Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny Krzysztof S. z Poznania z zarzutami. Miał dusić i szarpać pracownicę restauracji „Whiskey in the Jar”. Nie przyznaje się do winy

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
Radny Krzysztof S. miał dusić i szarpać pracownicę restauracji „Whiskey in the Jar” w Poznaniu. Usłyszał zarzuty
Radny Krzysztof S. miał dusić i szarpać pracownicę restauracji „Whiskey in the Jar” w Poznaniu. Usłyszał zarzuty Rada Osiedla Stare Miasto
Wracamy do sprawy radnego osiedlowego, który 17 czerwca br. w restauracji „Whiskey i the Jar” miał dusić kelnerkę. Krzysztof S. usłyszał zarzuty. Nie przyznał się do popełnienia przestępstwa.

Radny Krzysztof S. z Poznania z zarzutami. Miał dusić i szarpać pracownicę restauracji

W tej sprawie do poznańskiej prokuratury wpłynęły dwa zawiadomienia. Pierwsze przeciwko osiedlowemu radnemu, któremu zarzuca się popełnienie dwóch przestępstw.

Czytaj też: Jacek Jaworek żyje? Podejrzany o potrójne zabójstwo w Borowcach się ukrywa. Prokurator ujawnia kulisy śledztwa i wyniki sekcji ofiar

– Lekkiego uszkodzenia ciała i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia w ramach czynu chuligańskiego - duszenie szarpanie, spowodowanie obrażeń w postaci sińców szyi

– wyjaśnia prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Drugi z zarzutów, jaki usłyszał radny, dotyczy gróźb, jakie miał kierować wobec pracownika restauracji. – Bez powodu z rażącym naruszeniem porządku prawnego, groził pozbawieniem życia mężczyźnie i spowodował uszkodzenie jego ciała – dodaje Wawrzyniak.

Krzysztof S. nie przyznał się do zarzucanych przestępstw i odmówił składania wyjaśnień.

Jednocześnie prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez pracowników ochrony restauracji i policjantów z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu, którzy mieli „bezprawnie pozbawić Krzysztofa S. i jeszcze inną osoby wolności, poprzez użycie wobec nich środków przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek oraz naruszenie nietykalności ciała”.

– Prokurator stwierdził, że nie ma tutaj znamion czynu zabronionego. Postanowienie jest nieprawomocne. Złożone zostało zażalenie – wskazuje Wawrzyniak.

Do sprawy odniósł się mecenas Mateusz Łątkowski, obrońca Krzysztofa S., który wskazał, że jego „ocena zdarzenia z czerwca br., na podstawie dotychczas zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, znacząco różni się od oceny, tego samego zdarzenia, dokonanej przez organy ścigania, szczególnie w zakresie czynu chuligańskiego”.

Wskazał także, że postępowanie o którym mowa, nie zostało umorzone.

– Wedle mnie jako pełnomocnika pokrzywdzonego radnego organy ścigania przedwcześnie tj. bez całościowego i dokładnego zbadania materiału dowodowego, w tym m.in. bez zasięgnięcia opinii biegłych lekarzy, odmówiły wszczęcia śledztwa. Dlatego też na wydane przez Prokuraturę Rejonową Poznań - Stare Miasto w Poznaniu postanowienie złożone zostało zażalenie oraz przedłożona została przez pokrzywdzonego do akt sprawy obszerna dokumentacja medyczna, która potwierdza doznane przez radnego w wyniku zdarzenia obrażenia ciała

– oświadczył mecenas Łątkowski.

Do zdarzenia doszło 17 czerwca w restauracji „Whiskey in the Jar”.

– 17 czerwca przebywałem w restauracji „Whiskey in the Jar” w Starym Browarze. Jednym z gości restauracji był również radny, który zachowywał się w sposób niedopuszczalny. Mężczyzna wraz z pewną kobietą przybyli już bardzo pijani, gdy jedna z kelnerek odmówiła im sprzedaży alkoholu, wywiązała się kłótnia

– napisał wówczas czytelnik i dodał, że według niego towarzysząca radnemu kobieta była agresywna wobec kelnerek, a S. miał rzucić się i dusić jedną z pracownic.

– Wtedy rzuciła się na nią również jego partnerka. Zachowywali się bardzo dziwnie. Kiedy przyjechała policja nie mogła zapanować nad panem radnym, został zakuty w kajdanki, a jego partnerka ugryzła jednego z ochroniarzy

– opisywał czytelnik.

O incydent zapytaliśmy wówczas policję. – Była interwencja, w wyniku której dwie osoby zostały zatrzymane. Mężczyzna się awanturował, był agresywny i naruszał nietykalność cielesną pracujących tam osób – relacjonowała Marta Mróz z poznańskiej policji.

Inną wersję przedstawił radny.

– Byliśmy spokojni i trzeźwi, wypiliśmy jedynie po kieliszku tequili do steków. Chcieliśmy potem uzupełnić zamówienie, już nie pamiętam o co. Moja dziewczyna poszła do kelnerki, by zapytać, kiedy dostaniemy kolejne zamówienie. Wiem, że doszło między nimi do sprzeczki. Z powodu zachowania kelnerki, która była niekulturalna i twierdziła, że ona tu rządzi. Moja dziewczyna w nerwach faktycznie zerwała jej plakietkę, by wiedzieć, z kim rozmawiała. Chciała poskarżyć się przełożonym kelnerki. Po chwili wróciła do stolika. Wtedy przybiegli ochroniarze. Rzucili się na mnie, skuli kajdankami, a wszystko działo się na oczach wielu ludzi

– mówił Krzysztof S. w rozmowie z dziennikarzem onet.pl.

Zobacz też: Były poseł PO przechodzi do Hołowni:

od 16 lat
Każda dzielnica Poznania budzi określone skojarzenia. Większość z nich to ugruntowane od dawna stereotypy, które czasem nie mają dziś wiele wspólnego z rzeczywistością. Inne skojarzenia to wynik znanego powiedzenia czy cytatu ze znanej piosenki albo powszechnie rozpoznawalne budynki. Sprawdź, z czym kojarzą się Wilda, Jeżyce, Łazarz, Rataje, Sołacz, Strzeszyn czy Piątkowo. Czy te skojarzenia są słuszne? Oceńcie sami. Zobacz, z czym kojarzą się poznańskie dzielnice ---->

Dzielnice Poznania - każda ma swoją specyfikę i budzi różne ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski