Piotr Tworek siłą rzeczy posłał do boju w Bełchatowie tę samą jedenastkę, która zwyciężyła ostatnio z Wisłą Kraków (2:1). Jedynymi zmianami w składzie było przestawienie od początku Grzesika na prawe skrzydło i Czyżyckiego na pozycję rozgrywającego. Przed tygodniem trener Warty dokonał takich roszad w przerwie i przyniosły one odmianę gry Zielonych.
Z kolei trener Papszun, którego podobnie jak w meczu z Lechem zastępował przy linii bocznej Gonzalo Feio, dokonał trzech zmian w porównaniu z poprzednim spotkaniem. Sapałę, Tudora i Wilusza zastąpili Schwarz, Tijanić i Bartl.
Początek meczu to dominacja Rakowa i próby rozmontowania szczelnej obrony Warciarzy, którzy jako pierwsi stworzyli najgroźniejszą okazję w tym spotkaniu. Piłkę na połowie Rakowa odebrał Grzesik, który popędził na bramkę Szumskiego, ale w ostatniej chwili jego strzał zatrzymali obrońcy. Warta broniła się mądrze, ale i grała odważnie, bo do kontrataków podłączało się sporo zawodników Piotra Tworka.
Przed końcem drugiego kwadransa świetną akcję miał Raków. Dośrodkowanie Bartla z prawej strony boiska świetnie wykończył Zawada, ale po długiej analizie VAR sędzia podjął właściwą decyzję i anulował gola. Napastnik gospodarzy był minimalnie wychylony za Kielibą i Iwanowem.
Po tej sytuacji podopieczni Tworka mogli głęboko odetchnąć, ale z minuty na minutę zaczęli bronić się coraz głębiej. Chwilę później powinno być 1:0 dla Rakowa, bo sytuacji oko w oko z Bielicą nie wykorzystał Ivi, nie trafiając nawet w bramkę. W końcówce pierwszej części Zieloni ambitniej zaatakowali Raków, ale ostatecznie do przerwy było bez goli i celnych strzałów.
Warta drugą połowę zaczęła od wyższego pressingu i jej początek był pod dyktando podopiecznych Tworka. Okres dominacji mógł podsumować Ivanov, ale w dobrej sytuacji przed bramką Szumskiego nie trafił dobrze w piłkę.
Spotkanie znowu się wyrównało i świetną okazję na wysunięcie gospodarzy na prowadzenie miał Kun, ale fatalnie ją wykończył. Raków nie miał pomysłu na sforsowanie defensywy Warty i podopieczni Papszuna rozgrywali jedno z najgorszych spotkań w tym sezonie.
Kiedy wszystko zmierzało w dobrym kierunku dla Warty, czyli do wywiezienia punktu z Bełchatowa, to o sobie ponownie musiał dać znać Spychała. W meczu ze Stalą Mielec zadebiutował w pierwszej jedenastce i po 34 minutach wyleciał z czerwoną kartką. Teraz potrzebował 23 minut, żeby zaprzepaścić cały dorobek swoich kolegów. Były piłkarz Korony wyciął w polu karnym Frana Tudora, a jedenastkę na gola zamienił Gutkovskis.
Rakówi nie miał pomysłu na defensywę ekipy Tworka, ale z odsieczą przyszedł Spychała. Zieloni zagrali podobnie jak z Lechem i skończyli w identyczny sposób, czyli bardzo pechowo. Coś te poznańskie zespoły mają ostatnio problemy z końcówkami. Zieloni zagrali dobry mecz i mogą bardzo żałować, że kończą spotkanie z Rakowem bez punktów.
Raków Częstochowa - Warta Poznań 1:0 (0:0)
Gutkovskis 90. (karny)
Raków: Szumski - Piątkowski, Niewulis, Schwarz - Bartl (46. Tudor), Poletanović (54. Sapała), Tijanić, Cebula (73. Szelągowski), López, Kun (83. Malinowski) - Zawada (54. Gutkovskis).
Warta: Bielica - Kuzdra, Kieliba, Ivanov, Kiełb - Grzesik, Trałka, Laskowski, Czyżycki, Jakóbowski (67. Spychała) - Kuzimski.
Follow https://twitter.com/dobraszd?ref_src=twsrc%5EtfwZobacz też:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?