Obecne miejsce narodzin Wielkopolan w 1945 roku było jednym z najbardziej ponurych zakątków miasta, mieściła się tam siedziba miejskiego Urzędu Bezpieczeństwa, W szpitalnych piwnicach przetrzymywano więźniów politycznych z całego województwa. Byli torturowani, a po brutalnych śledztwach sądzeni na miejscu. Wyroki śmierci wykonywano nocą w ogrodzie, zwykle strzałami w głowę.
- O tym, czy jednorazowo zabijano jedną osobę, czy kilka mogliśmy zorientować się następnego dnia po rozkopanych grządkach w ogrodzie. Czasem z nich wystawała noga albo całe tułowie osoby zastrzelonej, gdyż grzebano zabitych nadzwyczaj niedbale, na głębokość jednego sztychu łopatą, najwyżej dwóch - relacjonował Czesław Graf, którego ojciec był ogrodnikiem i mieszkał w sąsiedztwie UB.
CZYTAJ TAKŻE:
Depczemy po grobach ofiar stalinizmu
Jako pierwsi dotarliśmy do wstrząsającej dokumentacji z ekshumacji przeprowadzonych w 1991 roku oraz śledztwa w sprawie zbrodni funkcjonariuszy bezpieki. Niestety, do dzisiaj nie dokończono poszukiwań szczątków zamordowanych. Na dodatek zniknęły dowody pozwalające na identyfikację ekshumowanych ofiar.
Więcej we wtorkowym "Głosie Wielkopolskim".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?