardziej nas potrzebowały po przeżyciu trudnej dla nich nocy sylwestrowej - przekonywała podczas protestu Aneta Sitkiewicz, wolontariuszka.
Protestujący obawiali się o to, że nowy kierownik chce zrezygnować z udziału wolontariatu w funkcjonowaniu tej placówki. Aneta Sitkiewicz przekonywała, że w schronisku dla zwierząt w Płocku, którym wcześniej zarządzał właśnie Adam Wyszatycki, wolontariatu w ogóle nie było. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że podobny model nowy szef chce wprowadzić w Kaliszu. Wolontariusze wyrazili także sprzeciw wobec niewłaściwego żywienia zwierząt, polegającego na wprowadzeniu wyłącznie suchej karmy, która w czasie zimy nie może być jedynym pokarmem dla czworonogów.
Kierownik schroniska zaprzecza takim oskarżeniom i przypuszczeniom. Wyjaśnia, że umowy z pracownikami schroniska wygasły z chwilą przejęcia placówki przez miasto. Spośród grona dotychczasowych pracowników 3 osoby nie zostały ponownie przyjęte. Dwie z nich były wcześniej zatrudnione na umowy zlecenia. Jedna osoba, zatrudniona na podstawie umowy o pracę, nie została ponownie przyjęta z powodu negatywnej opinii.
- Obecnie 6 osób już pracuje i nabór nadal trwa. Docelowo poza mną w schronisku znajdzie pracę 10 osób, łącznie z pracownikiem administracji. - mówi Adam Wyszatycki.
Szef azylu dla zwierząt dodaje, że sucha karma została wprowadzona z powodu awarii kotła używanego do gotowania. Jednak psy stare, chore oraz szczenięta dostały karmę mokrą.
Wyjaśniła się już sytuacja wolontariuszy, którzy nie zostali wpuszczeni przez 3 dni do schroniska, gdyż ich umowy zawierane przez TONZ wygasły.
- Osoby te muszą zawrzeć nowe umowy z administratorem, czyli Urzędem Miejskim w Kaliszu, co wynika z przepisów Ustawy o pożytku publicznym i wolontariacie. Umowy będą integralną częścią regulaminu wolontariatu. Dokumenty zostały już zatwierdzone przez prawnika i są gotowe do podpisania. Na początek przewidujemy współpracę z 10 wolontariuszami - kończy Adam Wyszatycki.
ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?