Rugbiści Posnanii wygrali turniej "7" na własnym boisku i zdystansowali Lechię Gdańsk w walce o tytuł mistrza Polski

Wzmocniona zagranicznymi zawodnikami Lechia Gdańsk miała w tym sezonie ochotę na przerwanie zwycięskiej serii poznaniaków w „7”. Do Poznania przyjechała jako lider klasyfikacji, ale zajęła dopiero czwarte miejsce i znów jest w cieniu ekipy Dominika Machlika.
– Scenariusz tego turnieju nie mógł się dla nas lepiej ułożyć. My wygraliśmy, a Lechia zajęła czwarte miejsce, więc już jesteśmy na prowadzeniu i w maju na turniej finałowy w Sochaczewie pojedziemy bez nadmiernego stresu – tłumaczył szkoleniowiec Posnanii.

Zobacz też: Rugbiści Posnanii rozpocżęli rundę rewanżową w ekstralidze od porażki

„Muszkieterowie” wygrali w sobotę wszystkie mecze, ale w finale przeciwko Orkanowi Sochaczew nie popisali się w drugiej połowie, tracąc 17 punktów. W pierwszej zdobyli jednak o dwa „oczka” więcej i ostatecznie zwyciężyli groźnego rywala 19:17 (19:0).
- Jak jesteśmy uskrzydleni i mamy dobry wynik, to trudno nas powstrzymać. Kiedy jednak zaczynamy robić błędy, to stajemy się nerwowi i sporo tracimy ze swoich atutów – zauważył Daniel Gdula, kapitan poznańskiej drużyny.

Trzecie miejsce w turnieju z udziałem pięciu drużyn zajęła Skra Warszawa. W finałowej rozgrywce w Sochaczewie będzie inny przelicznik punktów, ale podstawowym zadaniem ekipy ze Słowiańskiej będzie zajęcie wyższego miejsca od Lechii, a niekoniecznie wygranie turnieju.

Z kolei w przedostatnim meczu Rugby Europe Trophy Litwa uległa w Szawlach Belgii 17:29 (12:7). Goście niemało się natrudzili zanim zainkasowali 5 punktów, teraz mając ich na koncie 21 zapewnili sobie awans do Rugby Europe Championship.

W tej sytuacji o awansie Polski lub Niemiec, bo tylko te dwie drużyny mają taką szansę, zadecyduje mecz zaplanowany na 9 kwietnia (sobota) w Gdyni, w którym gospodarze zmierzą się z reprezentacją Litwy. Tydzień temu Polacy przegrali na wyjeździe z Belgią 11:41.