Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rok temu odszedł Włodzimierz Odojewski

Marek Zaradniak
Prozaik, człowiek radia i teatru, Włodzimierz Odojewski był rodowitym poznaniakiem. Niestety, wiele lat spędził na emigracji,  na którą udał się  w roku 1971. Przez wiele lat kierował Działem Kulturalno-Literackim Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa
Prozaik, człowiek radia i teatru, Włodzimierz Odojewski był rodowitym poznaniakiem. Niestety, wiele lat spędził na emigracji, na którą udał się w roku 1971. Przez wiele lat kierował Działem Kulturalno-Literackim Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa T.Klocek
W czwartek minęła pierwsza rocznica śmierci Włodzimierza Odojewskiego pisarza pochodzącego z Poznania przez wiele lat związanego z Radiem Wolna Europa.

W czwartek minął rok od śmierci Włodzimierza Odojewskiego - pisarza i publicysty, poznaniaka przez lata związanego z Wolną Europą
Urodził się 14 czerwca 1930 roku w Poznaniu. Był synem muzyka. Studiował ekonomię i socjologię. W latach 1949-51 pracował w redakcji „Gazety Poznańskiej”, a w latach 1956-59 był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Zachodniego”.
Okupację częściowo spędził w Kłecku, które pojawiało się później w jego twórczości. Debiutował w 1951 powieścią „Wyspa Ocalenia”, która najpierw została zaprezentowana na antenie Polskiego Radia, a dopiero w roku 1966 ukazała się drukiem.
Od 1960 roku Włodzimierz Odojewski mieszkał w Warszawie. Był m.in. kierownikiem Studia Współczesnego Teatru Polskiego Radia. Pracę stracił w 1968 po Wydarzeniach Marcowych. W 1971 wyjechał z Polski. Najpierw na stypendium Pen Clubu do Francji, a potem do Niemiec na stypendium Uniwersytetu Sztuki w Berlinie. Gdy Jan Nowak-Jeziorański zaproponował mu funkcję szefa Działu Kulturalno-Literackiego Radia Wolna Europa, wybrał los emigranta. Najbardziej znaną jego powieścią była wydana w 1973 roku w Paryżu, a wcześniej odrzucona przez „Czytelnika”, „Zasypie wszystko zawieje”. Ukazywała losy dwóch kuzynów - polskiego dziedzica, który zaciągnął się do partyzantki, oraz młodego dowódcy ukraińskiego oddziału partyzanckiego, który przechodzi głęboką przemianę w kierunku lokalnego patriotyzmu. Historia ta zaprezentowana została na tle dramatycznych wydarzeń z wojennej historii stosunków polsko-ukraińskich, zwłaszcza ludobójstwa wołyńskiego. W powieści pojawił się także wątek katyński, doświadczenia głównego bohatera, zwłaszcza uczucia, opisane są z użyciem tak zwanego strumienia świadomości. Obszarowi Kresów, położonemu obecnie na terenie Ukrainy, Włodzimierz Odojewski poświęcił też swoje wcześniejsze powieści, jak wydaną w 1966 roku „Wyspę ocalenia” i pochodzącą z roku 1962 „Zmierzch świata”. W innych jego powieściach, takich jak „Miejsca nawiedzone”, „Kwarantanna” czy „Czas odwrócony”, dominuje wątek wspomnień i przemijania.

Włodzimierz Odojewski był laureatem wielu nagród. Otrzymał m.in. w roku 1951 Nagrodę im. Tadeusza Borowskiego, a w roku 1966 Nagrodę im. Kościelskich. W 1973 uhonorowano go Nagrodą Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie i londyńskich „Wiadomości”, w 1974 Nagrodą im. Jurzykowskiego, a dwa lata później nagrodą Szwedzkiego Komitetu Katyńskiego. W roku 2000 za powieść „Oksana” nominowano go do Nagrody Nike, a rok później za tę powieść oraz za zbiór opowiadań „Jedźmy wracajmy” otrzymał Nagrodę im. Andrzeja Kijowskiego.
Od lutego 1964 do stycznia 1965 Włodzimierz Odojewski był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa, znanym pod kryptonimami W, WOd i W. Pisze o tym Joanna Siedlecka w wydanej w roku 2008 książce „Kryptonim liryka. Bezpieka wobec literatów”.

Długoletni korespondent Radia Wolna Europa w Paryżu, również Wielkopolanin, Maciej Morawski w swym Dzienniku rok temu tak wspominał Włodzimierza Odojewskiego: „Z miejsca stwierdzę, że w mym odczuciu Odojewski to jeden ze zgoła czołowych pisarzy polskich naszej epoki. Tak naprawdę uważam. W redakcji Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa był niewątpliwym luminarzem naszego działu literacko-kulturalnego. Wiem jednak, że nie wszyscy redaktorzy go lubili. Jak pamiętam, byli tacy, co zarzucali mu rzekomą zarozumiałość. Twierdzili, że nie ima się pewnych aspektów codziennej pracy radiowej, zabiera głos tylko na tematy, które uważa za jego godne. Pewne zadania zwala na innych, przybiera pozę wielkiego pisarza muszącego obcować z miernotami. Rzecz jasna, to podgryzanie było w dużej mierze wynikiem zazdrości zdarzającej się wśród ludzi pióra.
Co do zarzutów dotyczących kontaktów, jakie ponoć przed laty miał on z UB, to stwierdzę tylko, że jednym z mych zadań było kiedyś przeciąganie wybitnych, świetnie piszących i naprawdę wiele wiedzących PRL-owców na naszą stronę.
Zresztą PRL robiła to samo. Zabiegała o to, by pewnych emigrantów namówić na powrót do kraju, o czym świadczy choćby sprawa Cata-Mackiewicza. Jan Nowak Jeziorański mawiał, używając naszego języka: „Święty Paweł niegdyś współpracował z żydowską bezpieką. Gdyby jednak został później odrzucony przez apostołów, byłaby to niepowetowana strata dla chrześcijaństwa. Dodawał, że zamykanie drogi do odwrotu wybitnym jednostkom służy komunizmowi”.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski