Raport: Gimnazjaliści piją, palą, biorą i oglądają pornografię

CZYTAJ TEŻ:
Dorosły świat jest zbyt brutalny, by zrozumiał go nastolatek

W anonimowych ankietach przeprowadzonych w minionym roku szkolnym, przez zespół prof. Anny Gizy-Poleszczuk z Uniwersytetu Warszawskiego, w ramach programu społecznego "Szkoła bez przemocy", co drugi uczeń przyznał, że był ofiarą agresji słownej, a większość z nich ma w klasie kolegę, który padł ofiarą agresji.

CZYTAJ TEŻ:
Ile pracują nauczyciele?
Koleżeński rozejm załagodzi każdy szkolny konflikt
Za agresywnego ucznia w szkole odpowiedzialni są także rodzice

- We wrześniu musiałam przenieść syna do innego gimnazjum, bo był prześladowany przez kolegów z klasy - mówi Agnieszka Krynicka, mama trzynastolatka. - W ubiegłym roku przeprowadziliśmy się do Poznania z innego miasta. W nowej szkole Mariusz nie mógł znaleźć kolegów. Chłopcy wyśmiewali się z niego, doszło też do przepychanek i użycia siły. Sytuacja była na tyle poważna, że dziecko bało się pójść do szkoły i symulowało chorobę - dodaje.

Ale agresja jest i tak zjawiskiem rzadszym, niż stosowanie używek. Co trzeci uczeń pierwszej klasy gimnazjum przyznaje, że wie już na podstawie własnych doświadczeń, co to stan upojenia alkoholowego. A tylko wśród uczniów trzecich klas, co drugi sięga po używki - wykazały badania Instytutu Psychiatrii i Neurologii. Okazało się też, że blisko 40 procent gimnazjalistów paliło papierosy.

Skąd uczniowie biorą alkohol, skoro oficjalnie obowiązuje zakaz jego sprzedawania młodzieży do lat 18? Często przepisu nie respektują sami sprzedawcy, którzy nie pytają gimnazjalistów o dowód. Uczniowie proszą o zakup "procentów" starszych kolegów lub szukają w internecie sponsorów, którzy chętnie zaopatrzą ich w alkohol.

91 procent pytanych łatwo zdobywa wino, 87 procent wódkę. Z kolei 35 procent piętnastolatków najchętniej kupuje alkopopy, czyli kolorowe drinki w małych butelkach. Najczęściej te o smaku arbuza lub żurawiny. Cenią sobie ich słodki smak i lekki gaz.

- Tak naprawdę to nie ma weekendu, żebyśmy z kumplami nie wypili kilku piw. Bez alkoholu nie robimy żadnej imprezy - przyznaje Wojtek, uczeń drugiej klasy gimnazjum i dodaje, że kilka razy pijanych do nieprzytomności kolegów musieli odbierać rodzice.

- W ubiegłym roku byliśmy z klasą nad morzem. Podczas czasu wolnego, gdy uczniowie chcieli kupić pamiątki na deptaku, kilku chłopców w pobliskim sklepie kupiło alkohol i małe butelki coca-coli. Odlali trochę coli i resztę wypełnili wódką - wspomina Magdalena Pytel, nauczycielka matematyki. - Zareagowałam na tyle szybko, że chłopcy nie zdążyli się upić.

Prawie połowa gimnazjalistów twierdzi też, że łatwo jest zdobyć marihuanę lub haszysz. W klasach trzecich odnotowano 4,4 proc. dziewcząt i 6 proc. chłopców, którzy przyznali, że przynajmniej raz w życiu spróbowali amfetaminy. Z zagrożeń, jakie niosą ze sobą internet i hazard, zdaje sobie sprawę 5,6 proc. gimnazjalistów. Na automatach gra 3,7 proc. uczniów (wydając jednorazowo minimum 50 zł). Gimnazjaliści (13-15 lat) chętnie też odwiedzają strony erotyczne - wynika z "Badania eKid".

Innym problemem w polskich szkołach staje się także obniżający się wiek inicjacji seksualnej.
- Dla dorosłych nie są to łatwe tematy do rozmowy. Są trochę nieprzemyślane, wywołują lęk - tłumaczy Ewa Kustwan-Mróz, psycholog. - Uważają oni, że jeśli nie ma z dzieckiem większych problemów - uczy się, wraca do domu - to znaczy, że problemy ich nie dotyczą.

Katarzyna Sklepik

Najnowsze informacje z Wielkopolski wprost na Twoją skrzynkę - zapisz się do newslettera