Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: 25 lat więzienia dla gwałciciela i mordercy staruszki - wyrok już prawomocny

Barbara Sadłowska
Poznański Sąd Apelacyjny utrzymał w czwartek w mocy wyrok 25 lat więzienia dla 21-letniego Rafała D., który zgwałcił i udusił 97-letnią mieszkankę Trzcianki.

- Chciałbym przeprosić całą rodzinę, że ją skrzywdziłem - powiedział Rafał D., stojąc przed poznańskim Sądem Apelacyjnym. - Bardzo żałuję...

Ten drobniutki chłopak, którego na rozprawę odwoławczą doprowadzono w kajdankach na rękach i nogach spiętych łańcuchem, nie wygląda na swój wiek. Tylko to, że popełniając zbrodnię był sprawcą młodocianym uchroniło go przed dożywociem.

W listopadzie ubiegłego roku poznański Sąd Okręgowy skazał 21-letniego Rafała D. na 25 lat za zgwałcenie i uduszenie 97-letniej mieszkanki Trzcianki.

Starsza pani mieszkała samotnie. Wcześnie owdowiała, nie miała dzieci. Załamała się po śmierci lokatora, którego przygarnęła kilkanaście lat wcześniej. Praktycznie nie wstawała z łóżka. Słabo widziała, kiepsko słyszała. Do jej domu przychodzili jedynie ksiądz, listonosz i opiekunka, która wychodząc zamykała podopieczną na cztery spusty.

- Przyrzekłam, że jej nie zostawię. No i tak, jadę wtedy rowerem do pani Reginy, a tu piesek wyskoczył, co mnie zaniepokoiło. Ktoś tam był, furtkę otworzył, bo ten piesek tak latał. Zobaczyłam drzwi otwarte... - zeznawała podczas procesu opiekunka starszej pani. - Ten młody - tu wskazała na oskarżonego Rafała D. - przychodził i dostawał jeść. Mówiłam pani Reginie, żeby nie częstowała wszystkich, bo sama przecież nie ma.

Sąd ustalił, że Rafał D. włamał się do domu staruszki, żeby poprosić o pieniądze albo je ukraść. Kiedy zobaczył ją, bezbronną i modlącą się z różańcem na łóżku, postanowił ją zgwałcić.

- To był mój pierwszy raz, chciałem zobaczyć, jak to jest - wyjaśniał Rafał podczas procesu. Potem, tego samego dnia wieczorem, namówił szwagra do splądrowania rzekomego pustostanu, bo bał się, że kobieta oskarży go o gwałt. Wtedy udusił ją poduszką.
W śledztwie mówił, że nie chciał zabić, a jedynie zagłuszyć krzyki gwałconej kobiety. Tę wersję wykluczył biegły patolog, który stwierdził, że pokrzywdzona po gwałcie i rzekomej "śmierci" ocierała krew chusteczkami. Zmarła dopiero kilka godzin później, gdy gwałciciel postanowił ją uciszyć... Z domu staruszki zabrał kilogram żeberek oraz 3,5 kilo wątróbek z dorsza, które opiekunka przechowywała w lodówce. Ukradł też figurkę wielkanocnego baranka, kilka paczek przeterminowanej kawy i komplet sztućców. Pieniędzy nie znalazł. Po zatrzymaniu przyznał się do winy. Biegli nie stwierdzili u niego ograniczenia poczytalności, stwierdzili jednak, że szanse na jego resocjalizację są nikłe.

Obrońca Rafała D. zaskarżył listopadowy wyrok, twierdząc, że wymierzona chłopakowi kara jest zbyt surowa. Jednak nie przekonał Sądu Apelacyjnego, który w czwartek utrzymał go w mocy.
- Okoliczności czynu, postawa i osobowość sprawcy powodują, że kara 25 lat pozbawienia wolności jest karą sprawiedliwą - stwierdziła sędzia Urszula Duczmal z poznańskiego Sądu Apelacyjnego.

- Zgwałcenie 97-letniej staruszki świadczy, z jakim sprawcą mamy do czynienia. Obrońca w swojej apelacji nie przedstawił żadnych argumentów, aby tę karę obniżyć. Gdyby oskarżony nie był sprawcą młodocianym, można by rozważyć, czy sprawiedliwą karą nie byłoby dożywocie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski