Z Grzegorzem Wojtkowiakiem rozmawia Hubert Maćkowiak
Ten mecz i wynik odzwierciedla rzeczywistą siłę Lecha?
Nie. Myślę, że nie do końca zasłużyliśmy na tą porażkę. Naprawdę mieliśmy swoje okazje do zdobycia gola. Kilka razy groźnie strzelał Artjom Rudniew, poza tym bardzo bliski trafienia do bramki był Vojo Ubiparip.
CZYTAJ TEŻ:
LECH POZNAŃ - GKS BEŁCHATÓW 0:1
OCENIAMY ZAWODNIKÓW LECHA PO MECZU Z GKS BEŁCHATÓW
Porażka z zespołem trzecim od końca w ekstraklasie to dla was szok?
W pewnym sensie tak, bo każdy myślał w Poznaniu tylko i wyłącznie o zwycięstwie. Niestety boisko to wszystko zweryfikowało. Liczyliśmy, że trzy punkty zostaną przy Bułgarskiej, ale stało się inaczej. Na pewno nie jesteśmy z tego zadowoleni.
Czy w porównaniu do jesieni w ogóle coś poprawiliście?
Dużo pracowaliśmy nad tym, żeby udoskonalić naszą grę. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że większość meczów w naszej lidze będzie wyglądała tak, jak ten piątkowy. Drużyny, które przyjeżdżają do Poznania starają się przede wszystkim wykorzystać nasze błędy, chociażby tak, jak Dawid Nowak w 89. minucie. Przez cały okres przygotowawczy staraliśmy się znaleźć optymalne rozwiązania, by zacząć wygrywać. Niestety ten plan nie wypalił i polegliśmy.
Jak się sprawdziła nowa taktyka?
Trudno się gra, kiedy przeciwnik jest ustawiony tak, jak Bełchatów. Niektóre z tych akcji nam wychodziły. Starałem się poruszać w bocznym sektorze boiska i dośrodkowywać, jeśli tylko była okazja. Ten schemat gry jest ciekawy, ale trzeba go dobrze stosować na boisku. Problem polegał na tym, że nabiegałem się praktycznie po całej długości boiska, a tych piłek nie otrzymywałem zbyt dużo. Wynikało to także z taktyki rywala i trudno było się przebić przez ten mur. Wiele zależy od tego, jak gra drużyna przeciwna. Bełchatów asekurował te boczne strefy boiska.
Czy Lech może upaść jeszcze niżej? Po meczu z Widzewem Łódź, który również przegraliście u siebie, wydawało się, że nie.
Nikt z nas nie zwiesza głów, nie może tak to wyglądać. Już zaczęliśmy przygotowania do spotkania z Ruchem. Ten mecz z Bełchatowem był podobny do naszego pojedynku z Widzewem. Nie chcemy już dłużej się zastanawiać, czy znaleźliśmy się na dnie. Trzeba się podnieść, wygrać następny mecz, bo musimy gonić czołówkę.
Porażka z Bełchatowem to fatalny początek tej rundy. Trzeba szybko coś zmienić, żeby ten sezon nie był stracony.
Zdajemy sobie sprawę, że taki mecz fatalnie ustawia nas w kontekście walki o podium. Nie tak wyobrażaliśmy sobie pierwszą ligową kolejkę w tym roku. Na pewno będzie czas, żeby przeanalizować błędy, przemyśleć sobie kilka spraw. Trzeba też patrzeć do przodu, koncentrować się na najbliższym meczu z Ruchem Chorzów.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?