MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przy ul. Zielonej w Poznaniu wycięto lipy. Nie pomogły protesty, będzie tu prywatna inwestycja

Grzegorz Okoński
Grzegorz Okoński
Te drzewa są już historią: zostały wycięte...
Te drzewa są już historią: zostały wycięte... RO Stare Miasto
W Poznaniu będzie budowany kilkukondygnacyjny budynek prywatny, wyróżniający się w projekcie nowoczesną bryłą, ulokowany w sercu miasta, przy ul. Zielonej. Brzmi nieźle, tyle, że ulica Zielona przestaje być zielona, bo właśnie wycięto przy niej ścianę drzew. Tego można było się spodziewać, bo inwestor miał na to zgodę miasta, o czym wiadomo było co najmniej od początku tego roku.

- Widok zielonej ściany z drzew na Zielonej przeszedł do historii: wycięto pięć z nich, została jedna samotna lipa – alarmują radni Rady Osiedla Stare Miasto. - Od lat apelowaliśmy do Wydziału Kształtowania i Ochrony Środowiska, Prezydenta Miasta Poznania, Rady Miasta Poznania, by chronić zieleń, której tak mało w naszej dzielnicy. Brak miejscowego planu zagospodarowania w sercu Starego Miasta skutkuje takimi działaniami.

Drzewa na Zielonej trzeba chronić - apelowali radni

Jeszcze w 2019 roku Rada Osiedla pochwaliła się, że otrzymała kilka projektów nasadzeń do zaopiniowania i wówczas przyznając, że każde drzewo jest na wagę złota, apelowała o zabezpieczenie przed zniszczeniem drzew przy placu Bernardyńskim, ul. Wszystkich Świętych i właśnie przy ul. Zielonej. Z kolei w styczniu tego roku radni wraz z posłem Franciszkiem Sterczewskim, informowali, że deweloper uzyskał zgodę na ul. Zielonej na wycięcie sześciu lip i dębu – apelowali wówczas o mądre działania – o „takie kształtowanie przepisów ustawowych, aby w jak największym zakresie chronić drzewa, zwłaszcza w miastach, gdzie skutki kryzysu klimatycznego widoczne są najbardziej”.

od 16 lat

- Nie może być zgody na wycinkę dużych drzew w gęstej zwartej zabudowie Starego Miasta, w której każdy skrawek zieleni jest bezcenny. Ochrona istniejącej w mieście zieleni jest koniecznością w kontekście zmian klimatycznych, smogu i złej jakości powietrza. Niepokojącą praktyką jest wydawanie pozwoleń na wycinkę starych, dużych, zdrowych drzew w centrum, która w naszym Mieście jest często stosowana – mówi radna Lidia Koralewska. - Od lat apelujemy, że jesteśmy dzielnicą o najmniejszej ilości zieleni w skali miasta, i nie stworzymy tu już nowych obszarów zielonych. Nawet jeśli usuwane drzewa rosną na terenie, który nie należy do miasta, to ma ono przecież wpływ jakie budynki mają stanąć na nim. Deweloper wiedział, jaką działkę kupuje, wiedział, że nie było tu wcześniej zabudowy i że rosną tu drzewa.

Tomasz Dworek, wiceprzewodniczący Rady Osiedla Stare Miasto, informuje, że w odpowiedzi na apele o uratowanie drzew od wycinki radni otrzymywali jedynie informację o tym, że wydano pozwolenie na budowę i ten projekt nie uwzględnia lokalizacji istniejących tam drzew.

Nasadzenia nie mogą być fikcją

- Drzewa są kluczowe, warto więc tak projektować budynki, by nie skazywać ich na wycięcie – mówi Tomasz Dworek. - Ważny jest nie tylko zysk, ale także komfort życia mieszkańców. Drzewa powinny być chronione, jeśli przesadzane to tylko w najbliższe sąsiedztwo. Zieleń powinna być systemowo chroniona, a nasadzenia nie mogą być fikcją, za to powinny być adekwatne do szkód środowiskowych.

Słabością starań o zachowanie drzew w mieście jest brak miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Radna Lidia Koralewska podkreśla, że już na ich etapie i na etapie wydawania warunków zabudowy należałoby kłaść nacisk na zachowanie istniejących drzew i pilnować egzekwowania tego zapisu.

Mieszkańcy podchodzą do sprawy emocjonalnie – nie negują konieczności budowania domów i biurowców, ale zwracają uwagę na konieczność zachowania zieleni, dającej bez porównania lepsze efekty, niż niewielkie drzewka w donicach na betonowej pustyni.
- Budowanie biurowców czy mieszkań w centrum miasta, wokół dwóch dużych obszarów zielonych, jest jak najbardziej ekologiczne i dobre – uważa Mateusz Wróbel, biorący udział w dyskusji w sprawie wyciętych lip. - Do takiego dobrze położonego biura więcej osób dotrze ekologicznymi tramwajami, rowerem i pieszo. W dodatku krajobraz wokół i tak jest przekształcony, więc nie ingerujemy w dotychczas bardziej dzikie rejony ekosystemu. Inwestor powinien zostać zobowiązany do odtworzenia zieleni obok, w postaci zwielokrotnionej. Moja propozycja to obustronne, gęste szpalery drzew wzdłuż trasy tramwajowej i ulicy Zielonej.

- Można i trzeba budować – wtóruje Katarzyna Zgoła, uczestniczka dyskusji. - Domy i biurowce. W miastach i na przedmieściach. Tylko mądrze i pięknie. Z głową. Wiele jest takich przykładów. Bez wycinki potrzebnych nam płuc. Wycinka trwa chwilę. Drzewa rosną latami.... A wystarczy chwilę dłużej pochylić się nad projektem i zostawić... "kilka" drzew i park i puszczę.... żeby latem mieć cień, a po ulewnym deszczu nie tonąć w powodziowym błocie…

Na działce pozostała ostatnia lipa, a na sąsiedniej rośnie solidny dąb, którego konary sięgają nad granicą. Radni mają nadzieję, że oba drzewa nie zostaną zniszczone, ani uszkodzone.

Zobacz też: Tramwaj na Naramowice: Od 4 października pasażerowie MPK Poznań dojadą do ul. Lechickiej. Ale szykują się utrudnienia - sprawdź gdzie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski