Richard Trautmann został trenerem Akademii Judo Poznań. Czy Niemiec doprowadzi Elizę Wróblewską i Agatę Szafran do wielkich sukcesów?

– Nie chcę ryzykować i zmarnować potencjału naszych wizytówek, czyli Elizy Wróblewskiej i Agaty Szafran. Nie mam kompleksów, ale postanowiłem, że to ja zostanę asystentem, zamiast szukać asystenta dla siebie. Energia i zaangażowanie Richarda zostaną skierowane głównie na analizę, ale na jego obecności skorzysta cały klub, bo nasz nowy trener już zdążył poprowadzić też zajęcia dla młodzieży – tłumaczył Radosław Miśkiewicz, prezes i trener Akademii Judo Poznań, w której trenuje ponad 1000 zawodników w 56 grupach i 20 filiach.

Zobacz też: Były mistrz olimpijski gościem specjalnym Brother Olympic Camp

Przez 12 lat istnienia poznański klub wypracował już taki poziom organizacyjny, że może sobie pozwolić na zatrudnienie dwukrotnego brązowego medalisty igrzysk (Barcelona 1992 i Atlanta 1996) oraz opiekuna srebrnego medalisty ostatnich igrzysk w Tokio, Eduarda Trippela. 52-letni Trautmann ma osobiste związki z Polską, bo od kilku lat jego żoną jest polska sędzia judo, z którą ma dwoje dzieci. Dlatego tak naprawdę częściej go można spotkać w Kielcach niż w rodzinnym Monachium.

– O takim trenerze myśleliśmy już od dwóch lat. Sprawy nabrały tempa na początku października, bo wtedy mieliśmy pierwsze spotkanie z Richardem na mistrzostwach Polski w Opolu. Jak widać nie potrzebowaliśmy więc dużo czasu, żeby uzgodnić szczegóły współpracy – dodał Miśkiewicz.

Sam zainteresowany nie ukrywał, że chce napisać w Poznaniu nową własną historię i polskiego judo.

– Polska ma piękne medalowe tradycje w judo, ale ostatnio wraca z wielkich imprez bez spektakularnych sukcesów. Wspólnie musimy to zmienić. Wiem już, że Akademia Judo to klub wyjątkowy, bo nie tylko z zawodniczkami dobijającymi się do światowej czołówki, ale również z ogromną grupą zdolnej młodzieży. Trzeba jednak pamiętać, że talent zawsze musi być poparty ciężką pracą – zauważył Trautmann.

O urokach Poznania nie mógł się jeszcze wypowiadać, bo wcześniej był tutaj tylko raz, przy okazji niedawnego campu w Luboniu.

– Mogę coś więcej powiedzieć o Elizie i Agacie. Obie dziewczyny są bardzo umotywowane i chętne do współpracy. Mają możliwości, by kiedyś zrobić coś wielkiego, ale na razie muszą pracować nad techniką i ogólnym rozwojem. Wierzę jednak, że wspólnie dojdziemy do zakładanych celów – podkreślił Trautmann.

Na czym będzie polegała jego rola w codziennych zajęciach? Opowiedziała nam świeżo upieczona medalistka młodzieżowych ME.

– Richard to trener z ogromnym doświadczeniem i ciekawymi sugestiami. To też taki człowiek, który bardzo odpowiedzialnie podchodzi do powierzonych mu zadań. Wie, po co został zatrudniony, choć to nie oznacza, że będzie ze mną na każdych zajęciach. Na pewno będzie jeździł ze mną na zawody, czyli będzie ze mną w tych momentach, kiedy wiedza trenerska jest bezcenna – stwierdził popularny „Wróbelek”.

Jej zdaniem igrzyska w Paryżu w 2024 r. to nie jest odległa perspektywa czasowa.

– Do najważniejszej imprezy w życiu każdego sportowca zostało 2,5 roku. Za pół roku zaczynają się już eliminacje do igrzysk. Dla mnie to będzie wyścig z czasem. Wiadomo, że igrzyska są dla mnie priorytetem i zrobię wszystko, żeby na nie pojechać. To, że mam konkurencję w kadrze, w postaci Katarzyny Sobierajskiej, absolutnie mnie nie zniechęca, bo konkurencja zawsze przecież prowadzi do rozwoju – zakończyła 22-letnia judoczka, którą na konferencji wspierali też przedstawiciele Poznania, radna Lidia Dudziak i Maciej Młodzik z Wydziału Sportu.