MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pyra wraca do łask. Znów ją lubimy czy to danie kryzysowe?

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Leszek Waligóra Archiwum
Bardzo staraliśmy się, żeby pierwsze wydanie "Głosu" w nowym roku nie straszyło podwyżkami. Tymi już zdążyliśmy postraszyć w ubiegłym roku. I niestety: skoro to ma być rok trudny, to drożeje wszystko, co nam do życia potrzebne. A piekarze załamują ręce, bo będą musieli podnieść ceny chleba. Powinni się cieszyć, bo ekonomiczne prawo Giffena mówi: jeśli cena chleba rośnie, to rośnie też popyt na niego.

CZYTAJ TEŻ:
WIELKOPOLSKA: JEMY WIĘCEJ ZIEMNIAKÓW NIŻ WCZEŚNIEJ

Zupełnie inaczej niż w innych dobrach. Uzasadnienie jest proste: chleb to dobro podstawowe. Gdy drożeją jachty, przeciętny zjadacz chleba przejmuje się tym... średnio. Gdy drożeją telefony, wybiera się po prostu te tańsze. Ale chleb trzeba jeść. I z reguły drożał w historii wtedy, kiedy zaczynało dziać się źle.

Ale wygląda na to, że teraz chleb zastąpią ziemniaki. Jakoś w uzasadnienia dietetyków nie wierzę, dla mnie po prostu Polacy mają głowy na karku. Jeśli ma być ciężko, to można zamiast kawioru jeść ziemniaki. Wypada życzyć nam wszystkim, żeby w 2012 starczyło nam chleba naszego powszedniego. I pyr.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski